nasiona marihuany

DMT (Dimetylotryptamina) - FAQ

Wyszukiwarka Forumowa:

BASF

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Lut 14, 2010
Postów
584
Buchów
6
1. Właściwości DMT
DMT (N,N-dimetylotryptamina) jest białą, krystaliczną
[ekstrakt często wyglądem przypomina grudki haszu - thegracz] substancją o temperaturze topnienia 49-50 st. C i ostrym zapachu. [Najtrwalszą solą jest fumaran - tg]
DMT otrzymano po raz pierwszy w 1931 roku, a jej właściwości halucynogenne przebadano 25 lat później. Substancja ta występuje w wielu roślinach m.in. Akacja, Mimoza, różne gatunki Phalaris, Desmanthus. Jest głównym składnikiem Ayahuasca, Cohoba, Parica, Yopo.

2. Sposoby przyjmowania
Doustne podanie DMT bez inhibitorów MAO skutkuje tym, że jest ono rozkładane zanim zdąży się wchłonąć. Więcej o inhibitorach MAO w dalszej części.
Domięśniowe podanie wymaga dawek ~30 mg, natomiast dożylne 50-70 mg. Przyjęte w ten sposób powoduje:
- po około 5 minutach dochodzi do rozszerzenia źrenic i przyśpieszenia akcji serca
- po następnych 10-15 minutach pojawiają się halucynacje (przy zamkniętych, bądź otwartych oczach), które trwają zwykle do 60 minut
- całkowitego zaniku działania substancji należy spodziewać się w drugiej godzinie po zażyciu.
Waporyzacja
daje pierwsze efekty już po kilku sekundach, a "pełne" halucynacje pojawiają się po 1-3 minutach. Tolerancja na narkotyk wzrasta niemal natychmiast:
Jeśli nie wypalisz wystarczająco dużo w ciągu pierwszych 30 sekund dalsze palenie nie przeniesie cię do wizjonerskiego stanu DMT (przypomnę, że DMT jest używane przez szamanów) lecz zaowocuje jedynie "zwykłym" halucynogennym stanem. Jeśli próbując nie wypalisz wystarczająco dużo, musisz odczekać co najmniej godzinę zanim będziesz mógł spróbować ponownie.
[najlepiej próbować powtórzyć po upływie 1-2h - tg]


[Waporyzacja jest raczej najlepszym rozwiązaniem. Doustne podanie w celu utraty ego wymaga wysokich dawek. Wysokie dawki wymagają doświadczenia w poruszaniu się "tam". Bez dobrego waporyzatora zupełnie się to nie kalkuluje. Detaliczne ceny DMT mieszczą się w przedziale 300-600zl za gram. Dobry (drewniany, nie elektroniczny) waporyzator można nabyć za ok. 250zł. Dawki potrzebne do "przebicia" się przy użyciu takiego sprzętu to zaledwie 20-25mg. Jeśli próbować bez, to nawet ilości rzędu 70-100mg rozłożą sie w takim stopniu, że nie osiągniecie zamierzonego celu. Ma to miejsce szczególnie przy pierwszych kontaktach z tą substancją. Już po kilku razach ten zakup się zwraca. Jeśli jednak ktoś jest uparty i chce próbować bez, to poniżej 50mg nie ma co schodzić - tg]

3. Mozga trzcinowatej (Phalaris arundinacea L.)
Poniżej znajduje się opis powszechnie występującej w Polsce trawy. Zawiera ona m.in. DMT. Dalej również sposób ekstrakcji.
[Warto zauważyć, że
materiał uzyskany z Mozgi będzie zawierał więcej 5-MeO-DMT niż samego DMT. Co za tym idzie działanie pochodnej przebije działanie DMT.
Zdecydowanie lepsze efekty daje ekstrakcja np. z Mimosy tenuiflora znanej też jako Mimosa hostilis - tg ]

3.1 Wygląd
Mozgi trzcinowatej (trzy różne opisy)
1) Jest to trawa wieloletnia o silnie rozwiniętym systemie korzeniowym i bardzo długich rozłogach podziemnych z łuskami. Z rozłogów wyrastają liczne wydłużone pędy płonne, silnie ulistnione, oraz pojedyncze źdźbła, dochodzące do 3 m wysokości; jest to więc trawa bardzo wysoka. Liście przypominają liście trzciny: blaszki szerokie (8-15 mm), lecz stosunkowo krótkie, szarozielone, sztywne, szorstkie. Języczek liścia do 5 mm długości, mlecznobiały, często poszarpany. Wiecha duża, do 20 cm długości, niekiedy czerwonawa, w czasie kwitnienia rozpierzchła, po przekwitnieniu ścieśniona. Kłoski są gęsto osadzone na rozgałęzieniach osi. Kwitnie w połowie czerwca, w lipcu.
Rośnie na stanowiskach wilgotnych, nawet podmokłych, lecz żyznych o glebie przewiewnej. Jest odporna na mrozy i posuchy, znosi zacienienie. Spotykana w całej Polsce na niżu i w niższych położeniach górskich, na wilgotnych łąkach i w pobliżu wody. Jest to wartościowa trawa pastewna, musi jednak być koszona przed wykłoszeniem się, gdyż bardzo prędko drewnieje. Odrasta szybko po koszeniu i może dać trzy pokosy. Nie nadaje się do spasania.
2) Bylina wysokości 0,5 - 3,0 m, szarozielona, przypominająca trzcinę pospolitą. Ma kłącze czołgające się, członowane i pokryte łuskami. Źdźbła są prosto wzniesione, gładkie, niekiedy przy dolnych liściach szorstkie, blaszki liściowe płaskie, szerokości 5 - 16 mm , słabo szorstkie, z języczkiem postrzępionym, długości do 6mm. Kwiatostanem jest wiecha długości 10 - 20 cm, wyraźnie klapowana, stosunkowo wąska, przeważnie jednostronna, tylko podczas kwitnienia rozpierzchła, jasnozielona lub czerwonawa. Kłoski są jednokwiatowe, szypułkowe, Kwiaty obupłciowe mają plewy jednakowej wielkości.
Okres kwitnienia: czerwiec - lipiec.
Zasięg i wymagania ekologiczne: Jest to gatunek o zasięgu okołobiegunowym, występujący głównie na niżu, natomiast na wyżynach i w górach tylko nad rzekami. Ta błotna i nadwodna roślina rośnie na glebach torfowych i glajowych oraz na nadbrzeżnych osadach piaszczystych wzdłuż rzek i potoków, a także w stojących wodach martwych odnóg rzecznych.
Jest niewrażliwa na zasadowy odczyn gleby , wymaga jednak dużej zawartości próchnicy. Tworzy rozległe jednogatunkowe agregacje, często również w lasach oraz w zaroślach wierzb i topoli, a także w olszynach górskich; ponadto w olsach.
3) Trawa z podziemnym grubymi rozłogami. Źdźbło gładkie, proste. Liście nagie, szeroko równowąskie, zaostrzone, tęgie, na brzegach w górze szorstkie; pochwy liściowe nagie; języczek liściowy do 0,5 cm dł. Wiecha wydłużona, rozpierzchła, duża, do 10-20 cm dł., często liliowo nabiegła. Kłoski z 1 rozwiniętym kwiatem, skupione, bezostne, podłużne. Plewy 4, dwie zewnętrzne plewy podłużne lancetowate, zaostrzone, dwie wewnętrzne plewy mniejsze, łuskowate, pędzelkowato owłosione; plewki połyskujące, miękko owłosione, plewka dolna jajowata, ok. 0,3 cm dł. Ziarniak z boków spłaszczony, a ściśle objętymi plewkami. - VI do VII. W rowach, nad brzegami wód (stawy, źródła), na wilgotnych łąkach i moczarach. Pospolita na niżu oraz w niższych położeniach górskich. Roślina wieloletnia, 1-2 m wys. Trawa do utrwalania piasków i grobli, używana w budownictwie. W zielu wykryto alkaloidy poch. N-metylotryptaminy i hordeinę.

3.2 Zbiór mozgi trzcinowatej:
Mozga trzcinowata jest bardzo popularną rośliną występującą w Polsce.
Można ją spotkać np. na brzegach rzek, moczarów, itp.
Aby mozga wytworzyła najwięcej DMT, na kilka dni przed zbiorem roślinę należy ponacinać żyletką.
Jest też korzystne aby zbioru dokonywać po dłuższym okresie suszy (a jeżeli trzymamy mozgę w domu, to nie należy podlewać roślin przez jakiś tydzień - ograniczanie wody przyczynia się do wzrostu tryptamin w trawie).
Inną metodą na powiększenie zawartości DMT w roślinie jest ograniczanie dostępu światła (np. poprzez uprawę w domu). Dzięki zacienianiu zawartość DMT może wielokrotnie wzrosnąć! Nie chodzi jednak o ograniczanie światła przez zredukowanie czasu dnia, gdyż to nie wpływa na tworzenie się DMT. Chodzi natomiast o zredukowanie ilości światła padającego na roślinę (np. przez okrycie ją przyciemnianą szybą). Światło należy zredukować do ok. 15%-25% ilości światła słonecznego, które do tej pory oświetlało rośliny. Oczywiście, gdy zmniejszymy natężenie światła, roślina przestanie rosnąć, dlatego należy tak "obliczyć" jej rozwój, aby na wszystko wystarczyło...
Także duża zawartość azotu w glebie przyczynia się do powstawania DMT. Zbierać należy tylko liście, gdyż one zawierają najwięcej DMT. Tak więc najlepiej przed zbiorem przesadzić rośliny do skrzynek czy dużych doniczek i postawić w domu. Teraz można zacząć je stresować (ponacinać żyletką, nie podlewać, ograniczać światło...).

3.3 Ekstrakcja z surowców roślinnych:

Do ekstrakcji należy użyć wysuszonych roślin (Dr. Jonathan Ott). Kwas użyty do procesu można otrzymać przez zmieszanie 1/2 części soku cytrynowego i 2/3 wody [czysty kw. cytrynowy można nabyć w sklepie spożywczym, nie trzeba używać soku - tg]. Nie należy używać naczyń aluminiowych [powstaje szkodliwy cytrynian glinu - przyp. tg] - najlepsze będą naczynia szklane (np. firmy Termisil).

  • Rozdrabniamy rośliny.
  • Dodajemy tyle wody, aby zakryła pokrojone rośliny.
  • Obniżamy Ph roztworu do 5 (przez dodanie roztworu kwasu cytrynowego, lub innego) i ogrzewamy (nie dopuścić do zagotowania!) na wolnym ogniu (należy wcześniej położyć na źródło ognia siatkę azbestową, aby szklane naczynie nie pękło przez nierównomierne ogrzewanie. Kwas reaguje z DMT w wyniku czego powstaje rozpuszczalna w wodzie sól.
  • Filtrujemy roztwór przez bibułę filtracyjną, filtry do kawy, lub zwitek waty.
  • Dodajemy do otrzymanego roztworu 10-15% masowych rozpuszczalnika organicznego (np. eteru, chloroformu, benzyny ekstrakcyjnej).
  • Dokładnie wstrząsamy.
  • Teraz najlepiej użyć laboratoryjnego rozdzielacza (jest to szklane naczynie, z kurkiem na spodzie, przez który można zlać cięższą ciecz). Wlewamy wszystko do rozdzielacza.
  • Roztwór się rozdziela. Rozpuszczalnik i rozpuszczone w nim substancje wylewamy, a roztwór soli DMT w wodzie zachowujemy.
  • Następnym krokiem będzie wytrącenie z roztworu "czystego" [nie jest "czyste" - tg] DMT. Teraz należy użyć wodorotlenku amonu (NH4OH) zwanego też "wodą amoniakalną" (20-25% r-r amoniaku w wodzie). Jest to gazowy amoniak (NH3) rozpuszczony w wodzie destylowanej. Można też użyć wodorotlenku sodu (NaOH) zwanego "sodą kaustyczna". Obie substancje można bez kłopotu dostać w sklepach z odczynnikami chemicznymi [sklepów jest tyle co kot napłakał wiec szukamy w Internecie - tg]. Wodorotlenek sodu przed użyciem należy rozpuścić w wodzie, gdyż "normalnie" jest sprzedawany jako ciało stałe (najczęściej w formie płatków, lub pastylek). Należy uważać podczas rozpuszczania NaOH w wodzie, gdyż roztwór silnie się ogrzewa i czasami może wyprysnąć! Oba wodorotlenki (NaOH i NH4OH) są silnie żrące, dlatego należy zachować ostrożność.
  • Dodajemy małymi porcjami roztwór wodorotlenku do wcześniej otrzymanego roztworu. Ciągle mieszamy. Ph roztworu ma być równe 9-10 (Ph sprawdzamy papierkami lakmusowymi, bądź uniwersalnymi papierkami wskaźnikowymi).
  • Poczekaj kilkanaście minut, aż substancje przereagują.
  • Oddzielamy DMT poprzez dodanie do roztworu 10% masowych zimnej benzyny ekstrakcyjnej (dostępnej na stacjach benzynowych) [prędzej w sklepie z farbami - tg].Należy użyć benzyny ekstrakcyjnej, gdyż zwykła benzyna jest zanieczyszczona silnie trującymi związkami ołowiu!
  • Należy uważać, gdyż żrący roztwór może wyprysnąć!
  • Zostawiamy roztwór na 4-24 godziny.
  • Zlewamy benzynę i dodajemy nowej (benzynę użytą zachowujemy!).
  • Powtarzamy czynność około cztery razy dopóki benzyna nie będzie się zabarwiać.
  • Otrzymana benzyna powinna mieć ciemnobrązowy lub żółty kolor.
  • Ostatnią czynnością jest wystawienie roztworu DMT w benzynie na wolną przestrzeń i czekanie, aż opary benzyny wyparują.
  • Otrzymana substancja [ekstrakt, nie substancja.. - tg] wygląda jak żelatyna. Jest to zanieczyszczone DMT, które można używać :).

4. Opis podróży po przyjęciu DMT:

Załadowałem około 40-50 miligramów dmt do szklanej fajki. Chociaż ostrzegano mnie, byłem zaszokowany cierpkością dymu. Smakowało jak płonący plastik. Niechcący wypuściłem dym. Natychmiast zaciągnąłem się powtórnie. Ciężki biały dym pojawił się w fajce równie cierpki jak poprzednio lecz byłem lepiej przygotowany na ohydny smak i udało mi się utrzymać dym przez kilka sekund. Wypuściłem dym, zaciągnąłem się po raz trzeci i wytrzymałem.
Nagle zacząłem słyszeć głośną, wysoką falę nośną. Natychmiast pokój zaczął wibrować. Wzór na ścianie drgał szaleńczo rezonując z brzęczeniem które pokryło podstawową falę nośną. Jednocześnie silne dreszcze przetoczyły się po moim ciele jakbym siedział w jakiejś gigantycznej rakiecie która startowała z wielokrotnym przyspieszeniem g. Moje pole widzenia rozmyło się w zdumiewających barwach. Nie widziałem już pokoju przez te intensywne efekty wizualne.
Wydarzenia opisane w tym paragrafie miały miejsce w ciągu kilku sekund. Zamykając oczy ujrzałem kilkanaście istot poruszających się przed gigantycznym złożonym panelem kontrolnym. Wizje nie były krystalicznie czyste i zdawało się że patrzę na nie przez płótno. Istoty te były dwunożne, ludzkiego wzrostu. Nie poruszały się jak ogromne insekty które widziałem wyraźnie pod wpływem grzybów Stropharia. Miałem świadomość przytłaczająco silnej obecności. Nie było to ani przerażające ani zachęcające. Po prostu to tam było. Pojawiła się myśl w mojej głowie. Zdałem sobie sprawę, że patrzę na panel kontrolny całego wszechświata. Ta wizja zanikała i pojawiła się inna, bardziej przejrzysta. Stado istot elfopodobnych w standardowych irlandzkich kostiumach, w kapeluszach, wyglądających jakby dopiero co opuścili wystawę hallmark a w dzień świętego Patryka, robiło dziwne rzeczy z dziwnymi przedmiotami, czymś pomiędzy kryształami a maszynami. Ta wizja także zanikała i rozmyła się w wizualny wzór niepodobny do żadnych innych doświadczanych pod wpływem innych psychodelików. Były to połączone sinusoidalne wzory ułożone w japoński obraz chryzantemy, który wypełnił całkowicie moje pole widzenia. Wzór wciąż się zmieniał a pojedyncze wzorki zmieniały barwę niezależnie od podstawowego wzoru. Kolory były intensywne: metaliczne, monochromatyczne, pastele, pojawiały się i znikały, podporządkowane ukrytej zasadzie. Pomyślałem, że widzę prawdziwy wszechświat lub wszechświat który naprawdę istnieje. Widziałem dokładnie wibracje wszystkich cząsteczek we wszechświecie z którym byłem jakoś połączony. Bezpośrednio widziałem wszechświat , bez tunelu samowolnej rzeczywistości, odbierałem stałą, obiektywną rzeczywistość. Ten wzór wydawał się być rodzajem m-wymiarowej krzywej Lissajousa uformowanej skrzyżowanie mnie z falą uderzeniową wypadków czasoprzestrzennych Fala nośna była silna wciąż silna. Silniejsza niż ta słyszana pod wpływem dziesięciu gramów bardzo silnych, suszonych grzybów Stropharia. W porównaniu z grzybami, fala nośna brzmiała czyściej, składowa sinusoidalna dominowała nad brzęczeniem Moje gardło było obolałe od cierpkiego dymu i kontrola oddechu została zakłócona przez intensywność tripu, więc nie mogłem śpiewać ani nawet wydobyć z siebie stałego tonu aby sterować dźwiękowo wizjami. Przytłaczające uczucie obecności nie zanikło gdy wizja zmieniła się we wzory, lecz pozostało jako uczucie prawie namacalnej istoty tak długo jak długo wzory były intensywne. To uczucie było bardzo silne. Czułem, że ujrzałem białogłowego Boga. Okres nasilonych wizji trwał około 8 minut. Efekty uboczne były nieprzyjemne lecz łatwe do zignorowania. DMT pozostawiło mnie w euforycznym-zamroczonym stanie przez godzinę.

5. Zastosowanie Inhibitorów Monoaminooksydazy (IMAO)

DMT można stosować doustnie przy współudziale inhibitorów MAO. Monoaminooksydaza(MAO) jest enzymem katabolizującym neurotransmitery z rodzaju monoamin, czyli serotoninę, norepinefrynę i dopaminę. Jej inhibitory, przez blokowanie tego procesu zwiększają poziom tych neurotransmiterów w mózgu. MAO działa również w przewodzie pokarmowym, rozkładając m.in. tyraminę, która powstaje w wielu produktach spożywczych w procesie dekarboksylacji aminokwasu - tyrozyny. Tyramina i inne monoaminy zawarte w pożywieniu, w normalnych warunkach metabolizowane przez MAO, po przyjęciu MAOi [MAOi to to samo co IMAO - przyp. tg] pobudzają zakończenia nerwowe do nadmiernego wydzielania norepinefryny, co owocuje nagłym wzrostem ciśnienia krwi i częstotliwości pulsu oraz bardzo silnymi bólami głowy, przy czym możliwe są zaburzenia pracy serca [przy użyciu silnych inhibitorów MAO i nie zastosowaniu się do diety reszte dnia spędzicie w toalecie - tg].
Inhibitory MAO przedłużają i intensyfikują działanie amfetamin, środków znieczulających i przeciwbólowych, leków antyhistaminowych i uspokajających oraz alkoholu (no i oczywiście DMT - przyp. hydrogen). Będąc pod wpływem MAOi nie należy przyjmować środków pobudzających. Ze względu na zawartość monoamin niebezpieczne jest spożywanie serów, piwa, wina, drożdży, dużych ilości kawy (stymulant), owoców cytrusowych, jogurtów oraz ogólnie produktów konserwowych lub podlegających fermentacji ["bezpiecznie" można je łączyć tylko z tryptaminami - tg]. Inhibitory MAO same w sobie mają działanie antydepresyjne i takie znajdują zastosowanie w medycynie. Należą do nich leki takie jak Nardil (fenelzyna) i Parnat (transcypramina) [celowałbym w moklobemid o którym wspomniano w dalszej części - tg]. Jednakowoż przedawkowanie MAOi może również wywołać zaburzenia ośrodkowego układu nerwowego, objawiające się drgawkami i nadpobudliwością [może też wystąpić zespół serotoninowy który w najlepszym wypadku skończy się hospitalizacja - tg].
Inhibitory MAO mają jeszcze jedną ważną cechę: pozwalają brać doustnie środki które normalnie są nieaktywne (lub mało aktywne) tą drogą (są rozkładane przez MAO), czyli przede wszystkim pochodne tryptaminy (DMT, bufetonina, psylocy(bi)na i in.). Takie połączenie znacznie zwiększa siłę i długość działania tego drugiego środka. Na ogół wykorzystuje się harm(al)inę (Peganum harmala, Banisteriopsis caapi) która ma działanie krótkotrwale (24h) blokujące działanie MAO. Istnieją również inhibitory długotrwałe, których działanie utrzymuje się trwale przez 1-2 tygodni. Należy do nich np. wymieniona już fenelzyna [nie polecam próbować- tg].
Przykładowym połączeniem narkotyku tryptaminowego z MAOi jest Ayahuasca [DMT z farmaceutycznym IMAO to 'pharmahuasca' - tg], napój Indian zamieszkujących Amazonię, składający się z Banisteriopsis caapi oraz rośliny zawierającej pochodną DMT. Większa jest zawartość inhibitorów MAO w rucie stepowej (Peganum h.), która wchodzi m.in. w skład północnoamerykańskiej wersji Ayahuasca (z korzeniem Desmanthus illinoensis). Również połączenie MAOi z grzybkami (Psilocybe) wzmacnia ich działanie.
Inhibitory MAO występują w nasionach Ruty stepowej (występuje harmalina). Aby DMT uaktywniło się podane doustnie należy spożyć ok. 3g nasion ruty. Spożycie większej ilości tych nasion powoduje ostrzejsze halucynacje. Jednak "przedawkowanie" nasion, w których zawarte są MAOi powoduje to, że żołądek zaczyna działać w przeciwną stronę ;). Można także palić wyekstrahowaną harmalinę co przyśpieszy jej działanie. Duże dawki harmaliny mogą być nieprzyjemne, a czasami fatalne w skutkach.
MAO (monoaminooksydaza, enzym dezaktywujący monoaminy) występuje w dwóch postaciach - MAO-A oraz MAO-B. MAO-B działa głównie w Ośrodkowym Układzie Nerwowym, ta pierwsza także na obwodzie, stąd zablokowanie MAO-A prowadzi do nadmiernej produkcji katecholamin z tyraminy pobranej z jedzeniem i skoków ciśnienia (tzw. "cheese effect"). Bezpieczniejsze jako środki (np. leki) psychotropowe są selektywne inhibitory MAO-B (MAOI-B).
Opiszę tu konsekwencje obecności tyraminy w ustroju (Tyramina jest aminą powstającą podczas fermentacji). Tyramina obecna we krwi reaguje z noradrenaliną, czego efektem jest podwyższenie tętna (100+) oraz ciśnienia krwi (180+), w następstwie mogą nastąpić wylewy, m.in. w siatkówce, a nawet ZGON (!). Pierwszym objawem jest zwykle bardzo silny ból głowy, jedynym ratunkiem jest wówczas (farmakologiczne) obniżenie ciśnienia krwi.
MAO powoduje duży skok ciśnienia krwi i interakcje z ew. obecnymi inhibitorami zwrotnego wychwytu serotoniny(SSRI). W/w interakcje z SSRI występują sporadycznie (tylko przy zażywaniu odpowiednich leków). Interakcja polega na tym, że taka fluoksetyna, dajmy na to, w większych dawkach, oprócz tego, iż jest SSRI, jest także MAOI. Ale nigdy nie słyszałem, aby była aż tak skutecznym MAOI, by wywoływać "cheese effect".
Moklobemid (moclobemide) ma okres półtrwania wynoszący 1-2 godziny. Nie działa więc tak długo jak fenelzyna (1-2 tygodnie). Moklobemid jest przeciwwskazany w nadczynności tarczycy. Może wywołać, tak jak inne MAOi, podniecenie, zaburzenia snu, zawroty głowy, lęk, nudności, zgagę, biegunkę lub zaparcia, suchość w ustach i zaburzenia widzenia. Przeciwskazane przy MAOi jest również spożywanie czekolady, wędzonego mięsa, wędzonych ryb. Jakby się kto pytał to Toloksaton też ma krótki okres półtrwania, bo 1-1,5 h. W przeciwieństwie do moklobemidu nie działa uspokajająco i przeciwlękowo, ale wzmaga napęd psychomotoryczny. Może działać hepatotoksycznie.
Natomiast Jumex (selegilina) rzeczywiście długo działa. Okres półtrwania wynosi ok. 39 h. Selegilina jest inhibitorem MAO-B metabolizującego dopaminę w o.u.n. [ośrodkowy układ nerwowy – przyp. tg]. Hamuje również wtórny wychwyt amin katecholowych. CO CIEKAWE: metabolitami wydalanymi z moczem są m.in. lewoskrętne izomery amfetaminy i metamfetaminy (jak na razie jedyny LEGALNY sposób produkcji w Polsce :))). W dawkach terapeutycznych selegilina nie wykazuje działania amfetaminy. W odróżnieniu od innych inhibitorów MAO nie wywołuje niepożądanych skutków po spożyciu tyraminy w pokarmie. Działania uboczne selegiliny: obniżenie ciśnienia tętniczego, rzadko zaburzenia rytmu serca, nudności, rzadko wymioty i suchość w jamie ustnej, splątanie, pobudzenie, niepokój, omamy, nasilenie dyskinez.

Źródło [ Tekst przeredagowałem - thegracz]

Uprzedzając dziwne pytania:
- w czystej postaci praktycznie nigdzie nie kupicie tego legalnie
- nie jest to drag dla początkujących
- w Polsce znajduje się w wykazie substancji kontrolowanych
- nie, wywar z mozgi nie zadziala
:freak:


Poniżej zamieszczam sposoby przygotowania ayahuascy:

1.Mielimy oba składniki (na przyklad 5 gramow ruty i 14 gramow mimosy) w młynku, najlepiej elektrycznym. Jak donoszą agencje, młynek może ulec zniszczeniu, ponieważ Mimosa jest bardzo twarda.
2.Tak zmielone składniki (na pył) wrzucamy do garnka, zalewamy 300 ml wody (cos ponad jedną szklankę), dodajemy 250 mg witaminy C i około 50 ml kwasku cytrynowego w płynie.
3.Mieszamy i podgrzewamy, by wywar zaczął się gotować. Zmniejszamy płomień. Teraz, od chwili zagotowania liczymy 30 minut. Ma się tak gotować na wolnym ogniu (na słabym) przez te 30 minut (ma lekko bulgotac sobie). Często mieszamy. Nie może za bardzo parować, bo nic nam nie zostanie, ma mniej więcej odparować polowa, gdybyś zobaczył, ze odparowuje więcej, dolej wody (uzupełnij ubytek).
4.Kawka gotowa. Teraz ważna cześć. Bierzemy filtr lub płótno białe (chodzi o to, żeby dobrze się odcedzało, a filtrem to można czekać godzinami, dlatego płótno jest lepsze) i odcedzamy miksturę. Odcedzony płyn odlewamy do jakiegoś pojemnika, natomiast pozostałe fusy wrzucamy jeszcze raz do garnka, zalewamy taka samą ilością wody, dodajemy tyle samo witaminy C i kwasku i gotujemy przez tyle samo w ten sam sposób. Po 30 minutach znowu odcedzamy, płyn odlewany do naczynia, w którym czeka sobie spokojnie płyn z pozostałego gotowania, a fusy trzeci raz i już ostatni wsypujemy do gara i znowu ta sama procedura. Po trzecim gotowaniu znowu odlewamy płyn do naczynia mamy już płyn z 3 gotowań) a fusy wyrzucamy.
5.To już koniec. W naczyniu zaklęty jest duch. Teraz trzeba to tylko wypić. Proponuję dodać kostek lodu, wstrząsać, nie mieszać, zatkać nos i pić małymi łykami, a jak się nie da, to do dna. Ważne jest, byś utrzymał ten płyn do końca, najlepiej strawił go, a jeśli się nie da to trzymał na tyle długo (około 3-4 godzin w zależności od metabolizmu), by zadziałał.

I jeszcze kilka rzeczy. Będzie Ci się wydawało, że umierasz, to będzie taki sen (pamiętaj, najlepsze rzeczy dzieją się pod zamkniętymi oczami), ale to nieprawda, to tylko takie wrażenie. Na początek najlepiej wziąć w jakimś zaciszu z kumplami, muzyka nie jest wskazana, zresztą sam zobaczysz.

I jeszcze cos bardzo istotnego: oto rzeczy, których nie możesz jeść kilkanaście godzin przed i kilkanaście po (mowi sie o 24 godzinach) spożyciu ayahuasca (bo umrzesz):
Produkty spożywcze ZABRONIONE do spożywania podczas używania MAOi (produkty zawierające duże ilości tyraminy) - SPOŻYCIE GROZI ŚMIERCIĄ! (from hyperreal):
- wszystkie rodzaje serów żółtych,
- suche i sfermentowane kiełbasy (salami, pepperoni, itd.)
- suszone ryby
- strączkowate
- mięsa
- drożdże (chleb?)
- piwo
- czerwone wino
- skórka z bananów

Taki przepis był na hypie, jest prawidłowy, tylko kolega brał chyba trochę więcej mimosy.

- proporcje to 50:50 iMAO (Banisteriopis Caapi, Peganum Harmala) i DMT (Diplopterys Cabrerana, Psychotria Virdis, Virola Theidora, Mimosa Hostilis)
- sproszkować
- odmierzamy w jednym garku 75% iMAO, 25% DMT, 250 mg witaminy C, okolo 50 ml kwasku cytrynowego w plynie oraz wody, tak aby cały materiał roslinny został przykryty (około szklanka wody)
- gotujemy na wolnym ogniu przez 4 do 6 godzin - nie pozwól gotującej się miksturze za bardzo parować, jeśli ilość płynu się zmniejszy, uzupełnij ubytek
- podczas gdy pierwsza mikstura już się gotuje, zaczynamy drugą, gdzie dajemy resztę skladników (25% iMAO i 75% DMT) oraz również sok z cytryny i wodę
- gotujemy tyle samo co pierwszą miksturę

Kiedy pierwsza mikstura jest gotowa, pijemy powoli jedną szklankę. Następnie czekamy 0,5 - 1 h i pijemy drugą miksturę, również powoli.

Jest to przepis tradycyjny. Oczywiście można zrobić tak, jak napisał Lubo.

Ciekawsze posty z poprzedniego tematu o DMT:
Jaralem czyste DMT, zmieszane z cricital mass oev`y bardzo ciekawe, wszystko zmontowane z kwadratow Wciagajace bylo samo patrzenie na otoczenie zmienilo sie nie do poznania po 1 machu. fizycznie sie czulem dziwnie na fazie nie moglem tego opisac pozniej tez niepotrafilem, chcialo mi sie troche zygac ale nie zygalem. Cev`y byly bardziej wciagajace. Widzialem cos w rodzaju tunelu ze swiatelkiem na koncu. Ale to nie byl zwykly tunel, byl magiczny Caly falowal, wszystko sie caly czas w nim zmienialo i kwadratowy byl widzialem sama obwodke migajaca w jaskrawych kolorach ona byla. Niestety nie mialem okazji sie zabardzo zaglebic w ten swiat, bo cala faza trwa jedynie 10 min. pozniej powoli schodzi.. Magiczna, wciagajaca i niezapomniana jazda, polecam

Domyślnie Jaralem z rudym wtedy DMT i zrobilismy dawke 2 osoboawa na 3 osoby i w dodatku na 2 jazdy. Przy jednorazowej aplikacji wlasciwej dozy ( 50mg) mozna naprawde mocno pojechac. Zastosowanie dawek mniejszych mieszajac z mj powoduje lzejsze fazy i bez utraty kontaktu z ludzmi towarzyszacymi. Co do fazy to jednoznacznie tunel fraktali i pelna mozliwosc podruzowania wewnatrz tego tunelu. W moim wypadku udalo mi sie dotrzec do tworcy fraktali ale zabraklo czadu na poustwianie trzech puzli otwietrajacych dostep do kreatora. Ciekawe i dosc intensywne haluny i mysle ze gdy czas ponagla jest dobre gdyz w 10 min jestesmy z powrotem na miejscu.
Przy paleniu smak jest strasznie niedobry(***ie Ci z ryja jak babci z szafy), ale da sie przezyc. Wchodzi po chwili od wciagniecia do pluc, w dzialaniu nie przypomina innych psychodelikow. Wyostrza obraz tak, ze wszystko wyglada jak w kreskowce, zamienia miejscami niektore pixele (nie wiem jak to okreslic ) i wygina go oddalajac w przod i w tyl a nie po plaszczyznie jak wiekszosc. Zaczyna schodzic juz po 3-5min by puscic calkowicie po 10-15. Posmak jednak pozostaje dalej Co ciekawe przy paleniu DMT praktycznie nie wystepuje zjawisko tolerancji. Jedni mowia, ze lekka utrzymuje sie do kilkadziesieciu min po zapaleniu inni zas, ze w ogole jej nie ma. W kazdym badz razie mozna ja palic prawie non stop w tych samych dawkach, by po kilku godzinach znudzic sie ciezkoscia fazy. Przy podawaniu doustnym tolerancja juz wystepuje. Inna ciekawa wlasciwoscia jest ubijanie fazy tzn - gdy zapalimy dmt bedac na czyms innym, to gdy zacznie nam schodzic zabierze ze soba rowniez efekty poprzedniego dragu. Czasami tak mozna sie poratowac chociaz to hardcorowy sposob.
 
Ostatnia edycja:

mushmushgrow

Well-known member
Rejestracja
Sty 16, 2012
Postów
274
Buchów
0
50ml kwasku cytrynowego w wodzie to mamy na myśli maksymalne stężenie tego kwasu w 50ml wody, tak? Povco wit C?
 

darekotfusz

Well-known member
Rejestracja
Mar 7, 2010
Postów
255
Buchów
0
ile trzeba nazbierać tej mozgi żeby uzyskać coś co dało by ciekawy efekt?
 

Kostek

Przećpana Morda :D
Weteran
Rejestracja
Sty 7, 2006
Postów
3,486
Buchów
17
Dawno dawno temu, za siedmioma górami... Sorry, nie ta bajka.
Dawno temu, jak jeszcze istniało forum smartshopu, to pewien fachowiec ekstrahował DMT z mozgi, ale jakimś lepszym sposobem - uzyskiwał w miarę czysty proszek, a nie brudną maź. Robił to z kilku beczek zielska, po kilkadziesiąt kg każda, bo ponoć mniej się nie opłaca :p.
Pewnie musiał się wykosztować na odczynniki.
 

Ks_Proboszcz

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Maj 4, 2010
Postów
851
Buchów
0
mózga ma mało dmt... już łatwiej ogarnąć kryształ
 

GardenicPower

( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■
Weteran
Rejestracja
Lip 18, 2015
Postów
2,230
Buchów
2,046
Odznaki
1
Mimose hostilis sie bierze do ekstrakcji DMT.
Z mozgi nawet nie warto probowac, smiesznie mala zawartosc. Nie dosc, ze przerobic trzebaby pewnie ze 4 kilo suszu, to jeszcze nie da rady tego w zaden sensowny sposob oczyscic.
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół