BIG UP!
Cześć i czołem, jestem właśnie w trakcie dużego zamieszania mieszkaniowego, przez co warunki doświadczenia są utrudnione - box jest juz po drugiej przeprowadzce. Mam nadzieję, że w ciągu 2 miesięcy się wyrobię i wtedy rozpoczniemy pracę z większym inkubatorem. Sam nie mogę się doczekać :zjarany:
Długo mnie nie było, ale mam trochę zdjęć na pocieszenie i śpieszę z objaśnianiem:
Dzień 41
Tu jeszcze przed całym ambarasem, jak widać żyje i ma się dobrze, trochę puchnie. Kolor głęboki, mocna zieleń. Warunki jeszcze takie jak były od rozpoczęcia flo, 30 stopni i 35% wilgotności.
Szczyt:
Dzien 47
Obiekt pod koniec drugiego dnia po przenosinach na poddasze. Ogółem był tam 3 doby - 1 doba to 45(!) stopni i 30%, 2 i 3 doba to 40-41 stopni i 40%. Widać popalone liście, ale co ciekawe (i na szczęście) głównie to liście wiatrakowe i z dolnych partii. Wygląda to zupełnie inaczej i popalenie od bezpośredniej bliskości lampy. Jedyną opcją było go stamtąd zabrać, inaczej zdechłby w męczarniach.
[edit:widzę, że wrzuciłem dwa razy to samo zdjęcie, ale juz ch*j, nie będę tego poprawiał, to i tak nieaktualne foto]
Tu chyba widać największe spustoszenie
I tradycyjnie głowa rodziny.
I DZIEN 51 (tj. wczoraj)
Po drugiej przeprowadzce, tym razem do lochów
Warunki panujące w boxie to 25-27 stopni w ciągu dnia. Jak jest w nocy, jeszcze nie wiem. Gorzej z wilgotnością, ok. 40%, czasem nawet do 50%. Stoją tam już pojemniki z ryżem, może zjedzą trochę wody.
Jak widać, usychanie liści nie postępuje. Za to można zaobserwować spory przyrost topa. Na pewno na tej miejscówce jest lepiej niż na poddaszu, muszę tylko pilnować, aby nie wdała się pleśń.
A tu wyjęta z boxa, jutro postaram się o mniej drżącą rękę
Tu dobrze widać te ugotowane liście.
Pytanie techniczne:
Robię zdjęcia tym samym urządzeniem, nic nie przestawiam, a raz są żółte, raz białe. Te ostatnie było robione w półmroku, ale różnicę widać w całym temacie. Zawsze robię fotki przy włączonych lampach. To na pewno jakiś idiotyczny szczegół, ale moja styczność z fotografią ograniczała się głównie do zdjęć klasowych <peace>
Jutro nad ranem mam zamiar odwiedzić tymczasowe laboratorium, podać kolejną dawkę nawozu (od jakiegoś czasu lejemy ok. 1,4 dawki). Zrobię więcej aktualnych zdjęć i zobaczę, co z wilgotnością.
Ogólnie to myślę, że ona dojdzie szybciej, niż przewidywane 80-85 dni. Mi się nigdzie nie śpieszy, ale nie wykluczam, że za 2 tygodnie będzie już sama woda.
Na pewno stęskniliście się za wąsatym Cheechem, Cheech za Wami też, więc oczekuję ruchu w temacie jak w dziekanacie <lol>