Myslałem ze to ja robię błędy ortografczne ale jak patrze na posty niektórych to głowa boli, piszcie w wordzie i wklejajcie bo razi po oczach,
a tak wracając do tametu to jesli ktos ma warunki to najlepiej podhodować trochę w domu zeby roslinka się wzmociła, na zewnątrz panują dużo ostrzejsze warunki i wiadomo jesli roslinka je przetrzyma to bedzie super ale jest tez duże ryzyko ze może umarznąc lub witr ją złamie, plastikowe butelki są dobre ale większego przymrozka nie zatrzymają.