Ja raz po spaleniu nawet normalnej ilości zioła zaczełem się tak smiać że oczy mi z orbit prawie wychodziły, śmiałem się ze wszystkiego, trwało to z 10 minut i jak się troche ogarnełem, zaczął mi obraz klatkować (to tak jak byście odpalili gre o wysokich wymaganiach na słabym kompie) z każdą minutą te klatkowanie narastało, zdołowałem się wtedy jak cholera, myślałem że umre i się nawet wtedy z tym zgodziłem. Tobył mój pierwszy i jak dotąd ostatni dół. Ale pierwsze 10 minut to była poprostu ekstaza, jeszcze nigdy się tak nie śmiałem jak wtedy.