Witam!
No właśnie zastanawiam się jak tak naprawdę jest z tą medyczną marihuaną......
Wiadomo, że sporo potwierdzonych jest przypadków zaleczania m.in.: stwardnienia rozsianego. Każdy dobrze wie, że marihuana powoduje gastrofazę, a więc i zwiększa apetyt. Natomiast, jak to jest w innych sytuacjach?? Z przeczytanego przeze mnie tematu dot.: odmian marihuany medycznej i jej działania, wynika, że thc pomaga na większość ludzkich dolegliwości (no może przesadziłem trochę), od układu rozrodczego poczynając, na nerwowym kończąc.
I tutaj moje konkretne pytanie: czy w tych pozostałych przypadkach (typu np.: problemy wątrobowe, układu pokarmowego), to rzeczywiście działa w 100% skutecznie, czy bardziej na zasadzie: "jedzcie owoce! są zdrowe, gdyż zawierają witaminę c! a ona jest zdrowa", "orzechy poprawiają pamięć" itp itd (w sensie, że faktycznie witamina c ma ścisły związek z układem odpornościowym, ale zjedzenie czegoś co ją zawiera nie spowoduje, że uzyskasz cudowne uzdrowienie, ba... Z reguły nic to nie da; wpie****enie garstki orzechów nie uczyni Cię Einsteinem...)? Mam nadzieję, że nie zagmatwałem tego zbytnio
Pozdroo !
PS: oczywiście, co do bólów, odruchów wymiotnych- w tych kwestiach, jej działania nie poddaję żadnej wątpliwości ofc ! ;]
No właśnie zastanawiam się jak tak naprawdę jest z tą medyczną marihuaną......
Wiadomo, że sporo potwierdzonych jest przypadków zaleczania m.in.: stwardnienia rozsianego. Każdy dobrze wie, że marihuana powoduje gastrofazę, a więc i zwiększa apetyt. Natomiast, jak to jest w innych sytuacjach?? Z przeczytanego przeze mnie tematu dot.: odmian marihuany medycznej i jej działania, wynika, że thc pomaga na większość ludzkich dolegliwości (no może przesadziłem trochę), od układu rozrodczego poczynając, na nerwowym kończąc.
I tutaj moje konkretne pytanie: czy w tych pozostałych przypadkach (typu np.: problemy wątrobowe, układu pokarmowego), to rzeczywiście działa w 100% skutecznie, czy bardziej na zasadzie: "jedzcie owoce! są zdrowe, gdyż zawierają witaminę c! a ona jest zdrowa", "orzechy poprawiają pamięć" itp itd (w sensie, że faktycznie witamina c ma ścisły związek z układem odpornościowym, ale zjedzenie czegoś co ją zawiera nie spowoduje, że uzyskasz cudowne uzdrowienie, ba... Z reguły nic to nie da; wpie****enie garstki orzechów nie uczyni Cię Einsteinem...)? Mam nadzieję, że nie zagmatwałem tego zbytnio
Pozdroo !
PS: oczywiście, co do bólów, odruchów wymiotnych- w tych kwestiach, jej działania nie poddaję żadnej wątpliwości ofc ! ;]