Cześć, oczywiście teraz zaczęły się ulewy jak na złość i te k***y ślimaki wpieprzają wszystko co się da. Zeżarły mi 4 małe planty.
Temat dosyć często poruszany aczkolwiek ciężko znaleźć jednoznaczną receptę. Co najlepiej stosować aby się sprawdziło? Macie może jakiś fajny sposób w miare skuteczny w którym nie trzeba truć środowiska jakimiś prochami do mycia, szkłem itd ? Może jakimiś puszkami od piwa obłożyć łodygi i wysmarować je w czymś ale podobno po ostrzu brzytwy ślimak se przejdzie nawet. Dajcie jakiś sposób serdeczny albo środek.
Ślimakol niby działa ale trzeba go rozsypać dużo, jest chemiczny mocno i przyciąga strasznie ślimaki do granulatu i po jednym dniu jest już cmentarzysko ślimacze wszędzie.
Temat dosyć często poruszany aczkolwiek ciężko znaleźć jednoznaczną receptę. Co najlepiej stosować aby się sprawdziło? Macie może jakiś fajny sposób w miare skuteczny w którym nie trzeba truć środowiska jakimiś prochami do mycia, szkłem itd ? Może jakimiś puszkami od piwa obłożyć łodygi i wysmarować je w czymś ale podobno po ostrzu brzytwy ślimak se przejdzie nawet. Dajcie jakiś sposób serdeczny albo środek.
Ślimakol niby działa ale trzeba go rozsypać dużo, jest chemiczny mocno i przyciąga strasznie ślimaki do granulatu i po jednym dniu jest już cmentarzysko ślimacze wszędzie.