Odłożony black queen sobie leżał i czekał na swoją kolej, dopiero teraz tak naprawdę wydobył z siebie niesamowity zapach. Pachnie po rozkruszeniu tak słodko, że możnaby z niego zrobić fajne perfumy, słodko i owocowo i znowu żałuję że zostawiłem sobie go tak mało

Zapachowo chyba najlepsze co kiedykolwiek miałem. Do tego jeszcze na pewno kiedyś wrócę, obowiązkowa pozycja jak dla mnie.