Witam, po paru tygodniach czytania forum zebrałem się do działania.
Fotorelacja w gruncie rzeczy ma być placeholderem dla ew. porad, jeśli coś pójdzie nie tak, tu będę płakał.
Oczywiście, starcy się uśmieją z prowizorek i metod, ale proszę oglądnąć zdjęcia..sprawdzam niskobudżetowe rozwiązania.
Sytuacja:
Box: szafka z białymi ścianami, szer. 27cm. głębokość: ZMIENNA(o tym dalej), natenczas 27cm, wysokość: zmienna, natenczas 35cm.
Gleba: mieszanka 3 róznych o podobnym pH.(ok 6.5).
Donica: 7-7.5l, wypalone otwory na dole(metalową rurką, perfekt). na spodzie warstwa SZKLANYCH kulek, na tym gleba.
Lampy: osobliwe 2x25w 2700k.
Wentylacja: 3 wiatraki, zasysacz:5cm szybkoobrotowy, 4 cm mieszacz, 8 cm wyciągacz.
Inne: skomplikowany system "ubijający światło" złożony z białych KARTEK, pociętych płyt CD itp wynalazków - natenczas DZIAŁA.
Nawozy: HUMVIT natenczas.
Osprzęt dodatkowy: BRAK, poza psikaczem i paroma powiedzmy tackami z wodą(cel: spora powierzchnia parowania).
Przebieg:
wykiełkowane w błyskawicznym tempie nasionko trafiło do PAPIEROWEGO kubeczka po lodach(czy coś).
początkowo rosło przez parę dni przy 1x14w przy 24/0(wiem, wiem..) i się wyciągnęło z deka.
po paru dniach uznałem, że to dostatecznie długi okres niedorzeczności i przesadziłem małą do docelowej "donicy" z mieszanką 3 gatunków ziemi.
tu zaleta papierowego kubeczka: odciąłem denko by się trzymało na 0.5 cm pasku, rozciąłem bok, włożyłem całośc w dziurę w ziemi w docelowej i wyciągnąłem kubeczek = zero problemu.
skonstruowałem lampę z dosyć osobliwie pozaginanymi odbłyśnikami z puszek i CFLkami 2x25w.
fotka z ok 9 dnia od kiełka(od tej pory period 18/6):
minęło parę dni, były początki LST, roślina na moment stanęła...
2 tygodnie potem(czyli powiedzmy 3 tydzień od kiełka), kolejne naginania, kombinacje, roślina staje się denerwująco dwuwymiarowa, średnica jak mniejszy talerz, ale wysokość ok. 7 cm od gleby, raz na jakiś czas dodaję humvitu troszkę, zdecydowałem się tu na eksperyment z odblaskiem: odbłyśnik zastąpiła....idealnie bialy plik kartek(i to zdaje się działać lepiej, niż metal z puchy, co mnie jakoś nie dziwi):
3 dni później, oddaliłem lampę na jakieś 5 cm wyżej(czyli ok 8cm), po dniu nagle okazało się, że małe szczyty wystrzeliły przez 24 godziny niesamowicie(wtf), z ciekawości odsłoniłem lodygę, okazało się, że jest gruba prawie jak...ołówek(Oo), przy takim wzroście tak pogrubiała, szok, oby był to dobry znak:
Ten zżółkły liśc to efekt "placka", był najniżej i już światła nie dostał, drugi z paskiem żółci to efekt przypalenia lampą dawno temu.
Tyle natenczas.
Ogólne pierdupierdu:
Staram się nie grzebać i wnikać bez potrzeby. Układam liście eksponując szczyty(dosłownie układam niczym dachówki), poprawiam lst.
Kiedy mogę, żwilżam powierzchnię psikaczem, struktura gleby jest taka, że jest spora powierzchnia parowania z niej(nitki jakby, pulchności itp). Podlewam nieszczególnie obficie, raczej idę w kierunku przesuszania, niż ubagniania medium., boję się gnicia i pleśni.
Zmienność rozmiaru boxa wynika z faktu, że staram się wymusić ubijanie światła na możliwie małej powierzchni w przestrzeni naokoło planta, wynikowo z pustego boxa+doniczka skończyło się na czymś w rodzaju białego tunelu naokoło doniczki.
zaczynam wychodzić z założenia, że przyzwyczajając planta do małej powierzchni można wymusić na nim karłowacenie(do pewnego stopnia of coz), chcąc, by skoczył z rozmiarami w pion, takiej przyzwyczajonej do małej ilości miejsca roślinie wystarczy "poluzować" przestrzeń, stąd prawdopodobnie ten spory skok w dosłownie dobę.
..albo po prostu nagle ruszyła w końcu..
Pytania:
natenczas, roślina jest płaska, i mocno rozeszła się na boki, czy dalsze ubijanie jej w naleśnik jest gorsze, niż pozwolenie jej by rosła do formy typowego krzaka(miejsce w boxie od ziemi do lamp to ok 50 cm max)?
Chodzi mi oczywiście o wynikowy materiał,
wobec tego: co jest lepsze, płaska baza liściowa + same odstrzelone topy(a'la scrog...tyle że u mnie to się dzieje bez siatki), czy kształt krzaka typowego?
jak postępować z krzakiem z ziarna NN?
jadę teraz na 18/6 i pozostaje mi czekać na to co dalej?
jeśli to nie AF, to mogę pozwolić mu rosnąc ile chcę, tak?
jeśli to AF, to choćbym nie wiem co robił, to i tak plant zadecyduje, kiedy przechodzi na flo, tak?
Ale skoro tak, to co z fotoperiodem na flo AF-a? 18/6 czy 12/12?
j
upd: ok, watek bez sensu, rozumiem...
dobra, wszystko, co mam do powiedzenia wobec tego, to:
je**ć dilerów, przez nich nie możemy być legalni.
moja mała rośnie i jest moja, cya.
Fotorelacja w gruncie rzeczy ma być placeholderem dla ew. porad, jeśli coś pójdzie nie tak, tu będę płakał.
Oczywiście, starcy się uśmieją z prowizorek i metod, ale proszę oglądnąć zdjęcia..sprawdzam niskobudżetowe rozwiązania.
Sytuacja:
Box: szafka z białymi ścianami, szer. 27cm. głębokość: ZMIENNA(o tym dalej), natenczas 27cm, wysokość: zmienna, natenczas 35cm.
Gleba: mieszanka 3 róznych o podobnym pH.(ok 6.5).
Donica: 7-7.5l, wypalone otwory na dole(metalową rurką, perfekt). na spodzie warstwa SZKLANYCH kulek, na tym gleba.
Lampy: osobliwe 2x25w 2700k.
Wentylacja: 3 wiatraki, zasysacz:5cm szybkoobrotowy, 4 cm mieszacz, 8 cm wyciągacz.
Inne: skomplikowany system "ubijający światło" złożony z białych KARTEK, pociętych płyt CD itp wynalazków - natenczas DZIAŁA.
Nawozy: HUMVIT natenczas.
Osprzęt dodatkowy: BRAK, poza psikaczem i paroma powiedzmy tackami z wodą(cel: spora powierzchnia parowania).
Przebieg:
wykiełkowane w błyskawicznym tempie nasionko trafiło do PAPIEROWEGO kubeczka po lodach(czy coś).
początkowo rosło przez parę dni przy 1x14w przy 24/0(wiem, wiem..) i się wyciągnęło z deka.
po paru dniach uznałem, że to dostatecznie długi okres niedorzeczności i przesadziłem małą do docelowej "donicy" z mieszanką 3 gatunków ziemi.
tu zaleta papierowego kubeczka: odciąłem denko by się trzymało na 0.5 cm pasku, rozciąłem bok, włożyłem całośc w dziurę w ziemi w docelowej i wyciągnąłem kubeczek = zero problemu.
skonstruowałem lampę z dosyć osobliwie pozaginanymi odbłyśnikami z puszek i CFLkami 2x25w.
fotka z ok 9 dnia od kiełka(od tej pory period 18/6):
minęło parę dni, były początki LST, roślina na moment stanęła...
2 tygodnie potem(czyli powiedzmy 3 tydzień od kiełka), kolejne naginania, kombinacje, roślina staje się denerwująco dwuwymiarowa, średnica jak mniejszy talerz, ale wysokość ok. 7 cm od gleby, raz na jakiś czas dodaję humvitu troszkę, zdecydowałem się tu na eksperyment z odblaskiem: odbłyśnik zastąpiła....idealnie bialy plik kartek(i to zdaje się działać lepiej, niż metal z puchy, co mnie jakoś nie dziwi):
3 dni później, oddaliłem lampę na jakieś 5 cm wyżej(czyli ok 8cm), po dniu nagle okazało się, że małe szczyty wystrzeliły przez 24 godziny niesamowicie(wtf), z ciekawości odsłoniłem lodygę, okazało się, że jest gruba prawie jak...ołówek(Oo), przy takim wzroście tak pogrubiała, szok, oby był to dobry znak:
Ten zżółkły liśc to efekt "placka", był najniżej i już światła nie dostał, drugi z paskiem żółci to efekt przypalenia lampą dawno temu.
Tyle natenczas.
Ogólne pierdupierdu:
Staram się nie grzebać i wnikać bez potrzeby. Układam liście eksponując szczyty(dosłownie układam niczym dachówki), poprawiam lst.
Kiedy mogę, żwilżam powierzchnię psikaczem, struktura gleby jest taka, że jest spora powierzchnia parowania z niej(nitki jakby, pulchności itp). Podlewam nieszczególnie obficie, raczej idę w kierunku przesuszania, niż ubagniania medium., boję się gnicia i pleśni.
Zmienność rozmiaru boxa wynika z faktu, że staram się wymusić ubijanie światła na możliwie małej powierzchni w przestrzeni naokoło planta, wynikowo z pustego boxa+doniczka skończyło się na czymś w rodzaju białego tunelu naokoło doniczki.
zaczynam wychodzić z założenia, że przyzwyczajając planta do małej powierzchni można wymusić na nim karłowacenie(do pewnego stopnia of coz), chcąc, by skoczył z rozmiarami w pion, takiej przyzwyczajonej do małej ilości miejsca roślinie wystarczy "poluzować" przestrzeń, stąd prawdopodobnie ten spory skok w dosłownie dobę.
..albo po prostu nagle ruszyła w końcu..
Pytania:
natenczas, roślina jest płaska, i mocno rozeszła się na boki, czy dalsze ubijanie jej w naleśnik jest gorsze, niż pozwolenie jej by rosła do formy typowego krzaka(miejsce w boxie od ziemi do lamp to ok 50 cm max)?
Chodzi mi oczywiście o wynikowy materiał,
wobec tego: co jest lepsze, płaska baza liściowa + same odstrzelone topy(a'la scrog...tyle że u mnie to się dzieje bez siatki), czy kształt krzaka typowego?
jak postępować z krzakiem z ziarna NN?
jadę teraz na 18/6 i pozostaje mi czekać na to co dalej?
jeśli to nie AF, to mogę pozwolić mu rosnąc ile chcę, tak?
jeśli to AF, to choćbym nie wiem co robił, to i tak plant zadecyduje, kiedy przechodzi na flo, tak?
Ale skoro tak, to co z fotoperiodem na flo AF-a? 18/6 czy 12/12?
j
upd: ok, watek bez sensu, rozumiem...
dobra, wszystko, co mam do powiedzenia wobec tego, to:
je**ć dilerów, przez nich nie możemy być legalni.
moja mała rośnie i jest moja, cya.
Ostatnia edycja: