- Rejestracja
- Sie 2, 2007
- Postów
- 1,335
- Buchów
- 6
Chciałbym Wam nieco przybliżyć działanie (niestety) już nielegalnej używki, jaką jest kratom, na podstawie własnego doświadczenia. Dziwię się, że nie ma o nim żadnej wzmianki na forum.
Więc tak: zmieliłem w młynku do kawy około 12g pokruszonych liści kratomu indo z Magicznego Ogrodu.
- o godzinie 21.00 zacząłem aplikować doustnie zapijając wodą mineralną,
- 21.15 - wszystko już jest w żołądku, myślałem że się pożygam (smak ma ohydny),
- 21.20 - ku**a, już kolacja, chyba trochę odczekam z jedzeniem
- 21.25 - odczuwam lekką ciężkość na żołądku, ale nie chce się żygać; odbija mi się ten zwalony smak kratomu,
- 21.30 - odczuwam pierwsze efekty działania: lekkie ciepełko, zaczynam odczuwać jakby 'wewnętrzne szczęście', poprawia mi się nastrój, wygodnie 'rozwalam' się na krześle i czekam na kolejne efekty słuchając muzyki w słuchawkach (to jakiej chyba nie ma znaczenia w przypadku tej substancji)
- 21.35 - efekty się nasilają, odczuwam jeszcze bardziej przyjemne ciepełko, problemy przestają mnie obchodzić, po prostu nie istnieją, a ja szczęśliwy bujam się przy muzie
- 21.50 - do powyższych efektów dochodzą lekkie, przyjemne zawroty głowy i robi się jeszcze cieplej ;]
- 22.20 - nadal jest przyjemnie, faza osiągnęła szczyt, jestem pobudzony do rozmowy na jakiekolwiek tematy, najlepiej na żywo, brak jakichkolwiek przerw w rozmowie, jak zacznę mówić to ciągle nasuwają się na myśl kolejne ciekawe tematy i mogę nawijać i nawijać. Mam dobry nastrój i miło bujam się przy muzyce jedząc kolację. Jest cieplutko, milutko, w dodatku myślę trzeźwo, moje źrenice są malutkie, ale nie wyglądam na nietrzeźwego, w dodatku człowiek po kratomie staje się duszą towarzystwa (szczególnie odmiany thai i indo),
- 23.00 - faza zaczyna powoli schodzić, tzn. euforia zmalała, a stan ' wszystko mi wisi' nadal się utrzymuje. Nadal jestem pobudzony, zaraz zapalę trochę ziółka
-23.15 - faza zeszła, tzn. pozostało pobudzenie oraz brak problemów, euforii już brak; ten stan utrzymuje się przez jakieś 6 godzin (szczególnie długo działa właśnie kratom indo), więc branie go wieczorem jest niezbyt dobrym pomysłem, bo nie da rady po tym zasnąć, pewnego razu leżałem w łóżku do 5 rano i nie mogłem zasnąć Jednak gdy dopali się trochę dobrego ziółka, da radę zasnąć bez problemu, ale o ziółku za chwilę ...
- gdy działanie kratomu słabnie, pojawiają się lekkie mdłości. Zdecydowałem się więc na buszka. Gdy już nie czujemy działania kratomu lub odczuwamy już tylko stymulację i lekkie wykrzywienie toru myślenia (myśli są abstrakcyjne i tak jest podczas działania kratomu), on dalej jest w organiźmie. Dzięki temu mamy ciekawe dodatkowe efekty. Po małym buszku dostałem silniejszego kopa niż normalnie. Stymulacja kratomowa nieco się osłabiła, nasiliło się natomiast wykrzywienie toru myślenia. Do wszystkiego podchodzimy bardziej spokojnie niż normalnie, lepiej się myśli. Po zamknięciu oczu pojawiły się delikatne CEVy, dominującą barwą jest pomarańczowy oraz żółty. Stanowią je niewyraźne kontury różnych przedmiotów, ja widzę światła i figury płaskie oraz przestrzenne.
Siedzę ze szczerym uśmiechem na twarzy słuchając muzyki i pisząc ten tr. Czas na kąpiel. Wow, dopiero jest godzina 23.30, po ziółku sporo się dzieje i czas powoli leci. Zaraz tu wrócę ;]
A jednak nie, zaproponowano mi szklaneczkę piwka z miodem. A co, posiorbię sobie dla smaku, mniam
- 0.00 - Zemdliło mnie, ale szybko poczułem się lepiej. Kąpiel, trochę muzyczki i spaciulku. Dobrze słuchało się muzyki, pojawiały się przy tym delikatne cevy. Więcej nie pamiętem, bo niespodziewanie zasnąłem.
Rano wstałem wypoczęty, z lekka odczuwałem jeszcze efekty wczorajszego szaleństwa
Tr pisałem na bieżąco. Tak, wiem, kratom jest już w Polsce nielegalny, ale jeśli ktoś się dobrze zakręci, to mu się uda. Można też pokombinować z zagranicznych sklepów. Jest on alternatywą dla tramadolu, czy kodeiny. Jednak to nie jest to samo, ale nie powiem nic więcej na ten temat, ponieważ nie miałem do czynienia z tymi specyfikami. Kratom jest łagodnym opioidem. Dawka 12g, jaką przyjąłem nie jest dawką dla początkującego, tolerancja rośnie bardzo szybko i nie jest to pierwszy mój raz z kratomem. Głupotą było delegalizowanie tej roślinki oraz substancji, które zawiera, ponieważ szkodliwość jest wg. badań niższa niż w przypadku thc, w dodatku posiada też właściwości prozdrowotne. Po drugie fani kratomu, szukając teraz takiej przyjemności, zaczną brać tramal lub kodeinę, albo całkiem coś mocniejszego - no tak, duży zysk dla przemysłu farmaceutycznego, zwiększony popyt na tego typu leki ...
Nie zauważyłem żadnych tendencji uzależniających w kratomie. Ale ja w ogóle jestem chyba jakiś odporny na uzależnienia, więc nie daję gwarancji, że się w to nie w***iesz
Dzisiaj (czyli dzień po zażyciu kratomu), gdy wypiłem 0,3l piwa, to mnie kopnęło. Kratom działa synergicznie z alkoholem, nawet na drugi dzień i nasila jego działanie.
Przedawkowanie: gdy przedawkujemy kratom, wszystkie kończyny drgają, możemy mieć problemy z poruszaniem się, robi się niedobrze, więc nie polecam zbyt dużych dawek. Na początek, dla rozpoznania terenu, wystarczy dobre 3 - 5 g
Nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za krzywdy wynikające z czytania mojego tr oraz stosowania się do moich ruchów.
Z góry dziękuję za poświęcenie czasu na czytanie moich wypocin, sugestie i zastrzeżenia mile widziane
Serdecznie pozdrawiam, Kwidron
Więc tak: zmieliłem w młynku do kawy około 12g pokruszonych liści kratomu indo z Magicznego Ogrodu.
- o godzinie 21.00 zacząłem aplikować doustnie zapijając wodą mineralną,
- 21.15 - wszystko już jest w żołądku, myślałem że się pożygam (smak ma ohydny),
- 21.20 - ku**a, już kolacja, chyba trochę odczekam z jedzeniem
- 21.25 - odczuwam lekką ciężkość na żołądku, ale nie chce się żygać; odbija mi się ten zwalony smak kratomu,
- 21.30 - odczuwam pierwsze efekty działania: lekkie ciepełko, zaczynam odczuwać jakby 'wewnętrzne szczęście', poprawia mi się nastrój, wygodnie 'rozwalam' się na krześle i czekam na kolejne efekty słuchając muzyki w słuchawkach (to jakiej chyba nie ma znaczenia w przypadku tej substancji)
- 21.35 - efekty się nasilają, odczuwam jeszcze bardziej przyjemne ciepełko, problemy przestają mnie obchodzić, po prostu nie istnieją, a ja szczęśliwy bujam się przy muzie
- 21.50 - do powyższych efektów dochodzą lekkie, przyjemne zawroty głowy i robi się jeszcze cieplej ;]
- 22.20 - nadal jest przyjemnie, faza osiągnęła szczyt, jestem pobudzony do rozmowy na jakiekolwiek tematy, najlepiej na żywo, brak jakichkolwiek przerw w rozmowie, jak zacznę mówić to ciągle nasuwają się na myśl kolejne ciekawe tematy i mogę nawijać i nawijać. Mam dobry nastrój i miło bujam się przy muzyce jedząc kolację. Jest cieplutko, milutko, w dodatku myślę trzeźwo, moje źrenice są malutkie, ale nie wyglądam na nietrzeźwego, w dodatku człowiek po kratomie staje się duszą towarzystwa (szczególnie odmiany thai i indo),
- 23.00 - faza zaczyna powoli schodzić, tzn. euforia zmalała, a stan ' wszystko mi wisi' nadal się utrzymuje. Nadal jestem pobudzony, zaraz zapalę trochę ziółka
-23.15 - faza zeszła, tzn. pozostało pobudzenie oraz brak problemów, euforii już brak; ten stan utrzymuje się przez jakieś 6 godzin (szczególnie długo działa właśnie kratom indo), więc branie go wieczorem jest niezbyt dobrym pomysłem, bo nie da rady po tym zasnąć, pewnego razu leżałem w łóżku do 5 rano i nie mogłem zasnąć Jednak gdy dopali się trochę dobrego ziółka, da radę zasnąć bez problemu, ale o ziółku za chwilę ...
- gdy działanie kratomu słabnie, pojawiają się lekkie mdłości. Zdecydowałem się więc na buszka. Gdy już nie czujemy działania kratomu lub odczuwamy już tylko stymulację i lekkie wykrzywienie toru myślenia (myśli są abstrakcyjne i tak jest podczas działania kratomu), on dalej jest w organiźmie. Dzięki temu mamy ciekawe dodatkowe efekty. Po małym buszku dostałem silniejszego kopa niż normalnie. Stymulacja kratomowa nieco się osłabiła, nasiliło się natomiast wykrzywienie toru myślenia. Do wszystkiego podchodzimy bardziej spokojnie niż normalnie, lepiej się myśli. Po zamknięciu oczu pojawiły się delikatne CEVy, dominującą barwą jest pomarańczowy oraz żółty. Stanowią je niewyraźne kontury różnych przedmiotów, ja widzę światła i figury płaskie oraz przestrzenne.
Siedzę ze szczerym uśmiechem na twarzy słuchając muzyki i pisząc ten tr. Czas na kąpiel. Wow, dopiero jest godzina 23.30, po ziółku sporo się dzieje i czas powoli leci. Zaraz tu wrócę ;]
A jednak nie, zaproponowano mi szklaneczkę piwka z miodem. A co, posiorbię sobie dla smaku, mniam
- 0.00 - Zemdliło mnie, ale szybko poczułem się lepiej. Kąpiel, trochę muzyczki i spaciulku. Dobrze słuchało się muzyki, pojawiały się przy tym delikatne cevy. Więcej nie pamiętem, bo niespodziewanie zasnąłem.
Rano wstałem wypoczęty, z lekka odczuwałem jeszcze efekty wczorajszego szaleństwa
Tr pisałem na bieżąco. Tak, wiem, kratom jest już w Polsce nielegalny, ale jeśli ktoś się dobrze zakręci, to mu się uda. Można też pokombinować z zagranicznych sklepów. Jest on alternatywą dla tramadolu, czy kodeiny. Jednak to nie jest to samo, ale nie powiem nic więcej na ten temat, ponieważ nie miałem do czynienia z tymi specyfikami. Kratom jest łagodnym opioidem. Dawka 12g, jaką przyjąłem nie jest dawką dla początkującego, tolerancja rośnie bardzo szybko i nie jest to pierwszy mój raz z kratomem. Głupotą było delegalizowanie tej roślinki oraz substancji, które zawiera, ponieważ szkodliwość jest wg. badań niższa niż w przypadku thc, w dodatku posiada też właściwości prozdrowotne. Po drugie fani kratomu, szukając teraz takiej przyjemności, zaczną brać tramal lub kodeinę, albo całkiem coś mocniejszego - no tak, duży zysk dla przemysłu farmaceutycznego, zwiększony popyt na tego typu leki ...
Nie zauważyłem żadnych tendencji uzależniających w kratomie. Ale ja w ogóle jestem chyba jakiś odporny na uzależnienia, więc nie daję gwarancji, że się w to nie w***iesz
Dzisiaj (czyli dzień po zażyciu kratomu), gdy wypiłem 0,3l piwa, to mnie kopnęło. Kratom działa synergicznie z alkoholem, nawet na drugi dzień i nasila jego działanie.
Przedawkowanie: gdy przedawkujemy kratom, wszystkie kończyny drgają, możemy mieć problemy z poruszaniem się, robi się niedobrze, więc nie polecam zbyt dużych dawek. Na początek, dla rozpoznania terenu, wystarczy dobre 3 - 5 g
Nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za krzywdy wynikające z czytania mojego tr oraz stosowania się do moich ruchów.
Z góry dziękuję za poświęcenie czasu na czytanie moich wypocin, sugestie i zastrzeżenia mile widziane
Serdecznie pozdrawiam, Kwidron
Ostatnia edycja: