Nie kumam tego myślenia że jak jedna czy dwie kropki na liściach to tragedia ło motko bosko, jak ja bym miał się przejmować każdym takim czymś to bym włosy z głowy wyrywał, na outcie to normalne że krzaczki nigdy nie będą idealne, to nie indoor, tu żyją różne zwierzęta te przydatne jak i te mniej przydatne, mi się zdarzyło że sarna opie****iła połowę krzaków i nie płakałem.