Cześć,
Byłem ostatnio w Pradze, nie zdążyłem dobrze wyjść z auta, a już bladozielony wystrzelany prawdopodobnie jakąś chemią typek proponował jarunek, powołując się na argument "dobre i mam przy sobie" - oczywiście podziękowałem, nie przemawiała do mnie facjata gościa bez przednich zębów. Po prędkości mimiki twarzy, stawiam na fete.
Co najciekasze pacjent mówił, że jest z PL, wysławiał się poprawną polszczyzną.
W knajpie coś zamawiasz, zostawiasz napiwek na barze, możesz bibsy położyć na swoim stoliku, po 5 minutach kręcisz - sami Cię znajdą, ale to akurat okolice ul. Stodolni (Na zapleczu nawet mają zgrzewarkę z rękawami foliowymi, pewnie hermetycznie jedzenie pakują hehe)
Co do piwa niefiltrowany staropramen wymiata, polecam