A
asdasd
Guest
Witam
Miałem nieprzyjemną sytuacje przez moją miejscóke puścili droge na skróty - i geodeci prawdopodobnie zakosili mi uprawe. Ale mniejsza o to.
Mam mała roślinke którą przeznaczyłem na nasiona żeby obsadzić miasto (ale mam niecny plan) widze dużo nasionek na roślince są raczej małe (porównuje z naisonami jakie miałem z nirwany).
Interesują mnie takie aspekty jak
1. Czy roślina sama zrzuca nasiona - jeżeli to kiedy?
2. Żeby nasionka były lepsze to rozumiem musi dostawac do zjeść - dokarmiać ją jak na weg czy na flow?
3. Jak przechowywać nasionka żeby miły się jak najlepiej?
jak był już taki temat to prosze o linka i zamknięcie tego..,
p.s. open seeda z tego nie będe robił bo to bedzie 3 albo kolejne pokolenie sativy od quekea. Kopniaka raczej to nie bedzie mieć takiego zeby ktoś dbał o to przez pół roku - żal czasu.
Ja planuje wykiełkować wszystko co zbiore, porobił ładne sadzoneczki i powysadzać w różnych miejscach u mnie w miescie - będe potem zjarany chodził na wrzesień i bawił się w poszukiwania.
pozdrawiam
Miałem nieprzyjemną sytuacje przez moją miejscóke puścili droge na skróty - i geodeci prawdopodobnie zakosili mi uprawe. Ale mniejsza o to.
Mam mała roślinke którą przeznaczyłem na nasiona żeby obsadzić miasto (ale mam niecny plan) widze dużo nasionek na roślince są raczej małe (porównuje z naisonami jakie miałem z nirwany).
Interesują mnie takie aspekty jak
1. Czy roślina sama zrzuca nasiona - jeżeli to kiedy?
2. Żeby nasionka były lepsze to rozumiem musi dostawac do zjeść - dokarmiać ją jak na weg czy na flow?
3. Jak przechowywać nasionka żeby miły się jak najlepiej?
jak był już taki temat to prosze o linka i zamknięcie tego..,
p.s. open seeda z tego nie będe robił bo to bedzie 3 albo kolejne pokolenie sativy od quekea. Kopniaka raczej to nie bedzie mieć takiego zeby ktoś dbał o to przez pół roku - żal czasu.
Ja planuje wykiełkować wszystko co zbiore, porobił ładne sadzoneczki i powysadzać w różnych miejscach u mnie w miescie - będe potem zjarany chodził na wrzesień i bawił się w poszukiwania.
pozdrawiam