- Rejestracja
- Paź 24, 2021
- Postów
- 43
- Buchów
- 14
Witam,
Trochę mam Alosza czasu na siedzenie na Int.. i pewnie wątek nieraz poruszany tak więc wybaczcie, żona, dzieci itd… i ukryta uprawa
Taką mam rozkminkę jak poprawnie zrobić światło do kiełków
Będzie to namiot 80x80 x180 i HPS 600W wzrost kwitnięciw i 8 auto, lampę kupiłem do większego namiotu 120x120 ale wentylację zrobiłem za małą więc taniej jest dokupić mniejszy namiot a o wencie sobie poczytać i odpowiednio potem ogarnąć 120 jak trza, w piwnicy wszędzie „szczury” więc mam luz
tyle że się teraz zastanawiam jak rozpocząć z naświetlaniem ?
lampa 600W z tego co piszą to za mocne pie****nięcie jak na początek?
Jak to ogarnąć z Waszego doświadczenia na początku i kiedy odpalić 600tkę czy może kupić mniejszego HPSa?
czy powiesić z góry jakiegoś CFLa z Castoramy na pierwszy tydzień?
czy kupić jeżeniówki te tubowe i dać je pod sam szczyt kiełków a 600 u samej góry?
Hmmm… kombinacje jest wiele ale nie ma jak zapytać doświadczonych co już to przeżyli po co powtarzać wasz stres, lepiej skożystać z cennego doświadczenia
Jak najlepiej to ogarnąć aby się radować a nie płakać i następne tygodnie pójdą w piz*u…
Pozdro
Trochę mam Alosza czasu na siedzenie na Int.. i pewnie wątek nieraz poruszany tak więc wybaczcie, żona, dzieci itd… i ukryta uprawa
Taką mam rozkminkę jak poprawnie zrobić światło do kiełków
Będzie to namiot 80x80 x180 i HPS 600W wzrost kwitnięciw i 8 auto, lampę kupiłem do większego namiotu 120x120 ale wentylację zrobiłem za małą więc taniej jest dokupić mniejszy namiot a o wencie sobie poczytać i odpowiednio potem ogarnąć 120 jak trza, w piwnicy wszędzie „szczury” więc mam luz
tyle że się teraz zastanawiam jak rozpocząć z naświetlaniem ?
lampa 600W z tego co piszą to za mocne pie****nięcie jak na początek?
Jak to ogarnąć z Waszego doświadczenia na początku i kiedy odpalić 600tkę czy może kupić mniejszego HPSa?
czy powiesić z góry jakiegoś CFLa z Castoramy na pierwszy tydzień?
czy kupić jeżeniówki te tubowe i dać je pod sam szczyt kiełków a 600 u samej góry?
Hmmm… kombinacje jest wiele ale nie ma jak zapytać doświadczonych co już to przeżyli po co powtarzać wasz stres, lepiej skożystać z cennego doświadczenia
Jak najlepiej to ogarnąć aby się radować a nie płakać i następne tygodnie pójdą w piz*u…
Pozdro