ostatnio zostalem (nie?)szczesliwym posiadaczem dwoch meskich WW (niezbyt duze - 4 tyg wega pod envirolight'em), odarlem je z lisci, ktore gotowalem z 50g masla i odrobina wody, nastepnie z masla sporzadzilem 6 ciasteczek (kakao, rodzynki, orzechy, cynamon - maslo straaasznie smierdzialo), bardzo smacznych, zjadlem 3 o godz. 12, po ok. pol godziny zacząłem czuc powolne wkrecanie sie fazy (mile uczucie, ktorego bylem swiadom, ale akurat skupilem sie na czyms innym, wiec dzialo sie jakby obok, normalnie, jak jarasz trwa to kolo minuty, moze do paru, tutaj to byl dluzszy okres i moglem obserwowac kolejne stany i fazy, kolo pierwszej juz ladnie mnie sieknelo, rozpierala mnie duma z tego, ze sie udalo (pierwsza proba, troche sceptycznie do tego podchodzilem, (wczesniej probowalem spalic liscie z wodnej faji, ale zanim cokolwiek sieknelo mialem juz serdecznie ich dosc

czulem sie dosc euforycznie pobudzony, zupelnie nie jak po ww, wyczuwalnie podwyzszone cisnienie, troche sie posmialem, przez pare godzin pozostalem naparwde zachwycony z efektow, kolo 18 zaczelo powoli przechodzic, ale jak sie kladlem kolo 22 to ciagle jeszcze high byl wyczuwalny