- Rejestracja
- Lut 15, 2006
- Postów
- 7
- Buchów
- 0
Był słonczeny dzien.Bylo nas trzech:Ja, i dwóch kolegów.Poszliśmy do ziomka na chate,jeden miał palić pierwszy raz.Namówiliśmy go że ma załapać chociasz jednego bucha.Doszło do tego że poszło 4 rury na na trzech.Gdy paliłem ostatnią spadła kometa na dywan i zrobiła dziure w dywanie.Wtedy koledze załonczył sie prze***any film
.Widział krater w dywanie rozpłakał sie na ziemi bo bał sie ze dywan mu sie spali.Drugi kolega wygląda jak bambus
(czarne kręcone włosy) zaczoł skakać po pokoju i turlać sie ze smiechu(ja tesz
).Kolega kazał(ten co płakał
) dzwignąć łóżko i odwrócić dywan,ja z afromenem nie mogłem ze smiechu podnies tak lekkiego łóżka,a kolega który miał niezłe film widział że skaczemy i odprawiamy jakiś tajemny rytuał
:thumleft: .Potem poszłiśmy na basen i było za***iscie smiesznie.Pozdrawiam