Nie można! Przynajmiej w Amsterdamie od 1 lipca. Jak koles nawet przylooka że sypiesz tytoń do jointa to od razy zwraca uwage. Raz poszlismy do coffeskopu "alldays"(rasta), zakupiliśmy ziłko i hasz, skrecilismy baty (normalne), koles powiedzieł że nie można, no to h*j. Naśrodku kazdego stolika stały takie wielkie faje wodne, ale nie takie zwykłe koło tamtych stała taka dziwna szklana część z kabelkami. Nigdy czegos takiego wczesniej nie widziałem, ale po chwili na pietro wbija dziewczyna z dredami w takich dziwnych sztach i cos zaczynaj majstrowac przy tej fajce i wygląda to jakby paliła, ale gdzie jest dym? Zagadalismy do niej żeby nam pokazała jak tego użyc i co sie okazało? To były Vaporyzatory a ta część to była grzałka. No i ona pokazuje że bez dymu, zdrowsze i mocniejsze. Ok. zmieszalismy 1g zioła i 1g haszu, nabiliśmy załozilśmy grzałke i ciągiemy... 1. buch, 2. buch... ej jakies to hujowe! Ta babka tylko wyszła, a ja ściągam grzałke i... FIRE! Przyjarałem to zapalniczką i łapiemy buchy jak z takiego wielkiego bongosa. No massakra! Po 10 buchów na głowe :freak2: Ledwo wrócilismy do hotelu.:zombi:
P.s. Jarac na dworze prawnie nie można. Ja jarałem fakt. Ale w polsce jest to zabronione i tez jarałem. Wszedzie mozna jarać jak sobie sam na to pozwolisz. Pozr.