- Rejestracja
- Mar 16, 2006
- Postów
- 2,314
- Buchów
- 11
No to tak po przyjeździe przywitaniu sie z rodziną itp etc. wyszedłem do ludzi coby poszukać Zielonego . Udałem się w najbardziej oczywiste miejsce czyli do Brooklyńskiego parku, po 20 min kręceniu się podszedł do mnie Nyga i zagadał co potrzebuję (czy ja wyglądam tak jakbym coś chciał? :thumright: ) ja mowie "maryjuana" popatrzył na mnie jakoś dziwnie, potem walnął ceną 840$ myślę sobie ooo kU_rwa. Potem zajarzyłem, że chodzi o jedną uncję , wyprodukowałem sie, ze potrzebuje odrobine na spróbowanie a on że nie ma takiej opcji i poszedł.
Naprawde jest problem tutaj z ziołem, albo chcą gigantyczne ilości sprzedać a jak znalazłem kolesia który miał w woreczku góra po 5 gr to za to chciał 200$ :cat: :catoza tym kilka osób to sprzedaje towar "spod języka" ;/. Poszedłem do sklepu po Amerykańckiego sikacza (piwo) patrze a tam Żywiec no to biore pack i ide zadowolony do chaty. Przed domem zaczepił mnie koleś i mówi po POLSKU (nareszcie!) że krajowe piwko nie smakuje? .
Facet jest Wawy i mieszka w USa już 4 lata. Gadka szmatka - zeszliśmy troche z widoku i po browarku na szybkiego (on nie bardzo chciał bo strasznie gliny za to trzepią ale przekonał sie) spytałem niepewnie czy pali mj... odpowiedział, że jasne . Opowiedziałem mu o moim wyjściu do parku to zaczął się śmiać, że też tak próbował jak tutaj był 1szy raz. Umówiliśmy się na dzisiaj o 8 rano przed pracą, że mi podrzuci 5gr za 20$ :cat: taniej niż u nas . No a teraz jestem szczęśliwym posiadaczem ziółka i zaraz je wypróbuje. Kolo mieszka 5 min drogi ode mnie i chyba nieźle zarabia jeździ "Dodżem" pickup .. potężna fura. Ciekawe czym sie zajmuje? :sunny:
Ide poszukać jakiejś butelki :rendeer:
Naprawde jest problem tutaj z ziołem, albo chcą gigantyczne ilości sprzedać a jak znalazłem kolesia który miał w woreczku góra po 5 gr to za to chciał 200$ :cat: :catoza tym kilka osób to sprzedaje towar "spod języka" ;/. Poszedłem do sklepu po Amerykańckiego sikacza (piwo) patrze a tam Żywiec no to biore pack i ide zadowolony do chaty. Przed domem zaczepił mnie koleś i mówi po POLSKU (nareszcie!) że krajowe piwko nie smakuje? .
Facet jest Wawy i mieszka w USa już 4 lata. Gadka szmatka - zeszliśmy troche z widoku i po browarku na szybkiego (on nie bardzo chciał bo strasznie gliny za to trzepią ale przekonał sie) spytałem niepewnie czy pali mj... odpowiedział, że jasne . Opowiedziałem mu o moim wyjściu do parku to zaczął się śmiać, że też tak próbował jak tutaj był 1szy raz. Umówiliśmy się na dzisiaj o 8 rano przed pracą, że mi podrzuci 5gr za 20$ :cat: taniej niż u nas . No a teraz jestem szczęśliwym posiadaczem ziółka i zaraz je wypróbuje. Kolo mieszka 5 min drogi ode mnie i chyba nieźle zarabia jeździ "Dodżem" pickup .. potężna fura. Ciekawe czym sie zajmuje? :sunny:
Ide poszukać jakiejś butelki :rendeer: