- Rejestracja
- Mar 22, 2019
- Postów
- 541
- Buchów
- 3
Siemano siemano. Otóż, od ścinki tego 90 day grapefruit trochę casu minęło, i tak się ostał w moim domu w doniczce z ziemią i samą główną gołą łodygą(Nie da się ukryć, leniuch ze mnie straszny.). Któregoś dnia nalałem tam resztki jakie mi pozostały po podlewaniu(nie chciało mi się iść po prostu wylać do kibla) Za parę dni kątem oka zauważyłem że coś zaczyna tam rosnąć. Dziś postanowiłem wsadzić ją pod lampę( jeszcze miejsce się znalazło) I zobaczyć co będzie się działo dalej.
Odciąłem też znaczną część głównej łodygi. By powiedzmy ta siła podążała w te świeże odrosty
Pytanie jest moje takie. Czy ona z reweguje(w co trochę wątpie) czy to co urośnie od razu będzie kwitło i nie zdąży dobrze rozwinąć łodyg,liści itp itd? Co sądzicie o tym że automaty rewegują? I czy to można nazwać rewegatecją czy raczej nie?
Odciąłem też znaczną część głównej łodygi. By powiedzmy ta siła podążała w te świeże odrosty
Pytanie jest moje takie. Czy ona z reweguje(w co trochę wątpie) czy to co urośnie od razu będzie kwitło i nie zdąży dobrze rozwinąć łodyg,liści itp itd? Co sądzicie o tym że automaty rewegują? I czy to można nazwać rewegatecją czy raczej nie?