zakonczenie
witam po przerwie
byla shiza z psami i postanowilem na chwile zawiesic obecnosc na forum
teraz wrocilem z koncowymi uwagami
suchego bylo jakies 360 gr (podejrzewam ze ziomek ktory suszyl stuff zgarnal troche szyszek wiec prawdopodobnie wiecej wyszlo ale oficjalnie jest 360 gr)
towar kopie znakomicie - w zaleznosci od ilosci wdechow i sposobu palenia potrafi sponiewierac bardzo ciezko lub bardzo lajtowo.
np z bonga gniecie czaszke strasznie, z lufki odpowiednio sie zaciagajac mozna posmiac sie godzinke , wsiasc do auta i pojechac.
jest swietny, nieco gryzie i drapie w gardlo ale dzieki temu "latwiej" sie na niego uwaza, faza raczej euforyczna, z duza doza montery.
ja jestem zadowolony jak na pierwszy indoor i z roslina noname - jest git.
ziomki ktorych czestuje chwala ziolo i podzielaja moja opinie...
--- wniosek koncowy - lampa wazniejsza od nasiona i biohumus lepszy od florovitu. dostalem tez duza nauczke nt plesni.
pozdrawiam kolegow i kolezanki
---------- Aktualizacja posta 23:48 ---------- Czas poprzedniego posta 23:36 ----------
trzeba bylo caly popcorn wyciac i zostawic same liscie bo i tak z tego nic nie bedzie a zawsze wiecej do palenia....
ile bedzie to zalezy jak mocno zbite, zwaz mokre i podziel x4
tu sie kolega myli - po ostrzyzeniu matka poszla pod lampe na tydzien a potem jeszcze na out chyba na trzy tygodnie - to wlasnie z niej na finale zdjalem jeszcze 60 gr ktore nie dosc ze popuchlo to zbrazowialo (bo zapomnialem nadmienic ze te 300 ktore scialem na pierwszy harvest to byly przejrzyste trichomy)
noi narazie nie palilem jeszcze tego bursztynowego, wrzesniowego harvestu...heheh
---------- Aktualizacja posta 06-11-2012 19:27 ---------- Czas poprzedniego posta 05-11-2012 23:48 ----------
no nic - myslalem ze ktos napisze opinie nt growu - niniejszym przenosze temat do zakonczonych foto
jak skosztuje stafu z wrzesnia to napisze czy jest roznica...a btw - przy pierwszym trymie i pozniejszym harvescie ulepilem kuleczke czystego finger haszu - wazyla moze o,4g. spalilem prawie calosc (bo resztke zgubilem wtedy) z ziomkiem z butli (metoda zwana bitis - spala sie hasz na zarze z papierosa i wciaga czysty dym z butli) - zassalismy po jednym konkretnym buchu i dwa slowa moga to opisac - mega miazga... niewiem czy kiedys mialem tak po thc , kiedys moze, ale mialem doslownie omamy dzwiekowe i wizyjne, wizytki prawie jak po grzybach. dobrze ze mielismy ziomka co nie palil i byl "opiekunem" naszej fazki...
przenosze do zakonczonych