Cześć, jestem początkującym growerem i aktualnie trwa moja pierwsza uprawa. Wszystko robiłem tak jak pisze na forum bądź na wiki. Panny bardzo ładnie rosną mają 9 dni i są już naprawdę spore i ładne nic się im nie dzieje.
Przed wczoraj kiedy byłem u nich znikła jedna podstawka pod doniczkę a 3 były wy***ane, pomyślałem pewnie jakieś zwierzę przechodziło i wywrocilo moje skarby. Na szczęście położyły się ładnie na bok i nic się im nie stało. Postawiłem nową podstawkę bo miałem jedną za dużo, podlalem i zmylem się ze spota.
Wczoraj wchodzę na spota patrzę a tam znikła jedna doniczka z roślinka, poszukałem w odległości ok 100 metrów od spota w każdą stronę ale nie znalazłem żadnych śladów ani mojej Pannienki. Trochę się wystraszyłem i przenioslem Panny na spota "W". Dodam jeszcze że doniczki nie są duże tylko takie pod kielkowanie i na dniach mam je już zamiar wsadzać do ziemi. Spot na którym były jest bardzo zarośnięty z jednej strony z drugiej jest mały lasek przez który też się ciężko przedrzeć.
Pytanie do was czy mogę być pewien że ktoś był na moim spocie i za***ał jedną roslinke ? Czy jakieś zwierzątko mogło ją wziąć w pysk i pójść gdzieś z tym ?
Przed wczoraj kiedy byłem u nich znikła jedna podstawka pod doniczkę a 3 były wy***ane, pomyślałem pewnie jakieś zwierzę przechodziło i wywrocilo moje skarby. Na szczęście położyły się ładnie na bok i nic się im nie stało. Postawiłem nową podstawkę bo miałem jedną za dużo, podlalem i zmylem się ze spota.
Wczoraj wchodzę na spota patrzę a tam znikła jedna doniczka z roślinka, poszukałem w odległości ok 100 metrów od spota w każdą stronę ale nie znalazłem żadnych śladów ani mojej Pannienki. Trochę się wystraszyłem i przenioslem Panny na spota "W". Dodam jeszcze że doniczki nie są duże tylko takie pod kielkowanie i na dniach mam je już zamiar wsadzać do ziemi. Spot na którym były jest bardzo zarośnięty z jednej strony z drugiej jest mały lasek przez który też się ciężko przedrzeć.
Pytanie do was czy mogę być pewien że ktoś był na moim spocie i za***ał jedną roslinke ? Czy jakieś zwierzątko mogło ją wziąć w pysk i pójść gdzieś z tym ?