W d2 grałem od 5 lat, ostatni rok na BN. Gra świetna, zresztą co będę pisał skoro tyle czasu jej poświęciłem. Czasami zdarzały się niemalże 24h maratony (serio

). Kiedy na BN znudził mi się softcore przeszedłem na hardcore (spróbujcie tego, ale jak macie słabe serce i nerwy - nie polecam!). BN wciąga tym bardziej, że gra się z innymi ludźmi (to jednak może również prowadzić do nieporozumień, kłótni, kradzieży etc.) - ale poznałem równiż wielu ciekawych graczy z którymi nie tylko grałem... Do tej pory utrzymujemy kontakt. Skończyłem z tym bo gra zabijała mnie społecznie - wolałem grać niż wychodzić ze znajomymi (sick!). Ale powiem wam, że ciężko jest, 2 tygodnie bez gry i pojawiają się syndromy zespołu abstynenyjnego

Np. śni mi się, że gram. Boję się, że od przyszłego sezonu rankingowego wrócę do gry (napewno w trybie hc)... Pozostała mi duża wiedza o grze i znajomi z BN...