siemano z jakiś miesiąc temu zakupiłem worek ziemniaków od nowego znajomego, pół worka od razu zużyliśmy na trzech było ze 4 kartofle do papierka i jadziem... Było git, faza jak faza wszyscy najedzeni pół worka zostało w kieszeni... przedwczoraj znalazłem te pół worka w kieszeni taki przypał trochę bo cały czas z ziemniakami chodziłem... no to idę do znajomych akurat mieli wiadro na środku pokoju to wbiłem butla pełna mleka to ściągam i ***... pierwsze wiaderko w życiu od razu się położyłem... za chwilę złapało mnie jak zawsze wszystko robiłem powoli itd. itp. zaczęła się winda w każdą stronę góra-dół, przód-tył D) ogólnie fajnie, aż nagle wylądowałem w jakimś innym świecie na szczęście kolega coś do mnie powiedział i się ocknąłem serce mi waliło ogólnie czułem pracę organów itd. mój oddech wszystko 50x bardziej, wyszliśmy na plener, żebym się przewietrzył to było najgorsze - pamiętam, że jak spojrzałem się gdzieś w dal to cały obraz robił się ostrzejszy jak na aparacie i mogłem przeczytać napis np. kilometr dalej widziałem ludzi w oknach w dalekich budynkach i ogólnie to bekę cały czas z tego miałem na szczęście mnie nie zostawili - nie napisałem wcześniej, że dałem im resztę i mniej więcej każdy po tubie tak samo jak ja puścił... im nic takiego nie było, paliłem to wcześniej, więc wykluczam dopalacze... chyba, że jednak? Co sądzicie o tym? Po całej akcji bolała mnie głowa dużo spałem i jadłem (gastro )