Witam Wszystkich
Na początek przybliżę sytuację, co się stało i o co chodzi.
Któregoś dnia wziąłem od znajomego pakiecik. Znalazłem w nim 3 nasiona. Postanowiłem dać im nowe życie. W związku z tym pojawiło się kilka wątpliwości.
1. Skoro w sztuce były nasiona to znaczy że było zapylenie, co oznacza że na spocie musiał posadzić nie tylko feminki. Idąc dalej tym tropem - nie można na razie stwierdzić co to jest za płeć, gatunek i czy jest to auto.
2. Z dużym prawdopodobieństwem rośliny z których są te nasiona rosły na out'cie. Ale nie mam co do tego 100% pewności.
3.Palę tak rzadko, że nie opłaca mi się robić do tego growa + sam płacę za prąd.
4. Doświadczenie mam prawie żadne (jeden indoor ze znośnym, acz nie urywającym jaj skutkiem).
TEZA: Twierdzę, że skoro w pakiecie były nasiona to uprawa musiała być mocno nieprofesjonalna.Możliwe więc że roślinki są jakimś wytrzymałym gatunkiem dla początkujących. W związku z tym chcę sprawdzić, czy bez żadnych prawie nakładów da się je wyhodować i uzyskać jakikolwiek plon:jaraczz:
Etap 1.: Potrzymałem nasionka w miseczkach, aż wykiełkują. Wzeszły 2 . Niestety jedno poległo. Nie chciało wzejść nawet po delikatnym rozgryzieniu skorupki. Liczyłem się z tym, bo było bardzo jasne.
Etap 2.: Roślinki żyły w plastikowych kubeczkach na parapecie w domu. Wyciągnęły się strasznie. Widocznie miały za mało światła. Dlatego wkrótce postanowiłem wystawić je na out.
Etap 3.: Nie wszystko jest tak pod górkę jak zakładałem. Po krótkim rekonesansie stwierdziłem, że mój balkon jest zasłonięty ścianami innych mieszkań. W pobliżu brak jest okien, a balkony sąsiadów są tak umiejscowione, że trzeba by się solidnie wychylić, żeby zobaczyć co mi na moim balkonie rośnie
. Nie zastanawiając się wiele, kupiłem najzwyklejszą ziemię uniwersalną z InterMarche i przesadziłem jednego pomidorka. Białe robaczki zaczęły mi go podjadać już drugiego dnia, jednak skutecznie je wypędziłem, zostawiając doniczkę całkowicie zanurzoną w misce z wodą na noc. Rankiem wystarczyło pozbierać pływające truchła robaczków i teraz pomidorek odzyskuje siły. Ach, zapomniałbym o najważniejszym. Przesadziłem tylko 1 do dużej (ok. 10l doniczki) a to dlatego, że po wyciągnięciu z dotychczasowego pudełka okazało się, że ma słabiutki system korzeniowy. Dlatego drugiej roślince zdecydowałem dać trochę czasu. Natomiast temu który jest w doniczce zafundowałem prymitywne lst (robię to pierwszy raz). Zobaczymy czy da radę wzejść wyżej. W ciągu pierwszego dnia ładnie się odwrócił w stronę słońca, a teraz wyglądają tak:
PROSZĘ WAS, DRODZY FORUMOWICZE O WSZELKIE RADY I SUGESTIE:spalony:
Na początek przybliżę sytuację, co się stało i o co chodzi.
Któregoś dnia wziąłem od znajomego pakiecik. Znalazłem w nim 3 nasiona. Postanowiłem dać im nowe życie. W związku z tym pojawiło się kilka wątpliwości.
1. Skoro w sztuce były nasiona to znaczy że było zapylenie, co oznacza że na spocie musiał posadzić nie tylko feminki. Idąc dalej tym tropem - nie można na razie stwierdzić co to jest za płeć, gatunek i czy jest to auto.
2. Z dużym prawdopodobieństwem rośliny z których są te nasiona rosły na out'cie. Ale nie mam co do tego 100% pewności.
3.Palę tak rzadko, że nie opłaca mi się robić do tego growa + sam płacę za prąd.
4. Doświadczenie mam prawie żadne (jeden indoor ze znośnym, acz nie urywającym jaj skutkiem).
TEZA: Twierdzę, że skoro w pakiecie były nasiona to uprawa musiała być mocno nieprofesjonalna.Możliwe więc że roślinki są jakimś wytrzymałym gatunkiem dla początkujących. W związku z tym chcę sprawdzić, czy bez żadnych prawie nakładów da się je wyhodować i uzyskać jakikolwiek plon:jaraczz:
Etap 1.: Potrzymałem nasionka w miseczkach, aż wykiełkują. Wzeszły 2 . Niestety jedno poległo. Nie chciało wzejść nawet po delikatnym rozgryzieniu skorupki. Liczyłem się z tym, bo było bardzo jasne.
Etap 2.: Roślinki żyły w plastikowych kubeczkach na parapecie w domu. Wyciągnęły się strasznie. Widocznie miały za mało światła. Dlatego wkrótce postanowiłem wystawić je na out.
Etap 3.: Nie wszystko jest tak pod górkę jak zakładałem. Po krótkim rekonesansie stwierdziłem, że mój balkon jest zasłonięty ścianami innych mieszkań. W pobliżu brak jest okien, a balkony sąsiadów są tak umiejscowione, że trzeba by się solidnie wychylić, żeby zobaczyć co mi na moim balkonie rośnie
. Nie zastanawiając się wiele, kupiłem najzwyklejszą ziemię uniwersalną z InterMarche i przesadziłem jednego pomidorka. Białe robaczki zaczęły mi go podjadać już drugiego dnia, jednak skutecznie je wypędziłem, zostawiając doniczkę całkowicie zanurzoną w misce z wodą na noc. Rankiem wystarczyło pozbierać pływające truchła robaczków i teraz pomidorek odzyskuje siły. Ach, zapomniałbym o najważniejszym. Przesadziłem tylko 1 do dużej (ok. 10l doniczki) a to dlatego, że po wyciągnięciu z dotychczasowego pudełka okazało się, że ma słabiutki system korzeniowy. Dlatego drugiej roślince zdecydowałem dać trochę czasu. Natomiast temu który jest w doniczce zafundowałem prymitywne lst (robię to pierwszy raz). Zobaczymy czy da radę wzejść wyżej. W ciągu pierwszego dnia ładnie się odwrócił w stronę słońca, a teraz wyglądają tak:
PROSZĘ WAS, DRODZY FORUMOWICZE O WSZELKIE RADY I SUGESTIE:spalony: