Mikroplamki + końcówki - prośba o diagnozę liści

[zupabiskupa]

Witam forumowiczów, to mój 1. post, proszę o wyrozumiałość.

Mam kilka pierwszych życiu roślin na parapecie. Nawet nie mam nadziei na jakieś zbiory, po prostu chciałem sobie poobserwować jak rosną, jedną przyciąć, drugą podgiąć itd.

Nasiona: nieznane.

Ziemia: uniwersalna + keramzyt + skorupki jajek moczone w wodzie + co jakiś czas nawóz Agrecol NPK+ (Mg) 5-13-5 + 10.
Temp. +20 C przez całą dobę. Światło: naturalne. Wiek: 2,5 mies. Podlewanie: co 2 dni.

Niestety nie umiem poradzić nic na takie plamki jak na fotach + końcówki brązowieją. Kropki te są malutkie i półprzezroczyste pod światło.

Nie znalazłem nigdzie zdjęć dokładnie takich samych objawów. Czy to niedobór Fe (kropki) oraz niedobór Zn (końcówki) ?

Pomóżcie proszę, bo już kropki wyskakują na coraz wyższych liściach (nawet na wysokości 80 cm).

Rośliny w łazience (b. duża wilgotność) dostały te objawy później.

 

[palebolubie2142]

1. - za często podlewasz
2. - co 2 podlanie nawozem?
3. - ph sprawdzałeś?

bardziej wyglada mi na lekkie przenawożenie i ph szaleje
To jest moje zdanie ale niech wypowie sie ktoś bardziej ogarnięty

 

[zupabiskupa]

1. - za często podlewasz
2. - co 2 podlanie nawozem?
3. - ph sprawdzałeś?

bardziej wyglada mi na lekkie przenawożenie i ph szaleje
To jest moje zdanie ale niech wypowie sie ktoś bardziej ogarnięty

OK, uściślam:

1. Żona podlewa moim zdaniem za mało, bo to co nazwałem podlewaniem to jest zraszanie liści + może 50 ml wody na donice 4-6 L.
2. Nie, nawóz poszedł tylko raz na początek jako ukorzeniacz
3. pH żona sprawdzała, dopóki działał miernik chiński, tera jakby nie działał (ledwo sie wychyla). Z tego co pamiętam, jakieś 5,5-6, ale być może żona mnie poprawi jak przyjdzie...

 

[Sławuś z council estate.]

HA te mikroplamki wygladaja znajomo. Tak wygladaja liscie pogryzione przez przedziorki. Przyjrzyj sie dolnym stronom lisci. Mysle ze zobaczysz tam male powoli sie poruszajace punkciki.

 

[zupabiskupa]

male powoli sie poruszajace punkciki.

HA !

Otóż właśnie som tam takie małe czarne. Bardzo małe. Podejrzewam, że mechanicznie nie ma sensu tego usuwać bo wróci. To by tłumaczyło, dlaczego w łazience, szczelniej zamykanej, inwazja nastąpiła znacznie (2-3 tyg.) później.

1. Jak wyprosić tych gapowiczów?
2. A co z brązowymi krawędziami liści (to też się pojawiło później) — czy oba objawy są powiązane, czy to z kolei niedobór jakiegoś pierwiastka?

Pomóżcie ocalić.
Tak szybko odchodzą ....

---------- Aktualizacja posta 09:47 ---------- Czas poprzedniego posta 09:42 ----------

małe czarne

PS. Widać je pod światło na 2. focie od dołu. (to te czarne
Czym to pryskać czym prędzej?

 

[Sławuś z council estate.]

http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=1752


"1. Larwy można niszczyć w okresie wegetacji preparatami z następujących grup:

inhibitory biosyntezy chityny — Apollo 500 SC, Apollo Plus 060 OF (chlofentezyna), Cascade 050 EC (flufenoksuron), Nissorun 050 EC (heksytiazoks);

inhibitory mitochondrialnego transportu elektronów w łańcuchu oddechowym — Magus 200 SC (fenazachina), Ortus 05 SC (fenpyroksymat) i Pyranica 20 WP (tebufenpyrad);

inhibitory biosyntezy lipidów: Envidor 240 SC (spirodiklofen).

2. Osobniki dorosłe można niszczyć:

pyretroidami o właściwościach przędziorkobójczych — Talstar 100 EC (bifentryna), Rufast 150 EC (akrynatryna), Mavrik 240 EW (tau-fluvalinat*);

związkami metaloorganicznymi — Torque 50 WP (tlenek fenbutacyny) i Pennstyl 600 SC (cyheksatyna).

Znaczne zwiększenie skuteczności preparatów uzyskuje się przez dodanie do cieczy użytkowej stymulatora mobilności przędziorków — preparatu Stirrup M lub oleju parafinowego (np. Atpolan 80 EC).

3. Wszystkie stadia rozwojowe (jaja, larwy i osobniki dorosłe) naraz zwalcza się mieszaninami dwuskładnikowymi preparatów: Danirun 110 EC (heksytiazoks + fenpropatryna), Nissorun 050 EC + Talstar 100 EC, Apollo 500 SC + Talstar 100 EC, Apollo 500 SC + Mitac 200 EC, Nissorun 050 EC + Vertimec 018 EC. Takie mieszaniny opóźniają zarazem nabycie przez szkodnika odporności na poszczególne preparaty."

 

[zupabiskupa]

Dzięki za info!

1. A te toksyczne substancje na roślinie to się w ogóle nie wchłoną do rośliny? A jak w postaci przepalonej, a więc pewnie bardziej toksycznej, znajdą się potem np. w dymie do inhalacji ??

2. Czy takie bardziej domowe metody są skuteczne? (cytuję z pamięci, nie mogę znaleźć posta, ale to było właśnie na przędziorki):

"pryskać wodą z rozpuszczonym mydłem"
jak nie zadziała
"pryskać wodą z wyciągiem z pokrzywy"
a jeszcze
"spryskać wodą i nałożyć szczelnie na roślinę wór foliowy, to zginą padalce..."

3. No i czemu moje przędziorki takie czarne, podobno są tylko gatunki żółte i czerwone.

---------- Aktualizacja posta 16:33 ---------- Czas poprzedniego posta 16:32 ----------

substancje z oprysku mam na myśli oczywiście w punkcie 1.

 

[Sławuś z council estate.]

Poszukaj sobie na wlasna reke info o tych srodkach, dopuszczalnej liczbie opryskow w sezonie, okresie karencji itp. W XXI wieku problemem nie jest dostep do informacji tylko umiejetnosc samodzielnego wyszukania ich.

Aha, jest jeszcze taki srodek o nazwie Plant Vitality+. Uzywalem go duzo razy. Dziala, zabija osobniki dorosle, larwyi jaja, jest biodegradowalny, rozklada sie pod wplywem swiatla i mozna go stosowac do 8 godzin przed harvestem.

Zycze powodzenia w wyprobowaniu domowych sposobow. Sam ich nie stosowalem.