- Rejestracja
- Lip 20, 2006
- Postów
- 64
- Buchów
- 0
A więc ostatnio zauważyłem pewne zjawisko
spalam powiedzmy 1 blanta na 3 jestem skopcony okrutnie mocno i tak ma być, kiedy czuje ze bania schodzi z głowy jaramy powiedzmy kolejnego blantaz tego samego towaru i ten blant albo juz wogole mocniej mnie nie kopnie po bani, albo jescze bardziej zamuli...
w czym tkwi problem?
czy poprostu wyczerpalem juz wszystkie mozliwosci mojego mozgu i dalsze palenie nic nie da? (tak jak jest to w przypadku łykania extacy - mozna brać do pewnego momentu, przy pewnej ilosci dalsze branie nic nie da - nie biore ale czytalem o tym)
czy chodzi o brak energi by odczuc faze? nie wiem...
czekam aż wy napiszecie co o tym sądzicie...
bo jesli odpoczne sobie godzinke, zjem cos, ew przedrzemie sie to zapelenie ziolka znowu czuje w głowie...
spalam powiedzmy 1 blanta na 3 jestem skopcony okrutnie mocno i tak ma być, kiedy czuje ze bania schodzi z głowy jaramy powiedzmy kolejnego blantaz tego samego towaru i ten blant albo juz wogole mocniej mnie nie kopnie po bani, albo jescze bardziej zamuli...
w czym tkwi problem?
czy poprostu wyczerpalem juz wszystkie mozliwosci mojego mozgu i dalsze palenie nic nie da? (tak jak jest to w przypadku łykania extacy - mozna brać do pewnego momentu, przy pewnej ilosci dalsze branie nic nie da - nie biore ale czytalem o tym)
czy chodzi o brak energi by odczuc faze? nie wiem...
czekam aż wy napiszecie co o tym sądzicie...
bo jesli odpoczne sobie godzinke, zjem cos, ew przedrzemie sie to zapelenie ziolka znowu czuje w głowie...