Ja pie***le, to jest masło - zabójca. Dodałem sobie 4 łyżeczki do łazanek i po godzinie na cały dzień byłem załatwiony. Zupełny odjazd, czas mi się spowolnił, podążałem za różnymi myślami aż się wizualizowały. Momentami miałem wrażenie, że zapominam co chwilę ostatnie 5-10 sekund z życia tak, że nie byłem pewien, czy one faktycznie zaistniały. A jak włączyłem sobie podróże kosmiczne na YT to już zupełnie popłynąłem. Powiem szczerze, że jeszcze się tak nie czułem po paleniu nigdy. Faza jest taka jakby męcząca. Ogólnie mam mieszane odczucia odnośnie tego masła... raczej mi się nie spodobało. Spróbuję jeszcze raz i jak będzie to samo, to chyba wywalę resztę.