- Rejestracja
- Maj 28, 2017
- Postów
- 87
- Buchów
- 8
witam forumowiczów, więc tak posiadam problem z dziewczynką Gree gelato auto. Poniżej opisze istote problemu, chciałbym jednak zacząć od początku. wysadzone tego samego dnia dwie panienki Auto critical orange punch oraz Green gelato auto w tej samej ziemi , w tym samym środowisku oraz karmione dokładnie tak samo.
pożywka stosowana to gnojówka z pokrzyw na wegu , w pierwszym miesiącu kwitnienia obornik koński dobrze przekompostowany oraz skurki banana zmielone na pył.
Dziś jest 71 dzien obu roślin , i problem postepuje juz od tygodnia dosadnie, mianowicie GGA(green gelato auto) postepuje bardzo mocno żółkiecie lisci pierw dolne partie teraz również górne , jej towarzyszka ACRP(auto critical orange punch) nie doznała żadnych większych skutków ubocznych. Zastanawiam sie czy genetyka rośliny moze miec tu jakies wieksze znaczenie aczkolwiek GGA wyrosła na bardzo rozkraczoną z licznymi odnogami topów przy tym bardziej wyciągnięta miedzy kwiatostanami gdy ACRP jest bardziej zbita z dużo wiekszym grubszym głównym szczytem lecz bez wielu rozgałęzień. tydzien temu zauwazylem inwazje szkodników a jedne z nich to byly predziorki mialem mozliwosc uzycia dobroczyńca szklarniowego , posypalem liscie robaczkami po czym jakby problem przygasł. Dziś wyebalem 3 zielone gąsienice z lisci . niektóre liscie byly obryzione ja jednej i drugiej, lecz nie wpłynelo to jakos intensywnie na critical orange. kolejna sprawa to kielichy na green gelato, przeszły w żółtawy kolor , wyglada to nieprzyzwoicie :/ dlugo zastanawialem sie nad istotą problemu próbując namierzyc deficyt, najblizej wydaje sie azot, lecz karmie obie tą samą pozywką a orange punch jakos nie pokazuje zbytnio takiego deficytu. zastaawiam sie jeszcze czy jakis patogen nie zainfekował rośliny. poniżej wrzucam zdjecia i prosze o pomoc w namierzeniu głównego problemu. zerwałem jeden kielich który wygladał jak jakis conajmiej chory foto nizej. Może green gelato wymaga wiekszego stezenia papu, przed zakupem ogladalem na grow diary fotorelki to wiele z nich miały żółtawe liscie. Pozdro licze na pomoc
green gelato:
critical orange punch
pożywka stosowana to gnojówka z pokrzyw na wegu , w pierwszym miesiącu kwitnienia obornik koński dobrze przekompostowany oraz skurki banana zmielone na pył.
Dziś jest 71 dzien obu roślin , i problem postepuje juz od tygodnia dosadnie, mianowicie GGA(green gelato auto) postepuje bardzo mocno żółkiecie lisci pierw dolne partie teraz również górne , jej towarzyszka ACRP(auto critical orange punch) nie doznała żadnych większych skutków ubocznych. Zastanawiam sie czy genetyka rośliny moze miec tu jakies wieksze znaczenie aczkolwiek GGA wyrosła na bardzo rozkraczoną z licznymi odnogami topów przy tym bardziej wyciągnięta miedzy kwiatostanami gdy ACRP jest bardziej zbita z dużo wiekszym grubszym głównym szczytem lecz bez wielu rozgałęzień. tydzien temu zauwazylem inwazje szkodników a jedne z nich to byly predziorki mialem mozliwosc uzycia dobroczyńca szklarniowego , posypalem liscie robaczkami po czym jakby problem przygasł. Dziś wyebalem 3 zielone gąsienice z lisci . niektóre liscie byly obryzione ja jednej i drugiej, lecz nie wpłynelo to jakos intensywnie na critical orange. kolejna sprawa to kielichy na green gelato, przeszły w żółtawy kolor , wyglada to nieprzyzwoicie :/ dlugo zastanawialem sie nad istotą problemu próbując namierzyc deficyt, najblizej wydaje sie azot, lecz karmie obie tą samą pozywką a orange punch jakos nie pokazuje zbytnio takiego deficytu. zastaawiam sie jeszcze czy jakis patogen nie zainfekował rośliny. poniżej wrzucam zdjecia i prosze o pomoc w namierzeniu głównego problemu. zerwałem jeden kielich który wygladał jak jakis conajmiej chory foto nizej. Może green gelato wymaga wiekszego stezenia papu, przed zakupem ogladalem na grow diary fotorelki to wiele z nich miały żółtawe liscie. Pozdro licze na pomoc
green gelato:
critical orange punch