Siema, od ok. 2 tygodni leczę się psychiatrycznie (nerwica depresyjna, leki na recepte). Oczywiście psychiatra mówił, że używki zaszkodzą, ale jest lato to lubię zajarać raz na tydzień, wieczorkiem, sam na balkonie i rozkminiać, mam lepszą i przyjemniejszą bombę od czasu gdy biorę tabletki, z ludźmi i poza domem nie jaram od dłuższego czasu, nie służy mi to, na haju mam straszną fobie społeczną... Jest tu ktoś kto leczy się podobnie? wahacie się palić i jak już to rzadko sporadycznie, czy osrywacie zalecenia lekarza i jaracie często? Jak się czujecie na bombie w trakcie leczenia? co zaobserwowaliście? zapraszam do wymiany opinii