Witam!
Kiedyś skrobnięte, znalazłem to się dzielę. Jak nie warte uwagi można usunąć.
Podczas gdy na ogół growerzy boją się nawet najmniejszych odchyleń od normy jeśli chodzi o oświetlenie bojąc się o zhermieni rośliny, trening światłem to jeden z najbardziej plonodajnch treningów.
Na ogół czas wegetatywny w którym roślina rośnie oświetlamy ją przez całą dobę lub 18 godzin, zaś jeśli chodzi o indukcję kwitnienia przełączamy oświetlenie na 12 godzin światła, oraz 12 godzin ciemni. Rośliny zaczynają kwitnąć i tworzyć pąki kwiatowe. W tym treningu chodzi o to by dołożyć roślinie dzień jak przy wegetacyjnym oświetleniu, i namieszać jej trochę w hormonach.
Gdy w okolicach 5 tygodnia kwitnienia roślin, zamiast jednej nocy dołożymy kolejny dzień uzyskamy w ten sposób 36H nieprzerwanego światła. Roślina dostanie w ten sposób informację że jednak nie czas na kwitnięcie a czas na wzrost w efekcie czego na parę dni przyhamuje rozwój kwiatów, a zacznie produkować nowe odgałęzienia w istniejących już kwiatostanach. Odgałęzienia te z czasem same zaczną kwitnąć gdy wrócimy do normalnego cyklu oświetleniowego dla kwitnięcia.
Jeśli roślina odpowiednio zareaguje na światło, przy jednokrotnym dołożeniu dnia rośliny nie zaczną się hermić - osobiście stosuję tę metodę i nigdy nie doświadczyłem zhermienia się rośliny. Tak powstałe kwitnące odgałęzienia będą szukać rogi do światłą więc będą wychodziły na zewnątrz kwiatów, i otaczając je dookoła - tworząc swoistą drugą warstwę topa w ekstremalnych przypadkach.
Aby to zrobić w stosowanym przez nas systemie zegarów automatycznych należy włączyć tryb ciągłej pracy. W zwykłych tanich timerach mechanicznych wystarczy zmienić położenie suwaka z boku przed planowaną nocą zamienioną w dzień. Zaś gdy nadejdzie pora rzeczywistego dnia możemy z powrotem ustawić timery na pracę zmianową.
Odpowiednio zbudowane odgałęzienia będą kwitnąć trochę dłużej niż reszta kwiatostanów które kwitnęły 5 tygodni wcześniej. Zmusza to więc do nieznacznego wydłużenia czasu kwitnienia jaki trzeba przeznaczyć roślinie. Należy pamiętać że niedojrzałe części kwiatów nie nadają się do konsumpcji tak jak jest w przypadku dojrzałych topów.
Czas w jakim roślina powinna zareagować następuje od razu po przywróceniu oświetlenia odpowiedniego dla cyklu kwitnienia. Roślina znów zajmie się budowaniem pąków ale część energii będzie poświęcać tworzeniu nowych odgałęzień.
Nie polecam stosować tego rodzaju treningu na roślinach auto kwitnących ponieważ są one foto obojętne i nie zareagują wróceniem do stanu wegetatywnego gdy dostaną dodatkowe światło.
Trening ten można stosować wiele razy. Uzależnione jest to m. in. od roślin jakie posiadamy. Jeśli nasze rośliny szybko zakwitają i można je ścinać już po 8 miesiącach proponował bym nie próbować więcej niż 2 razy z tą metodą. Jednak gdy nasze rośliny to czyste indici i potrzebują ponad 3 miesięcy kwitnienia to można próbować treningu nawet i 4 razy. Z każdym kolejnym razem jednak roślina ulega większemu stresowi co może doprowadzić do hermienia i pojawienia się męskich kwiatostanów które zapylą nam roślinę, efektem tego może być uzyskanie nasion, jednak one mogły nabyć geny odpowiedzialne za hermienie więc nie zdały by się one na wiele.
Trening ten wydłuża znacznie czas w jakim zbierzemy plon, i polecany jest raczej dla amatorów kanapowców lub odmian medyczny. A to z racji że zanim wyprodukowane odrosty będą w stanie do cięcia, główne kwiatostany będą już na granicy przekwitania i zmniejszania THC na rzecz CBD szczególnie poszukiwanego w celu medycznych aspektów konopi.
Jeśli są jakieś błędy, lub ktoś chciał by coś dodać śmiało czekam.
Pozdrawiam
Kiedyś skrobnięte, znalazłem to się dzielę. Jak nie warte uwagi można usunąć.
Podczas gdy na ogół growerzy boją się nawet najmniejszych odchyleń od normy jeśli chodzi o oświetlenie bojąc się o zhermieni rośliny, trening światłem to jeden z najbardziej plonodajnch treningów.
Na ogół czas wegetatywny w którym roślina rośnie oświetlamy ją przez całą dobę lub 18 godzin, zaś jeśli chodzi o indukcję kwitnienia przełączamy oświetlenie na 12 godzin światła, oraz 12 godzin ciemni. Rośliny zaczynają kwitnąć i tworzyć pąki kwiatowe. W tym treningu chodzi o to by dołożyć roślinie dzień jak przy wegetacyjnym oświetleniu, i namieszać jej trochę w hormonach.
Gdy w okolicach 5 tygodnia kwitnienia roślin, zamiast jednej nocy dołożymy kolejny dzień uzyskamy w ten sposób 36H nieprzerwanego światła. Roślina dostanie w ten sposób informację że jednak nie czas na kwitnięcie a czas na wzrost w efekcie czego na parę dni przyhamuje rozwój kwiatów, a zacznie produkować nowe odgałęzienia w istniejących już kwiatostanach. Odgałęzienia te z czasem same zaczną kwitnąć gdy wrócimy do normalnego cyklu oświetleniowego dla kwitnięcia.
Jeśli roślina odpowiednio zareaguje na światło, przy jednokrotnym dołożeniu dnia rośliny nie zaczną się hermić - osobiście stosuję tę metodę i nigdy nie doświadczyłem zhermienia się rośliny. Tak powstałe kwitnące odgałęzienia będą szukać rogi do światłą więc będą wychodziły na zewnątrz kwiatów, i otaczając je dookoła - tworząc swoistą drugą warstwę topa w ekstremalnych przypadkach.
Aby to zrobić w stosowanym przez nas systemie zegarów automatycznych należy włączyć tryb ciągłej pracy. W zwykłych tanich timerach mechanicznych wystarczy zmienić położenie suwaka z boku przed planowaną nocą zamienioną w dzień. Zaś gdy nadejdzie pora rzeczywistego dnia możemy z powrotem ustawić timery na pracę zmianową.
Odpowiednio zbudowane odgałęzienia będą kwitnąć trochę dłużej niż reszta kwiatostanów które kwitnęły 5 tygodni wcześniej. Zmusza to więc do nieznacznego wydłużenia czasu kwitnienia jaki trzeba przeznaczyć roślinie. Należy pamiętać że niedojrzałe części kwiatów nie nadają się do konsumpcji tak jak jest w przypadku dojrzałych topów.
Czas w jakim roślina powinna zareagować następuje od razu po przywróceniu oświetlenia odpowiedniego dla cyklu kwitnienia. Roślina znów zajmie się budowaniem pąków ale część energii będzie poświęcać tworzeniu nowych odgałęzień.
Nie polecam stosować tego rodzaju treningu na roślinach auto kwitnących ponieważ są one foto obojętne i nie zareagują wróceniem do stanu wegetatywnego gdy dostaną dodatkowe światło.
Trening ten można stosować wiele razy. Uzależnione jest to m. in. od roślin jakie posiadamy. Jeśli nasze rośliny szybko zakwitają i można je ścinać już po 8 miesiącach proponował bym nie próbować więcej niż 2 razy z tą metodą. Jednak gdy nasze rośliny to czyste indici i potrzebują ponad 3 miesięcy kwitnienia to można próbować treningu nawet i 4 razy. Z każdym kolejnym razem jednak roślina ulega większemu stresowi co może doprowadzić do hermienia i pojawienia się męskich kwiatostanów które zapylą nam roślinę, efektem tego może być uzyskanie nasion, jednak one mogły nabyć geny odpowiedzialne za hermienie więc nie zdały by się one na wiele.
Trening ten wydłuża znacznie czas w jakim zbierzemy plon, i polecany jest raczej dla amatorów kanapowców lub odmian medyczny. A to z racji że zanim wyprodukowane odrosty będą w stanie do cięcia, główne kwiatostany będą już na granicy przekwitania i zmniejszania THC na rzecz CBD szczególnie poszukiwanego w celu medycznych aspektów konopi.
Jeśli są jakieś błędy, lub ktoś chciał by coś dodać śmiało czekam.
Pozdrawiam