I już się suszy. To na razie plon z 8 roślin AF. Szału nie ma jak na pierwszy raz, ale i tak koniec końców jestem zadowolony biorąc pod uwagę błędy, które popełniłem. Najważniejsze, że zdaję sobie z nich sprawę.. Sort to 6x blackberry kush, 1x purple cheese (taki nieciekawy raczej, najwyższy i najdziwniejszy ze wszystkich taki kłos żyta
ale solidnie oszroniony), 1x think different. Myślę, że jakieś 15g średnio na roślinę powinny dać, zobaczymy. A mam do Was jeszcze pare pytań.
1. Czy możliwe jest, że roślina AF kończy swój żywot wcześniej niż dojrzała w pełni tzn. trichomy nie wykształciły się na bursztyn, a wszystkie liście dosłownie wszystkie się wysuszyły jakby już kończyła żywot?
2. Czy jest na prawdę wyczuwalna różnica w mocy pomiędzy trichomami mocno mlecznymi, już "bursztyniejącymi", a dojrzałymi w pełni ( powiedzmy te kilka dni różnicy)?
3. Czy curring daję na prawdę mocne efekty? Chodzi mi o to, że rośliny, które już ściałem, miałem wrażenie, że bezwzględnie się do tego nadają, były dużo dłużej niż mówi producent, widziałem gdzie niegdzie bursztyn, liście mocno żółkły lub totalnie wysychały, a ja po szybkim schnięciu nie czuję kompletnie mocy, która mnie zadowala.. Mimo, że ładnie pachną, są oszronione, ale jakiejś wielkiej fazy nie dają. Pytanie czy powolne suszenie, a następnie curring, aż tak diametralnie mogą zmienić moc zioła, że będę z nich usatysfakcjonowany, czy nie mam się już co łudzić? Przysłowiowe z gówna bata nie ukręcisz? Dodam, że palę już na prawdę długo, lubię się ostro zaj***ć i mogę palić duże ilości, więc półśrodki mnie nie interesują. Nie po to się wszystkiego uczę. Pozdro.<peace>