G
Gość
Guest
Witam!
Dwa dni temu zadzwonił do mnie znajomy i powiedział, że próbował prowadzić własną "uprawę" outdoor, i że nic mu z tego nie wyszło. Zaproponował mi jej dokończenie ponieważ żal mu biednej roślinki. Nie myślałem, że będzie tak strasznie.:zombi::zombi::zombi: A zresztą sami oceńcie :
* FOTKI ROBIONE KALKULATOREM
A teraz pytanie czy mogę coś z nią zrobić aby wyciągnąć te marne 5g ?
Jest to roślinka no name. Kobieta kwitnie, jeżeli można to nazwać kwitnięciem.
Ziemia kompostowa + dolomit i azofaska - o ile wiem
Podałem jej dziś Planton K.
Ehh aż płakać się chce... :zombi:
Peace!