po grzybach faktycznie mogą byc "wkręty schodzenia". kumpel kiedys tak mocno czuł że umiera że trzymał w ręku telefon z wybranym 999, nie wiem po jakim czasie odożył telefon ale dłuuuugo potem nie chciał jesc. ja z kolei po łysiczkach hmmm.. z konsumpcji na konsumpcję miałem coraz cięży etap wchodzenia grzybów. Miałem jakby fale omdleń, musialem byc mocno skupiony żeby po prostu nie wyłaczyc sie, co pare minut uczucie że zaraz zemdleje.. za pierwszym razem raczej czegos takiego nie byo, za drugim już tak, a kolejne coraz mocniej.. Kumpel z ktorym jadłem tak samo. Pewnie wzajemnie sobie wkręcaliśmy, pewnie strach oczekiwania "kolejnego razu jak bedą tak ciężko wchodzic", ..ale mimo świadomosci tego, jakoś nic nie pomagało.
154 grzyby? znam typów co po 160 wpie****ali i im wierzę..po prostu są tacy ludzie i ch*j, 3-4 sztuki dziennie, grzyby, odswięta feta bo już odsiedzieli swoje na fetowym odwyku..