A ja ujeżdżam starą Barracude z 1978r. Autko ma dość specyficzną historię, bo znalazłem ją na giełdzie samochodowej za dość specyficzną cenkę, 5666zł :sunny: była pordzewiała, ale silnik pracował bardzo dobrze, pomyślałem sobie, w sam raz na pierwszy samochód. Ogarnełem nr do typka który ją sprzedawał, i poleciałem obejrzeć ze znajomym mechanikiem, który podzielił się ze mną cieszącą mnie informacją, że silnik jest w stanie między średnim a dobrym, podchodził bardziej pod dobry.
Od zawsze interesowały mnie muscle cary, a to była super okazja. Niestety do wymiany były kanapy, przednie siedzenia, kierownica, pedał sprzęgła, radio
sunny
, wszystkie szyby po prawej stronie samochodu, oba lusterka, trzeba było odnowić karoserie, pomalować samochód, i ogólnie takie wizualne odnowienia.
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że drzwi na prawej stronie(ta bez szyb) miała pordzewiałe dziury które na odległość sprawiały wrażenie że są po kulach :sunny:, po doprowadzeniu samochodu do doskonałości, w lipcu 2008 roku zostały do zrobienia tylko drzwi, i pomalowanie samochodu, i jak pojechałem odwiedzić swoją(jeszcze wtedy) dziewczyne, to jej ojciec myślał że jestem jakimś bandziorem(nie wiem czy to sprawa "dziur po kulach" czy tego że mam charakterystyczną bliznę na twarzy).
A tak poza samochodami, to bardzo lubię motorowery(po odblokowaniu to już motocykl, jak by nie patrzeć), a dokładniej coś pokroju Yamaha TZR 50, Honda NSR 50, Cagiva Mito 50, a ostatnio zakochałem się w Aprillce Red Rose 50 (kocham chopperki). Ogólnie to miałem każdy chyba z tych modeli co wymieniłem, ale to polegało na tym że kupowałem np. dwie-trzy Yamahy TZR po jakimś mocniejszym wypadku(ceny nie przekraczały 1500zł), z trzech klepałem jedną, wymieniałem cylindry, rzadko na seryjne, najczęściej były to cylindry pokroju 80ccm, a tłoki firmy meteor, robiłem wydechy na sportowe, gaźniki, i niektóre rzeczy wizualne. Robiłem to wszystko przez zime, pojezdziłem całe lato tym motorkiem, i sprzedawałem na następną zimę za cenę około 6000 zł. (Najdrożej mi poszła Honda NSRka, którą robiłem dwa sezony na bóstwo, włożyłem w nią 4400 w sumie, i dużo serca oraz pracy, osiągała prędkość 137km/h przy przyśpieszeniu które powaliłoby większość samochodów na starcie. Poszła za 8300. Chciałem sprzedać za 9000, ale opuściłem z ceny troche. W tym sezonie mam zamiar kupić nową Kawe, dokładniej model Ninja 300(ten nowy z 2013 roku) przyśpieszenie 5s/100km/h spalanie 3.5L
)