Dobra reklama - też na nią polowałem

i chyba zapoluję

weź coś się podziel - słodziutka w smaku albo co?
Poza tym podziwiam Cię za cierpliwość trzymania ją tyle na wegu

ale widzę za warto koniec końców warto
Btw czekam na te foty
To nie reklama, a tylko podzielenie się tym, co mam za sobą, jak mowa o uprawie różnych odmian, z jakich LSD jest jedną z najbardziej prostych, jak mowa o odporności na warunki i błędy. Jasne nie chodzi o to, że nie da się tego zepsuć, bo się da zepsuć, jak każdą roślinę, jak się nie wie, co się robi, ale trudniej jest tą odmianę zepsuć od wielu innych. LSD nie jest słodka , to ziemisty smak połączony z herbatą, fajny smak ,ale to nie owoce i nie słodkości.
Masz tu zdjęcia z bliższej odległości, ale nie mam lustrzanki, więc efekt nie będzie, jakoś specjalnie widowiskowy.
Jak mowa o cierpliwości, to mi jej nie brak, gdy mowa o uprawie, bo nie widzę sensu kosić coś za szybko, jak to co rosło na wegu miesiąc i kwitło dwa miesiące, miałoby nie być doprowadzone do końca w takiej formie, by było na pewno dojrzałe. Jak mowa o bursztynie to inna sprawa, bo tutaj już ma miejsce zmiana profilu na kanapowy, nie zawsze tego efektu chce, bo takie zioło ma inne zastosowania, nie da się nim bawić z innymi, bo jak coś cię miażdży i jednocześnie sprawia, że masz ochotę być tylko w swoim świecie wgnieciony w fotelu, to już zabawa z samym sobą we własnej głowie cię czeka, nie ma mowy o żadnym wchodzeniu z innymi, w jakąś korelacje. Pozdro.