Witam !!! Jestem tu dopiero swiezy :]
Na poczatek opisze wam moja historyjke-przygode z Tantum Rosa oczywiscie z 2-och saszetek.
Czwartek 13.04.05r
21:15---> wkoncu zarzylem Tantum Rosa , miedzy czasie gralem w duke nukem manhattan project
.
22:10---> poczulem juz powoli mala jazde , to bylo takie podobne do iskry(kier). I gralem oczywiscie w duka-normalnie mnie tak wciagnela ta gra jak nigdy
oczywiscie na schizie przeszedlem polowe gry a na trzezwo niedalem rady niewychodzilo mi.No i oczywiscie gram dalej.
23:00---> patrze na monitor a tu swiecace bardzo jasne cieniutenkie 4 kreski, kolor byl mw. biało-żółty po chwili odwracam glowe w lewa strone a tu znow te kreski, takiego schiza dorwalem z tymi kreskami hehe gdzie sie niepopatrzylem to widzialem 4 kreski, to trwalo jakies 30 min.
23:30---> gram dalej w duka ale slysze jakies dziwne dzwieki zza okna, slysze jakas pile motorowa po chwili dzwoneczki i jeszcze jak by ktos scinal drzewo.Sprawdzam a tu nic sie niedzieje za oknem
hehe
23:50---> Musze isc do klopa, podchodze do drzwi zerkam w lewo a tu sciana sie przesuwa w moja strone i sobie mysle co zrobic, zreszta ledwo co utrzymywalem rownowage. No dobra wroce jeszcze do tej scianym, chwilke wpatrzylem sie w ta sciane, po chwili patrze w kat a tu taki maly kłębek, zwijal sie sam, po czym przemienil sie ten kłębek w pajaka takiego niby pomaranczowo-przezroczysty taki jasniutki
i jak sie przemienil to od razu skoczyl w moja strone czulem sie jak by mnie chcial zaatakowac. To trwalo z kilka sekund a wydawalo sie ze jakies 20-25min
00:15---> fu*k znow slysze dzwieki pily motorowej, rabania drzewa, i dzwoneczki.Patrze przez okno a tu widze na drzewie sasiada z klatki ktory ucina galezie pilka do drewna, mial biale rekawiczki w kropki czarne, no wiadome spodnie i czapeczke z daszkiem niebieska i na daszku 3 paski biale (adidas) hehe. Przy tym oknie stalem chyba z 2 godziny
. No dobra sasiad chyba poszedl do domu a tu jego syn przychodzi i robi to samo co jego stary
ale ... dziwne prawie caly czas jak scinal te galezie, to sie patrzyl na mnie i usmiechal a nawet pomachal z dwa razy, ja oczywiscie zaluzje zasloniete ze niema szans mnie zobaczyc ale ja widzialem bo skierowalem zaluzje w dol. Po chwili patrze a tu syn rozbil w niecale 30 sekund namiot 5-6 osobowy. Po chwili widze ze kolo namiotu lezy dywan i on byl rozlozony spod mojego bloku az na pol ulicy czyli ok 25-30 metrow.Przy okazji po cichu gadal z ojcem i matka przez okno ale dziwne raz slyszalem a raz nieslyszalem rozmowy miedzy nimii te galezie z drzew chowal do plecaka i podzucal na 1 pietro ten plecak. Byl bardzo dobrze wygimnastykowany bo latal po tych drzewach jak Tarzan hehe, po chwili slysze jak mowi ten synek chyba sam do siebie "O kur.a pały jadą, zeby niewidzieli", spogladam na lewo no nic niewidze, w prawo ano faktycznie jada psy ale baaaaaardzo powoli jak by ktos juz zglosil. No dobra przejehali, udalo mu sie, nie zauwazyli (hehe). Patrze przed siebie a tu w domku jedno rodzinnym tez jakas babka wiek ok. 45-50 caly czas patrzy na moj blok i ojca wczesniej jak byl no i teraz na synka hehe. Dziwneeeee !!!
2:15---> Ide sie polozyc spac ale jak skoro widze jak wszystko jest na odwrot, patrze sie w lewa strone a widze prawa, patrze na prawo a widze lewo tak samo, patrze w dol a widze gore, patrze w gore a widze dol
4:00---> dobra teraz mi sie lezy za***....e, jestem HAPPY a tu nagle pod sciana jakas postac siedzi tzn. kuca jak by mial srac-->
byl ubrany caly na czarno, zalozony kaptur i tak mi sie przyglada. Ja doznalem prawie szoku, ta postac (śmierć ? zmora ?) cos do mnie mowil ale niepamietam tego wlasnie o co mu bieglo hehe. To trwalo jakas 1 godz. 45 min.
5:45---> (smierc ? zmora ?) juz odeszla. Teraz zaczela sie nowa jazda, wiadome ze niemoge zasnac bo sie niedalo
. Caly czas mialem wrazenie jak by mnie ktos obserwowal a kto to byl ? Moja mama. Caly czas jakby stala przy moich dzwiach pokojowych ktore byly lekko przymkniete i caly czas tzn. co 5-10 sekund, leciutko otwierala i patrzyla sie na mnie, widzialem ja katem oka, a jak sie popatrzylem to od razu tak jakby uciekala ale byla w powietrzu i to trwalo 15 min.
6:00---> budzik zaczal dzwonic, mama idzie do roboty no i usnalem na 2 godziny.
8:00---> wstaje dalej mam lekkie schizki
taki metlik w glowie i niewiem od czego zaczac. Przyznam ze nawet niezle mialem jazzzzdy, bylo spoko. Moze kiedys jeszcze raz zabawie sie z "Tantum Rosa"
P.S. Nie spodziewalem sie az takich jazd po tym specyfiku---> POZYTYWNIE
Jezeli zrobilem jakies bledy to SORRKI---Pozdro !!!