Serwus. Pierwszy raz chce się bezpośrednio zwrócić tu o pomoc, gdyż na każde pytanie znajdywałem tu zawsze odpowiedź, jestem lekko zdesperowany a nikt mi z tym nie pomoże tak jak użytkownicy tego forum. To może od początku, nie całe 3 mieś temu wieczorkiem wypiłem baterie piwa i zabuszyłem 2 wiadra w odstępie ok 4h, posiedziałem po wszystkim jeszcze z 3h a potem było już późno więc się położyłem. ok.2h później obudziłem się w totalnej panice, z bólami w całej klatce piersiowej, serce waliło mi jak dętka na rurze wydechowej, miałem mroczki przed oczami, niższe ciśnienie, mdlałem i nie mogłem oddychać. Po paru godzinach jak już wszystko zeszło i byłem totalnie wycieńczony zasnąłem. Jakoś 3dni później zapaliłem z poł wbitki przez wiadro, tutaj zaczęło boleć mnie tylko po wyższej prawej stronie mostka, nie bolało nic po 2 stronie w okolicach serca, ale miałem problem z oddychaniem i znów niższe ciśnienie. Uznałem wprost - to przez palenie, kończę swoją przygodę z mj przynajmniej do czasu aż nie dowiem się co jest nie tak. Tydzień później zaczęły się regularne bóle wszędzie na klacie, budzenie się w środku nocy, jakieś krzywe akcje, zawsze gdy się kładłem. Przestawałem chodzić spać, zasypiałem tylko jak już nie starczało mi siły na normalne funkcjonowanie. W końcu zdecydowałem się wezwać pogotowie, teleporada z lekarzem i poumawiałem się na wszystkie badania. Suma sumarum, dostałem pantoprazol, RTG płuc nic nie wykazało, EKG robione 2 razy również, gastroskopia tylko to ze mój żołądek może mieć zapalenie, badania krwi wykazały ze mam nieco zwiększony cholesterol, ale lekarka zaleciła mi lekkostrawną dietę i bóle w większości ustały, czasem tylko cos lekko zaboli ale to nic w porównaniu do tego co było. Uznawszy ze problem jest powoli zażegnany bo czuje się o niebo lepiej, chciałem sobie trochę popalić ale bez szaleństw. Ostatni tydzień wszedłem na 2 posiadówy gdzie wziąłem kilka machów z rurki i nie czułem żadnych efektów(dla kogoś kto palił nieco większe ilości to po prostu za mało by coś poczuć, ale dla mnie to już było cos że przynajmniej mi organizm nie wariuje i chciałem nieco tolerki zdobyć by przy normalnym zapaleniu po przerwie mnie aż tak nie ***ło) No i parę dni temu zapaliłem małe bonio, początek był całkiem, ale gdy zwinęliśmy się do mieszkania, nie mogłem sobie znaleźć miejsca, było mi co chwile duszno i leciałem do okna, a po chwili w dwóch bluzach siedziałem pod kołdrą, czułem się totalnie zdezorientowany, starałem się o tym nie myśleć, nie czułem sie prawie w ogóle spalony, a raczej miałem lekkie zaćmienia pozytywnej fazy, cały czas "czułem" te miejsce na prawo od mostka, nie bolało mnie, lekko mrowiło, cały czas je tam czułem ale to nie był ból, przeszło mi po paru godzinach. Dochodziłem do różnych wniosków, aż nastąpiła powtórka, wszystko dokładnie tak samo stało się wczoraj, tyle że "czucie" tego punktu w klacie, zostało mi dobre hm 10h po zapaleniu +tym razem wziąłem 40mg hydroksyzyny godzine po zapaleniu bo myślałem ze zwariuje. Paliłem już nie raz cos słabszego jak i mocniejszego, temat przy którym miałem pierwszy "atak" jak i ten z ostatnich dni, wszystko to to samo +paliłem go z dobry miesiąc przed nim to wszystko się zaczęło. Nigdy nie miałem krzywych jazd, nigdy nie rzygałem po paleniu, nie wmawiałem sobie głupot, jest ze mnie trochę boidupa i lubię się czasem nakręcić, ale raczej zawsze to ja ogarniałem i uspakajałem innych. Nie mam pojęcia co to może być, poddałem się wszystkim badaniom i nie wykazały nic, poza tym zapaleniem żołądka(od którego fakycznie mogło mnie tak napie****ać tam wszędzie ale po paleniu "czuje" tylko to 1 miejsce) Byłem jeszcze u psychiatry, opisałem swój problem, uznała tylko że do wora i jak mnie boli po paleniu to mam przestać palić. No i proszę was o pomoc.. W dwóch sprawach, pale szlugi na co dzień i nic mnie nie boli po spaleniu połowy ramki, pale średniej jakości wbite i gówno wpada w wentylator, chciałbym jeszcze swoje w życiu popalić, a może to jakieś inne choróbsko z którym będzie się trzeba zmierzyć, po tym co tu czytałem przeżywaliście chyba wszystko, więc może ktoś borykał się z czymś podobnym i mi pomoże, dziena za poświęcony na przeczytanie tego czas, niech buch będzie z wami:zjarany: