Gruby, tlusty bat w gebie na znajomej klatce i tyle. Klimat nieco uliczny ale to mi odpowiada.
Ludzie wchodza do klatki a tam siekiera :twisted:
Ceremonialne palenie ziola wydaje mi sie bardzo wazne. Jezeli palenie jest dla ciebie czyms waznym, jakims duchowym przezyciem. To nie powtarzasz tego codziennie, wiec mniejsza mozliwosc uzaleznienia. Zreszta palenie na szybko gdzies w kacie z fifki wydaje mi sie teraz strasznie cpunskie. Na mysl przychodzi mi heroina. Wiekszosc zaczynala pewnie od fifki ale to jest malo oplacalne. Komety - przez co towar sie marnuje no i ulatujace THC. Do tego ciagle podgrzewanie i lekkie,delikatne buchy by nie wciagnac stuffu. W lolku zaciagasz sie normalnie i delektujesz sie dymem. Jeszcze lepiej fajka wodna... dym leciutki i delikatny.
Szisza :twisted: - jezeli ktos nie slyszal o tym sprzecie to zalujcie. A jezeli ktos w tym palil z przyjaciolmi to zazdroszcze. W ch*j drogie ale klasa. W porownaniu do takiej fifki to jak Maibach do tramanta albo jeszcze wieksza rozbierznosc.
Usiasc z przyjaciolmi i razem palic w grupie. W grupie najweselej
Czyli oczywiscie ceremonie wybieram.