- Rejestracja
- Sie 11, 2008
- Postów
- 41
- Buchów
- 5
Witam ponownie.
Z góry mówię, że zdjęć brak, więc oszczędzę niektórym bólu czytania.
Pakistan Valley gościł u mnie w szafie niejednokrotnie, gdyż razem z Mother's Finest od Sensi Seeds i Bubble Gum od Serious'a jest w moim Top 3.
Jest to raport zbiorczy.
Pakistani Valley zostałą mą faworytką ze względu na trzy jakże podstawowe ale i ważne cechy.
Moc, smak i łatwość uprawy.
PV jest to landrace. Poszczególne roślinki nigdy nie odbiegały za bardzo od siebie ani to genotypami ani fenotypami.
PV jest odmianą szybko dojrzewającą, śmiało można przy 50 dniu ścinać, jednakże ja zwykle czekam jeszcze dłużej, by wykształciło się dużo CBD.
Z wyglądu wygląda jak typowa indyjka, gdyż cóż, jest 100% indyjką Rośnie dość szybko w wegu na wzrost, natomiast zwalnia na flo szybko rozkrzaczając się.
Generalnie, PV nie trenowana wykształca jedną dłuuugą colę i dużo małych topków po bokach.
Średni plon z tego krzaka jaki uzyskiwałem przez ostatnie wysiewy wahał się w granicach 40 - 60g, czyli całkiem wystarczająco jak dla przeciętnego zjadacza chleba porównując przy dość krępej budowie.
Z czystym sumieniem mogę polecić ją osobom których boxy mają dość ograniczoną wysokość. PV nie przekroczy wam metra, a jeśli przytrenujecie - macie małego rozkrzaczonego klumpa.
Przykładowo:
Przy ostatniej uprawie PV trzymałem jednego wspomnianego krzaka, oświetlenie 250W i sześć świetlówek po 23W energooszczędnych.
Plon jaki uzyskałem:
1 - Główna "pała" 37g
2 - Burza małych topków - 13g
czyli łącznie dał równo 50g.
Zapach:
Na vegu nie wydzielała zapachu, najwyżej lekko pod koniec, porównałbym go do świeżo ściętej sosny.
Na flo wcale także nie stresowała mnie zapachem.
Był totalnie inny niż na vegu, dokładniej mówiąc lekko ziemisto - skarpetkowy, niezbyt przyjemny [lecz dzięki curringowi zapach skarpet prysnął, lecz na miejsce wszedł dość ciężki ziemisto-sosnowy zapach]
Ścięcie/Palenie/Curring/Effekty
Ściąłem przy 54 dniu przy wzroście 96cm. W efekcie Pakistani stał się takim upie****aczem, że moja dziewczyna myślała że umiera, choć nie jest nowicjuszką w tym temacie. Osobiście uwielbiam taki high którego myślą przewodnią jest "Co ja robię tu?"
PV był curringowany przez 6 tygodni i jeden dzień.
W smaku przypominał wspomnianą sosnę i ziemię.
Dym jest bardzo ciężki, nie wprawieni pokaszlą na pewno.
Przy wdychaniu lubi podrapać w gardło, natomiast w płucach daje znać o sobie także bardzo mocno, szeeeroko "napompowując" je.
Przy wydychaniu na języku pozostaje sam słodkawy ziemisty smak, sosna znika.
Prawdopodobnie kojarzycie ruperta, który aktualnie oczekuje na Pakistani Valley, więc zdjęcia będziecie mogli sobie u niego podpatrzyć, natomiast w przyszłości także dodam wam moje prywatne zdjęcia, gdyż do PV wrócę jeszcze niejednokrotnie.
Informacje dodatkowe:
Veg:
Nawóz 20-20-20, Canna Rhizotonic, światło podane wyżej.
Gleba - sklepówka z domieszką perlitu, styroformu o gran. 0,4cm oraz torfu i dolomitu.
Flo - światło takie same minus jedna świetlówka która z niewiadomych mi przyczyn została znaleziona na ziemi w postaci wręcz sproszkowanej.
Nawóz 5-54-10, pod koniec 0-13-13 za niecałe 3$.
Dzięki za uwagę.
Z góry mówię, że zdjęć brak, więc oszczędzę niektórym bólu czytania.
Pakistan Valley gościł u mnie w szafie niejednokrotnie, gdyż razem z Mother's Finest od Sensi Seeds i Bubble Gum od Serious'a jest w moim Top 3.
Jest to raport zbiorczy.
Pakistani Valley zostałą mą faworytką ze względu na trzy jakże podstawowe ale i ważne cechy.
Moc, smak i łatwość uprawy.
PV jest to landrace. Poszczególne roślinki nigdy nie odbiegały za bardzo od siebie ani to genotypami ani fenotypami.
PV jest odmianą szybko dojrzewającą, śmiało można przy 50 dniu ścinać, jednakże ja zwykle czekam jeszcze dłużej, by wykształciło się dużo CBD.
Z wyglądu wygląda jak typowa indyjka, gdyż cóż, jest 100% indyjką Rośnie dość szybko w wegu na wzrost, natomiast zwalnia na flo szybko rozkrzaczając się.
Generalnie, PV nie trenowana wykształca jedną dłuuugą colę i dużo małych topków po bokach.
Średni plon z tego krzaka jaki uzyskiwałem przez ostatnie wysiewy wahał się w granicach 40 - 60g, czyli całkiem wystarczająco jak dla przeciętnego zjadacza chleba porównując przy dość krępej budowie.
Z czystym sumieniem mogę polecić ją osobom których boxy mają dość ograniczoną wysokość. PV nie przekroczy wam metra, a jeśli przytrenujecie - macie małego rozkrzaczonego klumpa.
Przykładowo:
Przy ostatniej uprawie PV trzymałem jednego wspomnianego krzaka, oświetlenie 250W i sześć świetlówek po 23W energooszczędnych.
Plon jaki uzyskałem:
1 - Główna "pała" 37g
2 - Burza małych topków - 13g
czyli łącznie dał równo 50g.
Zapach:
Na vegu nie wydzielała zapachu, najwyżej lekko pod koniec, porównałbym go do świeżo ściętej sosny.
Na flo wcale także nie stresowała mnie zapachem.
Był totalnie inny niż na vegu, dokładniej mówiąc lekko ziemisto - skarpetkowy, niezbyt przyjemny [lecz dzięki curringowi zapach skarpet prysnął, lecz na miejsce wszedł dość ciężki ziemisto-sosnowy zapach]
Ścięcie/Palenie/Curring/Effekty
Ściąłem przy 54 dniu przy wzroście 96cm. W efekcie Pakistani stał się takim upie****aczem, że moja dziewczyna myślała że umiera, choć nie jest nowicjuszką w tym temacie. Osobiście uwielbiam taki high którego myślą przewodnią jest "Co ja robię tu?"
PV był curringowany przez 6 tygodni i jeden dzień.
W smaku przypominał wspomnianą sosnę i ziemię.
Dym jest bardzo ciężki, nie wprawieni pokaszlą na pewno.
Przy wdychaniu lubi podrapać w gardło, natomiast w płucach daje znać o sobie także bardzo mocno, szeeeroko "napompowując" je.
Przy wydychaniu na języku pozostaje sam słodkawy ziemisty smak, sosna znika.
Prawdopodobnie kojarzycie ruperta, który aktualnie oczekuje na Pakistani Valley, więc zdjęcia będziecie mogli sobie u niego podpatrzyć, natomiast w przyszłości także dodam wam moje prywatne zdjęcia, gdyż do PV wrócę jeszcze niejednokrotnie.
Informacje dodatkowe:
Veg:
Nawóz 20-20-20, Canna Rhizotonic, światło podane wyżej.
Gleba - sklepówka z domieszką perlitu, styroformu o gran. 0,4cm oraz torfu i dolomitu.
Flo - światło takie same minus jedna świetlówka która z niewiadomych mi przyczyn została znaleziona na ziemi w postaci wręcz sproszkowanej.
Nawóz 5-54-10, pod koniec 0-13-13 za niecałe 3$.
Dzięki za uwagę.