Ziemia jest moją własnością, lecz uprawą jej zajmuje się mój somsiad, poniewarz przez faworyzowanie rolnictwa wielkofarmatowego, gospodarstwa o malym areale (np. 4.5 h jak moje) przestaly mieć racje bytu przez koszty produkcji. Po odjęciu kosztów ochrony roślin, paliwa itp itd. Na czysto zostaje 1000-1500 zł z hektara. Łatwo obliczyć że daje to od 4 do 6 tyś zysku. Trzeba pamiętać, że żniwa są raz w roku i za tą kwote od żniw do żniw to nawet na chleb ze szmalcem i cherbate ledwo by starczyło. Sprawa ma się inaczej jeśli masz tych hektarów np. 100 ( najwiekszy gospodarz w mojej parafi ma ponad 2 tyś, ***any jak dopadł pgr po rozpadzie to zagarnol wszystko za pół darmo)to łatwa matematyka ile zostaje. Dodatkowo do każdego hektara komunizm europejski dopłaca po 440 zł. W przypadku mojego gospodarstwa zostaje jeszcze na cukier do herbaty i troche szyneczki na przemian ze szmalcem.Pisze to dla miastowych co mnie mówią, że jak masz gospodarstwo ( w slangu jesteś ,,bambrem") to chwycileś pana boga za nogi, bo naoglądali się ,, Rolnik szuka Żony". Oczywiscie można wszystko sprzedać i mieć ze +- 170 tyś. Nawet ze 500 jeśli podzielimy to na działki budowlane, ale fatum wyjscia z domu, spojrzenia w prawo, spojrzenia w lewo i uswiadomieniena sobie, że to nie jest już moje, lub co gorsze zafudowania sobie wiejskiego ośrodka wypoczynkowego, któremu przeszkadza to, że w okresie prac w polu, maszyny chałaasują po 22, to ten argument też, szczerze pie***le. Oczywiscie ja z 1 setnej tej powierzchni (4,5 h) od ładnych paru sezonów wyciskam teoretycznie ( bo i tak wszystko spalam od sezonu do sezonu) x krotność tego co on ma na czysto ale, jak podaje motto przewodnie tej aktualizacji, w rolnictwie alternatywą dla uprawy jest bydło więc reszte... sami musicie sobie odpowiedzieć. Chodź autor zapewne nie szedł tym tokiem myślenia to ja zintepretowałem to po swojemu. A więc wracając do tematu pytania, ziemia jest moja ale trzymam ręke na pulsie, w razie ostatecznosci (jeśli pogoda będzie taka jak dotychczas, to skończę troszku przed czasem, nawet jesli Damy nie będą w 100% gotowe) zapodam kuracje Ripenem. Troszku tekstu mi się wylało, przepraszam i z fartem Panowie.
---------- Post Zaktualizowany 01:07 ---------- Data pierwszego postu 00:58 ----------
Ziemia sklepowa z biedry, taka jak na zdj. z początku fotrorelki, na dołek 2 litry, plus przekopana ziemia polna ze wszystkimi nawozami pod kukurydzę, wiec i tak pewnie lepsza od kupnej, ale dla pewności nie chciałem ryzykować popalenia siewek i dalem startową sklepową.