hehe fajny temat
Ja mam 3 sposoby palenia:
1. Na szybko w klatce czy idąc po ulicy zwyczajnie czy na przystanku czy w kiblu w realu, ale nie polecam bo stres jest
2. codziennie wieczorem jak się kłade spać pale IDEALNIE TAK SAMO tzn lufa, nabijam jedną z tyxem, w drugą rękę worek na śmieci, leże na łużku, prawie całkowicie ciemno (rolokasety) mama w swoim pokoju (nie wie że pale
) karzdego buszka do woreczka i ponownie do płuc po pierwsze po to że nienawidze marnować zioła i nawet jakbym miał kilo to bym robił podobnie a po drugie mniej śmier... sory
pachnie w pokoju
następni słucham faktów w rmf-fm potem jak się skonczą to jeszcze jest końcówka na zetce, a potem w miejscowym radiu i w czasie wiadomości pale papieroska, koniecznie chesterfielda, po faktach kafelek mlecznej czekolady wedla (koniecznie) i się rozpływa z 5 minut
faktów słucham po to aby stwierdzić jak mocno jestem spalony:0 jak nic z nich nie rozumiem i wydaje mi się że mówią w jakimś innym języku to jest dobrze, a następnie oddaje się przemyśleniom i niewiadomo kiedy zasypiam.
3 i moje ulubione, tzn, mamy nie ma w domu na dość długo, minimum cały dzień + noc, godzinka koło 18, jeden kolega, zawsze ten sam, komp, tv, zioło, żarcie często pizza z ananasem, cola ale wygazowana bo jak coś pije z gazem jak jestem zbakany to okropnie źle smakuje i i tak potem się pić chce i często się człowiek dławi, muza do palenia: Bob Marley "I smoke two jointes" i oczywiście gibon zrobiony z 2-ch bletek połączonych, grubiutki, i i tak nie możemy go zdusić do końca i KAPLICA
to tak odemnie brzęczystonka i powodzenia na out06!
edit: o byłbym zapomniał że zawsze jak pale w domu to nakładam czapke taką resta podobną do takiej jak miał Bob ps sam sobie ją zrobiłem na maszynie