- Rejestracja
- Lip 24, 2012
- Postów
- 61
- Buchów
- 0
Siema,
moje 3 Dziewczynki mają od zasadzenia 5 dni, dzisiaj przed wyjazdem schowałem je na wieczór do garażu, pojechałem nad jezioro (złapała mnie straż leśna za rozpalenie ogniska i wjazd w miejsce niedozwolone), a kiedy wróciłem moje krzaczki leżały na podłodze, zasypane ziemią z doniczek. Wziąłem ziemię ogrodniczą, pomieszałem z dolomitem(nie miałem nic więcej przy sobie) i rozsypałem do doniczek, korzenie miały na oko jakieś 4-5cm, palcem zrobiłem głębszą dziurkę, włożyłem korzenie, zasypałem i podlałem.
Pytanie czy wszystko będzie dobrze i czy muszę się martwić/smucić/denerwować ?
Peace:zjarany:
moje 3 Dziewczynki mają od zasadzenia 5 dni, dzisiaj przed wyjazdem schowałem je na wieczór do garażu, pojechałem nad jezioro (złapała mnie straż leśna za rozpalenie ogniska i wjazd w miejsce niedozwolone), a kiedy wróciłem moje krzaczki leżały na podłodze, zasypane ziemią z doniczek. Wziąłem ziemię ogrodniczą, pomieszałem z dolomitem(nie miałem nic więcej przy sobie) i rozsypałem do doniczek, korzenie miały na oko jakieś 4-5cm, palcem zrobiłem głębszą dziurkę, włożyłem korzenie, zasypałem i podlałem.
Pytanie czy wszystko będzie dobrze i czy muszę się martwić/smucić/denerwować ?
Peace:zjarany: