nasiona marihuany

Problemy po paleniu - prosze o pomoc

Wyszukiwarka Forumowa:

Mantykora

New member
Rejestracja
Lut 6, 2021
Postów
2
Buchów
0
Serwus. Pierwszy raz chce się bezpośrednio zwrócić tu o pomoc, gdyż na każde pytanie znajdywałem tu zawsze odpowiedź, jestem lekko zdesperowany a nikt mi z tym nie pomoże tak jak użytkownicy tego forum. To może od początku, nie całe 3 mieś temu wieczorkiem wypiłem baterie piwa i zabuszyłem 2 wiadra w odstępie ok 4h, posiedziałem po wszystkim jeszcze z 3h a potem było już późno więc się położyłem. ok.2h później obudziłem się w totalnej panice, z bólami w całej klatce piersiowej, serce waliło mi jak dętka na rurze wydechowej, miałem mroczki przed oczami, niższe ciśnienie, mdlałem i nie mogłem oddychać. Po paru godzinach jak już wszystko zeszło i byłem totalnie wycieńczony zasnąłem. Jakoś 3dni później zapaliłem z poł wbitki przez wiadro, tutaj zaczęło boleć mnie tylko po wyższej prawej stronie mostka, nie bolało nic po 2 stronie w okolicach serca, ale miałem problem z oddychaniem i znów niższe ciśnienie. Uznałem wprost - to przez palenie, kończę swoją przygodę z mj przynajmniej do czasu aż nie dowiem się co jest nie tak. Tydzień później zaczęły się regularne bóle wszędzie na klacie, budzenie się w środku nocy, jakieś krzywe akcje, zawsze gdy się kładłem. Przestawałem chodzić spać, zasypiałem tylko jak już nie starczało mi siły na normalne funkcjonowanie. W końcu zdecydowałem się wezwać pogotowie, teleporada z lekarzem i poumawiałem się na wszystkie badania. Suma sumarum, dostałem pantoprazol, RTG płuc nic nie wykazało, EKG robione 2 razy również, gastroskopia tylko to ze mój żołądek może mieć zapalenie, badania krwi wykazały ze mam nieco zwiększony cholesterol, ale lekarka zaleciła mi lekkostrawną dietę i bóle w większości ustały, czasem tylko cos lekko zaboli ale to nic w porównaniu do tego co było. Uznawszy ze problem jest powoli zażegnany bo czuje się o niebo lepiej, chciałem sobie trochę popalić ale bez szaleństw. Ostatni tydzień wszedłem na 2 posiadówy gdzie wziąłem kilka machów z rurki i nie czułem żadnych efektów(dla kogoś kto palił nieco większe ilości to po prostu za mało by coś poczuć, ale dla mnie to już było cos że przynajmniej mi organizm nie wariuje i chciałem nieco tolerki zdobyć by przy normalnym zapaleniu po przerwie mnie aż tak nie ***ło) No i parę dni temu zapaliłem małe bonio, początek był całkiem, ale gdy zwinęliśmy się do mieszkania, nie mogłem sobie znaleźć miejsca, było mi co chwile duszno i leciałem do okna, a po chwili w dwóch bluzach siedziałem pod kołdrą, czułem się totalnie zdezorientowany, starałem się o tym nie myśleć, nie czułem sie prawie w ogóle spalony, a raczej miałem lekkie zaćmienia pozytywnej fazy, cały czas "czułem" te miejsce na prawo od mostka, nie bolało mnie, lekko mrowiło, cały czas je tam czułem ale to nie był ból, przeszło mi po paru godzinach. Dochodziłem do różnych wniosków, aż nastąpiła powtórka, wszystko dokładnie tak samo stało się wczoraj, tyle że "czucie" tego punktu w klacie, zostało mi dobre hm 10h po zapaleniu +tym razem wziąłem 40mg hydroksyzyny godzine po zapaleniu bo myślałem ze zwariuje. Paliłem już nie raz cos słabszego jak i mocniejszego, temat przy którym miałem pierwszy "atak" jak i ten z ostatnich dni, wszystko to to samo +paliłem go z dobry miesiąc przed nim to wszystko się zaczęło. Nigdy nie miałem krzywych jazd, nigdy nie rzygałem po paleniu, nie wmawiałem sobie głupot, jest ze mnie trochę boidupa i lubię się czasem nakręcić, ale raczej zawsze to ja ogarniałem i uspakajałem innych. Nie mam pojęcia co to może być, poddałem się wszystkim badaniom i nie wykazały nic, poza tym zapaleniem żołądka(od którego fakycznie mogło mnie tak napie****ać tam wszędzie ale po paleniu "czuje" tylko to 1 miejsce) Byłem jeszcze u psychiatry, opisałem swój problem, uznała tylko że do wora i jak mnie boli po paleniu to mam przestać palić. No i proszę was o pomoc.. W dwóch sprawach, pale szlugi na co dzień i nic mnie nie boli po spaleniu połowy ramki, pale średniej jakości wbite i gówno wpada w wentylator, chciałbym jeszcze swoje w życiu popalić, a może to jakieś inne choróbsko z którym będzie się trzeba zmierzyć, po tym co tu czytałem przeżywaliście chyba wszystko, więc może ktoś borykał się z czymś podobnym i mi pomoże, dziena za poświęcony na przeczytanie tego czas, niech buch będzie z wami:zjarany:
 

ZKapelusznik

TylkoWariaci są coś warci
Rejestracja
Wrz 6, 2019
Postów
614
Buchów
2,383
Odznaki
3
Próbowałem przeczytać...
Po 4 linijkach poddałem sie.
Wpisz polskie znaki jeśli to nie problem.
 

Mantykora

New member
Rejestracja
Lut 6, 2021
Postów
2
Buchów
0
Problem w tym ze pisalem polskie znaki, po dodaniu posta dopiero sie zjechalo, napisze ponownie jak bede mial chwile czasu..
 

Partyzantos

Well-known member
Rejestracja
Kwi 10, 2020
Postów
106
Buchów
292
Ciężko to było przeczytać ale jakoś mi się udało. Powiem Ci że podstawa to ograniczenie a najlepiej zaprzestanie palenia na jakiś czas. Może psychika i organizm potrzebują odpoczynku. Skoro palenie Ci aktualnie nie służy to może warto pomyśleć o przerwie?
 

ceu

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Paź 4, 2015
Postów
1,143
Buchów
1,397
Ile masz wagi, jak jesz i ile alko spożywasz? Miałem podobny problem ale robię alkodetoks i dietę i już po kilku dniach czuję się o niebo lepiej.
 

YouLord

Well-known member
Rejestracja
Kwi 21, 2019
Postów
151
Buchów
162
Odznaki
2
Ja bym sobie zrobił detox przynajmniej miesiąc, pojechał na stopa gdzieś w nieznane, odpoczął, popatrzył na świat i na siebie trochę z góry, bo patrząc na swoje problemy z daleka, orbity ziemskiej, lub polećmy jeszcze dalej, z innej galaktyki widzimy, że te nasze "problemy" są coraz mniejsze, mniejsze i nic nie znaczące, są tak maciupeńkie, że nagle znikają, otwierasz oczy i czujesz tą swobodę i brak jakich kolwiek problemów. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego, bo wszystko jest w głowie.
 

WeedBaron

Emeryt
Rejestracja
Lut 13, 2020
Postów
515
Buchów
515
Uważam, że jest to powodowane przez stres i zły styl życia (w sensie odżywanie, mało ruchu i palenie ćmików).
Moim zdaniem przede wszystkim powinieneś przestać palić cmiki, to tak na dobry początek.
Dalej spróbować ograniczyć picie do samej wody i herbat lub napojów niesłodzonych + unikać wszystkiego co zmienia ciśnienie energetyki i kawa w odstawkę, w tym oczywiście zioło też ograniczyć, bo i tak na razie Ci nie służy, to po co palić?
Kolejnym krokiem jest odstawienie cukru w wersji pokarmu stałego.
Finalnie przechodząc na aktywny tryb życia i zmiany w diecie na bardziej zdrowe.

Ogólnie miałem to co wymieniasz w podobnym stadium, to już kwestia predyspozycji, nie wkręcasz sobie tego, ten problem istnieje po prostu i jest nim Twój stan zdrowia spowodowany trybem życia.
Ja sam walczę z tym i jestem już na finale, trzeba nabrać pokory i zdać sobie z tego sprawę, w tej kwestii już nawet nie chodzi o samo palenie MJ, tylko całkowite zdrowie i to ile sobie pożyjesz.

To co odczuwasz teraz po paleniu i pewnie jak solidniej zjesz jest ostrzeżeniem. Twoje serce pracuje i działa, ale pod obciążeniem zaczyna mieć problemy, temu na badaniach Ci nic nie wychodzi. Jeżeli nie zadbasz o siebie teraz to na badaniach za jakiś czas już Ci coś wyjdzie.
Niech zgadnę, pewnie jak leżysz w nocy słyszysz bicie swojego serca? :)

Zacznij mierzyć ciśnienie i notować, tak przynajmniej przez tydzień równy i udaj się z tym do kardiologa jak coś będzie nie tak.
Mnie przepisano mocne tabletki na ciśnienie, ale mam nadzieje, że zostaną teraz osłabione i do tego beta-blokera na zmniejszenie rytmu serca i siły skurczy 1/2 tabletki.

Ja Cię tutaj nie chce straszyć, ale jak nie weźmiesz się za siebie to pojawią się poważne choroby, to jest ostatni moment by podjąć się walki z samym sobą i wyjść bezstratnie na swoim niedbalstwie i złym podejściu. Pamiętaj jedno, nawet jak nie uda Ci się od razu czegoś osiągnąć to warto próbować dalej, aż w końcu się uda - ja do ćmików podchodziłem 6 razy i dopiero za 6 razem mi się udało, a picia wody samej to sobie nie wyobrażałem, nawet do mózgu nie wpuszczałem.

Jesteś chory, chory na samodestrukcje, jeżeli nie zaczniesz się z tego leczyć pozwolisz powstać poważnym chorobom, które z kolei załatwią Cię prędzej niż później, szczególnie takie sercowe.

Ps. Tobie po MJ źle? Ja bałem się jeść, bo to już wystarczało.
Życzę Ci powrotu do zdrowia, dużo motywacji i siły na to wszystko.
 

Blady98

Well-known member
Rejestracja
Maj 18, 2021
Postów
79
Buchów
23
A nie zauważyłeś u siebie niskiej odporności na stres w życiu codziennym? Bo być może MJ ujawnia twoją nerwicę? Bo często jest tak, że jak ktoś ma nerwicę to odczuwa przy niej różne dolegliwości, a na badaniach nic takiej osobie nie wychodzi. Dopiero jak dostaje taka osoba leki psychiatryczne, które pomagają zwalczyć nerwicę, bóle ustają.
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół