Siema Waranie, zdrapałem ta grzybnie do okrywy, namoczyłem i po 2tyg dalej niema ani jednogo pina a okrywa dalej przerasta
Siemasz, też spotkał mnie problem niekończącej się opowieści z przerostem okrywy w roli głównej..
Ja dodatkowo zrobiłem taki myk intuicyjnie - drapanie przerośniętej warstwy okrywy aż do warstwy substratu, moczenie plus szok w lodówce (jak przy flushach na kolejne rzuty).. Sterylną okrywę także ochłodziłem by podczas okrywania temperatura substrat-okrywa była zbliżona jak najbardziej.. 24h minęło, woda z tacki odlana, mgiełka 3% h2o2(utleniona) na substrat, okrycie okrywą, psik psik h2o2, jedna - dwie mgiełki i normalnie później psik psik czysta h2o dla dobrej wilgoci okrywy, okrywa przerosła ale ponownie owocników nie uświadczyłem więc zdecydowałem się na eksperyment i okryłem przerośniętą okrywę kolejną warstwą okrywy, tym razem warstwa była bardzo cienka (około 1/4 grubości standardowego okrycia).. Plus użyłem innego materiału na tą drugą okrywę, pierwej była z koko/werm/dolom a ta druga torf/werm/dolom przy czym dolomitu dałem więcej niż prezentuje klasyczna receptura na okrywę torfową.. Dorzuciłem od siebie poza programem 2 części dolomitu bonusowo od serca, zaczęło to pinować po dublowaniu okrywy.
Może to mój fart, może coś w tym jest, jak masz wywalić tackę to nie zaszkodzi pokombinować i poeksperymentować.
W ogóle te Koh'y to oporne cubensisy... Meduza na miodzie też tempo rozwoju ma jak Żółw z Galapagos po wiadrze mocnej indiki...
Jak to pisał Pan Waranos.. Taki urok tego strainu.. Od siebie tylko dodam, że są to moje najulubieńsze kapeluchy z tych odmian, które hukałem w szyszynke. Nie odpuszczę K.Samui.. Jeśli meduzka przejdzie pozytywnie testy sprawnościowe to masz u mnie pompę z kulturą panie kolego, tak o... Bo Koh Samui.
P. S Nocna zmiana z piątku na sobotę to zło...
Yo
!