- Rejestracja
- Sty 4, 2006
- Postów
- 40
- Buchów
- 0
Yo!
Pewnego razu zakupilismy (wtedy jeszcze zakupywalismy) 1 sztuke na 4 maski (jeden nie palił tylko dla towarzystwa poszedl), no i poszlismy sobie do lasku zeby zrobic co trzeba Fyyyyy , Fuuuuu, Fyyyy, fuuuuu, no i juz humorek zalapany ale jeszcze duzo zostalo. No to jedziemy kolejke z lufy a tutaj nagle samochodzik (granatowy mercedes van) no to myslimy sobie ze jakist typek se podjezdza na grzyby czy cos ilecimy dalej. Typek jedzie tą dróżką i sie zatrzymuje kolo nas ( nie mogl wjechac bo bylismy w zacisznym miejscu wśrod drzew) no i zawraca. No to kazdy sobie mysli (o ile jest w stanie "e tam typek se zawraca" i wciaga buha. Po około 2 buhah wyjezdza z innej strony tym razem 10 metrów od nas, a ja mam lufe w gebie i sciagam hita. Moi koledzy grzecznie podpowiedzieli mi zebym zaczal uciekac z nimi No to uciekamy a ja nadal z lufa w gebie, a typek jedzie za nami i trąbi z całej pi**y. Ten co nie jarał odłączył się od nas i pobiegl w slepy zaułek. Uciekamy nadal, ale jakos tak wolno i nie czujemy sie bardzo przejęci ze ktos na sciga, więc myśle sobie ze jak mam lufe w gebie i zapalere w rece to moge se przypalic w biegu. Zrobilem co chialem i wywalilem lufe. Dolaczylem do kolegów i zaczelismy uciekac w srodek lasu. No to ziomek zawrócil do tego typa co sie odlaczyl zeby objechac las dookola i nas zlapac po 2 stronie. Dostalem jakiegos przeblysku gieniuszu i jak ziomek objezdzal las powiedzialem zebysmy pobiegli w inna strone (widac na rysunku). Juz sraka w gaciach i wogole jakbym nic nie palił. Dobieglismy do konca lasu i zkitralismy sie. Usiadlem na ziemi i wogole w jedej sekundzie zzut fazy, tak od razu ***lo na maxa . Potem dzwoni ten co nie jaral i mowi ze to byly psy i ze siweili mu po galach latarka, kazali huhać i dali jakiegos lizaczka, zeby sprawdzic czy jest trzezwy.
HAPPY END!
Tutaj zapodaje mapke co gdzie i jak:
ps. bylo co opowiadać w szkole )))))
o ku**a ale duzo tego tekstu jest
małe sprostowanie by Gregor Nie był to mercedes lecz ford taki jakie jeżdżą kabaryny a tak apropo to ten wozik miał rejstracje hpw takie jak mają psy
Pewnego razu zakupilismy (wtedy jeszcze zakupywalismy) 1 sztuke na 4 maski (jeden nie palił tylko dla towarzystwa poszedl), no i poszlismy sobie do lasku zeby zrobic co trzeba Fyyyyy , Fuuuuu, Fyyyy, fuuuuu, no i juz humorek zalapany ale jeszcze duzo zostalo. No to jedziemy kolejke z lufy a tutaj nagle samochodzik (granatowy mercedes van) no to myslimy sobie ze jakist typek se podjezdza na grzyby czy cos ilecimy dalej. Typek jedzie tą dróżką i sie zatrzymuje kolo nas ( nie mogl wjechac bo bylismy w zacisznym miejscu wśrod drzew) no i zawraca. No to kazdy sobie mysli (o ile jest w stanie "e tam typek se zawraca" i wciaga buha. Po około 2 buhah wyjezdza z innej strony tym razem 10 metrów od nas, a ja mam lufe w gebie i sciagam hita. Moi koledzy grzecznie podpowiedzieli mi zebym zaczal uciekac z nimi No to uciekamy a ja nadal z lufa w gebie, a typek jedzie za nami i trąbi z całej pi**y. Ten co nie jarał odłączył się od nas i pobiegl w slepy zaułek. Uciekamy nadal, ale jakos tak wolno i nie czujemy sie bardzo przejęci ze ktos na sciga, więc myśle sobie ze jak mam lufe w gebie i zapalere w rece to moge se przypalic w biegu. Zrobilem co chialem i wywalilem lufe. Dolaczylem do kolegów i zaczelismy uciekac w srodek lasu. No to ziomek zawrócil do tego typa co sie odlaczyl zeby objechac las dookola i nas zlapac po 2 stronie. Dostalem jakiegos przeblysku gieniuszu i jak ziomek objezdzal las powiedzialem zebysmy pobiegli w inna strone (widac na rysunku). Juz sraka w gaciach i wogole jakbym nic nie palił. Dobieglismy do konca lasu i zkitralismy sie. Usiadlem na ziemi i wogole w jedej sekundzie zzut fazy, tak od razu ***lo na maxa . Potem dzwoni ten co nie jaral i mowi ze to byly psy i ze siweili mu po galach latarka, kazali huhać i dali jakiegos lizaczka, zeby sprawdzic czy jest trzezwy.
HAPPY END!
Tutaj zapodaje mapke co gdzie i jak:
ps. bylo co opowiadać w szkole )))))
o ku**a ale duzo tego tekstu jest
małe sprostowanie by Gregor Nie był to mercedes lecz ford taki jakie jeżdżą kabaryny a tak apropo to ten wozik miał rejstracje hpw takie jak mają psy