K
kaplica87
Guest
Pewnego słonecznego dnia zaszedłem zamulony do szkoły (jak to do szkoły) kumpel na przywitaniu mówi poczekaj za godzine będzie wesoło :queen: ja już niezmiernie uciesziony poszedłem do klasy ... nie mogłem usiedzieć przez ta godzinke ale w końcu drrrrrrr dzwonek , więc biegusiem z kolegami na korytarz na korytarzu zaebrała nas się staal ekipa i za szkołe na ławeczki wszystko pięknie ładnie pękła 1,5 na 4 os. a że był dobry stuff to wszyscy w siódmym niebie siedzimy tak na tych ławeczkach i nagle słychać syrenke my zeshizowani co robic uciekać czy siedziec padło haslo siedzimy jakby nigdy nic ... no to ch*j siedzimy patrzymy nie mineło pół minuty a tu dzieciak wychodzi z takim pistolecikiem który wydaje dzwieki ... ufffffff no dobra chodzcie do budy 10 min. póxniej siedze na angielskim myśle sobie prze***ane ja taki uwalony a jak on mi karze coś czytać no to ch*j pomyślałem sobie że poczytam sobie tak w myślach zeby sprawdzic czy normalnie moge czytam czytam ... wczułem sie niebagatelnie już chyba druga strona MICHAŁ (tak mam na imie) myśle sobie no czas czytac TYLKO K+++A co ja mam czytac mówie do kumpla też zbakanego obok ty stary co ja mam czytać, on wyje ja sie rozglądam po klasie do tyłu w boki i mówie gdzie to gdzie zgubiłem sie gdzie ja mam czytać (tak może z 2 min) cała klasa już wyje tak że dla mnie sie głupio zrobilo nagle z tyłu leci hasło OBECNOŚĆ , powiedz że jesteś ... ja zszokowany mówie a przepraszam jestem , troche sie źle czuje facet na mnie takie gały :cat: 5 min nie mineło i facet do mnie mówi idz wytrzyj tabloce (juz wiedział o co chodzi) ja mowie nie prosze pana nie za dobrze sie czuje ale on nie chcial mi ustapic wiec co wstaje i ide cała klasa znowu beka (ja myśle o co chodzi - jak sie pozniej dowiedziałem szedlem jak robot) zostalo 5 min belfer mówi no możecie juz isc ja juz zadowolony wstaje z plecakiem zmierzam w strone dzrzwi a facet ale ty zostajesz , u mnie w gaciach juz pełno ch*j myśle sobie ładnie ... wszyscy wyszli ja zostalem on do mnie co sie z toba dziej ja mówie wiem prosze pana moze nie powinienen PIC przed lekcja on do mnie ja myśle ze to co innego i mowi masz 2 opcje albo idziemy teraz do dyrektora i zostaniesz wy***any ze szkoły albo poprostu pojdziesz do domu ja takie gały na nie go i mowie no jak mozna to wybieram 2-gą opcje i ch*j na farta sie upiekło ale żeby to byl jakis inny nauczyciel to ch*j ... na szczescie happy end
p.s. nigdy wiecej w szkole l:
p.s. nigdy wiecej w szkole l: