- Rejestracja
- Cze 4, 2008
- Postów
- 410
- Buchów
- 2
Witam!
Nie bedzie wstepu, bo nie mam na to czasu, od razu przejde do rzeczy.
Spot w środku lasu w bukowym młodniku.
Uprawiałem z powodzeniem w zeszłym sezonie.
Dzików od sk***ysyna, sarny i jelenie również widywałem.
Na miejsówkę dostaję się zostawiając samochód po drugiej stronie drogi, przechodzę przez nią, idę drogą leśną (wyjeżdżona od straży leśnej i fur od wyrębu lasu). Droga jest zagrodzona szlabanem ale ostatnio coraz częściej zastaję otwarty. Nic dziwnego jak za otwartym szlabanem widywalem kupe drewna i robotników w pracy i tabliczkę obiekt monitorowany...
Następnie odbijam od leśnej dróżki i trafiam do mojego młodnika (drzewka 2-3m głównie buki, rosną mega gęsto). Tam jest kilka plantów (dokladnie 6 + kwitnący AF).
Teraz przedstawię problem.
Dzisiaj szlaban otwarty i nie ma ani jednego samochodu ani jednego człowieka, ominalem zasięg potencjalnych kamer i odbilem na mlodnik.
Zawsze przed wejsciem rzucam kijami w mlodnik zeby dziki uciekly.
Tu fotka jaki obszar wyleżanej trawy ostatnio zastalem ;/
Biore kolejny kij i moim oczom ukazały się połamane/poucinane drzewka (widywalem chore liscie na niektorych roslinach wiec jest mozliwe ze to przyczyna ?). Usunięte były tylko te większe, nie przypatrzyłem się czy były to wycięte male buki czy kruszyny albo coś innego. Drzewka o srednicy pniaków od 2cm do 4 cm, wiec bez wartości. Wycięte/ wyłamane dokoła mojego młodniczka (brzegiem), nieregularnie, raz wiecej raz mniej.
Może bym się odważył podejść do roślin gdyby nie to że przypatrzyłem się i zobaczyłem w 2 miejscach jakby wycięte w głąb młodnika w strone moich roślin drzewa. Wyglądało jakby ktoś się chciał tam przedrzeć.
Drzewka porzucone zaraz przy pniaczkach, wycięte całymi kępkami.
(zapomniałem oddać że w pobliżu jest ambona, może komuś pomoże w zagadce) Tu macie przykładowe foty u***anych krzoków, może ktoś zasugeruje stwora ktory sie przyczynił do zniszczeń albo narzęcie jakim moglo to zostac wykonane?
Moj out zostal wyjatkowo brutalnie potraktowany przez dziki w tym roku i zalezy mi na roslinach w mlodniku... Jednak wolność cenię sobie bardziej niż kilka słoików jarania
Może macie jakieś pomysły co się tam wydarzyło? Czy ktoś zamontował kamery na miejscówce czy może tam siedzi policja z psem żeby mnie do***ać? A może po prostu nie ma roślin, a może leśnicy czyszczą młodnik z innych drzew a może z chorych?
Zadawajcie śmiało pytania, jeśli tylko znam odpowiedź odpiszę niebawem.
Pozdrawiam wszystkich
Niewidomy
Nie bedzie wstepu, bo nie mam na to czasu, od razu przejde do rzeczy.
Spot w środku lasu w bukowym młodniku.
Uprawiałem z powodzeniem w zeszłym sezonie.
Dzików od sk***ysyna, sarny i jelenie również widywałem.
Na miejsówkę dostaję się zostawiając samochód po drugiej stronie drogi, przechodzę przez nią, idę drogą leśną (wyjeżdżona od straży leśnej i fur od wyrębu lasu). Droga jest zagrodzona szlabanem ale ostatnio coraz częściej zastaję otwarty. Nic dziwnego jak za otwartym szlabanem widywalem kupe drewna i robotników w pracy i tabliczkę obiekt monitorowany...
Następnie odbijam od leśnej dróżki i trafiam do mojego młodnika (drzewka 2-3m głównie buki, rosną mega gęsto). Tam jest kilka plantów (dokladnie 6 + kwitnący AF).
Teraz przedstawię problem.
Dzisiaj szlaban otwarty i nie ma ani jednego samochodu ani jednego człowieka, ominalem zasięg potencjalnych kamer i odbilem na mlodnik.
Zawsze przed wejsciem rzucam kijami w mlodnik zeby dziki uciekly.
Tu fotka jaki obszar wyleżanej trawy ostatnio zastalem ;/

Biore kolejny kij i moim oczom ukazały się połamane/poucinane drzewka (widywalem chore liscie na niektorych roslinach wiec jest mozliwe ze to przyczyna ?). Usunięte były tylko te większe, nie przypatrzyłem się czy były to wycięte male buki czy kruszyny albo coś innego. Drzewka o srednicy pniaków od 2cm do 4 cm, wiec bez wartości. Wycięte/ wyłamane dokoła mojego młodniczka (brzegiem), nieregularnie, raz wiecej raz mniej.
Może bym się odważył podejść do roślin gdyby nie to że przypatrzyłem się i zobaczyłem w 2 miejscach jakby wycięte w głąb młodnika w strone moich roślin drzewa. Wyglądało jakby ktoś się chciał tam przedrzeć.
Drzewka porzucone zaraz przy pniaczkach, wycięte całymi kępkami.
(zapomniałem oddać że w pobliżu jest ambona, może komuś pomoże w zagadce) Tu macie przykładowe foty u***anych krzoków, może ktoś zasugeruje stwora ktory sie przyczynił do zniszczeń albo narzęcie jakim moglo to zostac wykonane?


Moj out zostal wyjatkowo brutalnie potraktowany przez dziki w tym roku i zalezy mi na roslinach w mlodniku... Jednak wolność cenię sobie bardziej niż kilka słoików jarania
Może macie jakieś pomysły co się tam wydarzyło? Czy ktoś zamontował kamery na miejscówce czy może tam siedzi policja z psem żeby mnie do***ać? A może po prostu nie ma roślin, a może leśnicy czyszczą młodnik z innych drzew a może z chorych?
Zadawajcie śmiało pytania, jeśli tylko znam odpowiedź odpiszę niebawem.
Pozdrawiam wszystkich
Niewidomy
