nasiona marihuany

przypał w sklepie :P

Wyszukiwarka Forumowa:

romper

Member
Rejestracja
Gru 17, 2005
Postów
20
Buchów
0
Opowiem wam przypał :D ,ktory zadzyl sie pare dni temu w pobliskim sklepie.
Otoz za***ani chcielismy isc do owego sklepu aby zakupic jakies chipsy i picie.
Moj kumpel mial w portfelu 4 worki :D i gdy otwieral go zeby dac kase klientce to wszystkie tasze wysypaly sie na ziemie a najgorsze ze jedna wleciala pod lodowke hehe i kumpel zbieral te wszystkie worki a ludzie ktorzy stali obok ciagle sie szczapili :tongue: kumpel szybko wszystko pozbieral i wybieglismy ze sklepu placzac ze smiechu :sunny:
Na dobitke ok. 300 m od sklepu przypomnialo nam sie ze zapomnielismy wziasc tego co kupilismy i musielismy sie jeszcze wracac........hehe
 
L

Lift

Guest
Moj kumpel zjarany kiedys poszedl do sklepu i chcial kupic uwaga
"Kubusia na Kolkach"??????? :sunny: :sunny:
Sprzedawczyni nie wiedziala o co chodzi a on zdenerwowany wyszedl ze sklepu :thumleft:
PzDr... :queen:
 

SMIESZNY1

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sty 19, 2006
Postów
517
Buchów
0
+Mam znajomka który wszedł do sklepu i mowi:
-porosze cos do jedzenia.
kasjerka w szoku i mowi: ale konkretnie co pan chce?
-coś do jedzenia...i tak z 3 razy
wkońcu wziol hałkę i zjadł bez popicia.

śam też nieźle czasem pod kopułką miałem bo złotówki nie moglem z drobniaków policzyć. Albo rece mi dretwiały i prawie puszczalem piwa bprzy ladzie. łapałem je jak sparaliżowany....to było po najmocniejszym shicie jaki paliłem.
 

Orion

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Mar 16, 2006
Postów
2,314
Buchów
11
u mnie było troszku inaczej :) ja z kumplem najarany jak bąki i jeszcze jeden kumpel po grzybach :D właśnie włączała mu się kreskówka. Idziemy do super sieci sklepów Biedronka
Trzymamy chłopka po grzybkach, on podziwia co się w koło dzieje, i tylko wołał że chce chipsy dropsowe my wylew.. bierzemy chipsy, idziemy dalej przechodzimy koło warzyw i owoców a koleś drze kapcia, że te banany żyją i mają oczy drze kapcia na cały sklep... troche zawstydzeni wylew na całą japę... wzięliśmy mu banana, całą drogę gapił się na niego i coś tam szemrał niezrozumiałego pod nosem.. oczywiście obijał się o wszystko po drodze :).
Stoimy w kasie, my się śmiejemy.. ochrona stoi tuż za nami ja grzecznie odwracam się do nich i mówie, że każdy był kiedyś młody i szalał.. zaraz wyjdziemy. Jacyś mili byli i mieli z nas radoche.. jak wszyscy inni :D. Dobra kasujemy chipsy, chlebek, piciu i.. banana..

Kolega patrzy jak banan jedzie do kasjerki a ona nie bałdzo wie ile kosztuje wiec go wzięła i poszła na chwile .. kolega rozpłakał się że ona poszła go zabić! seryjnie beczał jakby ktoś blisku mu umarł :). Ochrona szok.. szkoda, ze nie widzieliście ich twarzy no i ludzi w koło :) my śmiejemy się kumpel płacze.. spoko musiało to wyglądać :).

Przytachała kasjerka tego banana i ładnie sie pakujemy i wychodzimy.. znajomy wyciąga owoc z siatki i z takim tekstem "lubię cię ale zgłodniałem, też byś to zrobił na moim miejscu " nie wiem co mu się włączyło ale do dzisiaj mu to wypominamy, nigdy więcej nie dostanie grzybów i nigdy nie bierzcie kolesia po grzybach do miejsc publicznych :).

Musieliśmy wyglądać naprawde żałośnie skoro ochrona nas nie wywaliła albo nie wezwała pał :sunny:
 

durielek

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Mar 23, 2006
Postów
1,073
Buchów
0
.::ARKAN::., jak bym was tam zobaczyl to bym normalnie turlal sie na ziemi ze smiechu!! :pr: :pr: normalnie zab***isty przypal :pr: :pr: :pr: :pr: :pr: :pr: :pr:
dajcie mu jeszcze gribensow!!smiech to zdrowie :santa: :santa: :santa:
 
J

Jose

Guest
wypady do sklepu są zawsze interesujące. Kiedyś będąc większą ekipą na wypadzie w obcym mieście trafiliśmy do sklepu w celu zakupienia płynnych towarów. Było trochę ludzi w sklepie więc sprzedawały 2 panie. Kumpel poprosił o kubusia a tu pani chce dowód. Kurde mówię o co chodzi?? Okazało się że obok chłopak kupował browar. Wyszliśmy zadowoleni ze sklepu ale oczywiście w niepełnym składzie. Zrobiliśmy może z 300m zanim ktoś jorknął że ten od kubusia dalej się z nim męczy. Mówił później że jak byśmy go zostawili to nie wie gdzie by trafił bo słabe miał nawigowanie.
 

banan

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Cze 17, 2006
Postów
702
Buchów
2
nie ma to jak biedronka :D:D z ziomkami mam spota bardzo blisko biedry i prawie zawsze w niej konczymy :geek: najlepsze jest jak idziemy po cos do jedzenia i male picie a wychodzimy obladowani jakbysmy robili obiad dla calej rodziny :thumleft: poprostu trudno sie powstrzymac przed wzieciem czegos co wydaje nam sie za***iscie smaczne :king:
 

dadus

Member
Rejestracja
Cze 29, 2006
Postów
11
Buchów
0
u nas na osiedlu jest sklep w którym pracują 2 panie jedna z nich to mala przemądrzała i wścipska babka która juz kilka razy wyrzuciła podkreślam wyrzyciła mnie lub moich kumpli ze sklepu np. za t oże nie mogliśmy sie po spaleniu zdecydować na jakiś produkt, ja osobiście poszłem d otego sklepu w masce gazowej od tego czasu nie sprzedano mi tam żadnego piwa:D:D ciekawe czemu ?? ;d;d
 

Lubo

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sty 20, 2006
Postów
2,863
Buchów
3
Heh ja z kwiatkiem (miał swoje chrupki przy sobie) i pxr'em weszliśmy do sklepu po pałerejdy, za chwile jakaś stara sklepikara mówi "Basia to ten?" i zaczyna mi ku**a łapy pod koszulkę pchać. Potem znalazły u kfiatka te jaśki (kupione gdzie indziej), zabrały je i kazały nam wypie****ać ze sklepu :thumleft:
 

Pedro

Well-known member
Rejestracja
Cze 18, 2006
Postów
129
Buchów
0
Zamierzchłe czasy - z ziomkami wybraliśmy się do miasta posiedzieć u znajomej w sklepie - likwidacja była akurat. Rozkminialiśmy z kumplem, kto może być dillem etc. - konkretnie było. Co najlepsze staliśmy przy takim ogromnym oknie - myśleliśmy, że nas z stamtąd nie będzie widać - myliliśmy się...
Później poszliśmy z typkiem do sklepu na przeciwko po jakieś amu. Minęliśmy świstaka (taki z milki bodajże) a ten gwiżdże na nas :farao: wróciliśmy się do niego i zrobiliśmy sobie kilka fotek z nim. W sklepie pełno ludzi i kamer a my zdjęcia pstrykamy i śmiejemy się...
Wyszliśmy z piciem i czymś do jedzenia, skierowaliśmy się fotografa, bo ziomek musiał zdjęcia odebrać.
Kumpel pił picie - podszedł sprzedawca i z takim tekstem do niego - "smacznego" - ja już na podłodze ze śmiechu, a typ nie bardzo wiedział ocb.
Później wróciliśmy do domku.
 

bobsk8

Well-known member
Rejestracja
Kwi 11, 2006
Postów
91
Buchów
0
MOja historia z zakupami wygląda podobnie. W niedzielę po południu postanowiłem sie zrobić, ale tak dobrze :tongue: więc nabiłem szkło, balon w rączke i jazda. Jak zkończyłem i zasiadłem zadowolony przed kompem żeby posłuchać muzyczki wpadła starsza i mówi do mnie " Skocz do sklepu kupisz coś na obiad bo przyjdzie pani Stasia " cóż zgodziłem sie. Wychodząc z domu kasę wziąłem do ręki a nie w kielnie ( kieszeń ) a że miałem blachy ( złotówki ) to doskonale je czółem w dłoni bo czasem tak miałem że skoczyłem do alberta po zakupy i okazało sie przy kasie że nie wziąłem forsy :thumright: , ale wróćmy do tematu.
Idę sobie drogą i nagle usłyszałem że coś plumło do kałuży, myślałem że wpadło mi 5blach i zcykany szukam w kałuży kasy, grzebie i grzebie, ale znaleść nie mogę. Zobaczyłem że idzie moja sąsiadka drogą to wziąłem garść kamyków z tej kałuży licząc że znajdę kase w nich i zamiast trzymać je w ręce wsadziłem w kieszeń. OKi pozbierałem sie i poszedłem do sklepu, zrobiłem zakupy i podchodzę do kasy i na ladę z kieszeni wysypałem w pośpiechu kasę z kamykami :thumleft: babka w szoku, ja też pozbierałem kamyczki schowałem do worka z zakupami zamiast w kieszeń i uciekłem ze sklepu :cat:
 

arch

Well-known member
Rejestracja
Lip 14, 2006
Postów
442
Buchów
0
ja co prawde z nigy niebylm nabkny w sklepi ale raz kumplm bylme co jak popije ot ma skolonsci do darcia mordy:
idzie do kasjerki (godzina 22)
SWIZY CHLEB CHCE!!
ale nie ma
TO GUMY CHCE!!!
ale jakie
JA WIEM JAKIE CHCE!!!
aslucham
MIETOWE CHCE GUMY!!!
a ile
DIWE JA CHCE GUMY!!!

ja stalem za lodwka ustac nie moglem a za nimkoljka jeszcze byla :cheers: :cheers: :thumleft: :thumleft: :thumleft: :thumleft:
 
G

Green

Guest
.::ARKAN::.,dobre akcje usmielaem sie heheh ale to

Kolega patrzy jak banan jedzie do kasjerki a ona nie bałdzo wie ile kosztuje wiec go wzięła i poszła na chwile .. kolega rozpłakał się że ona poszła go zabić! seryjnie beczał jakby ktoś blisku mu umarł . Ochrona szok.. szkoda, ze nie widzieliście ich twarzy no i ludzi w koło my śmiejemy się kumpel płacze.. spoko musiało to wyglądać .

mnie juz totalnie roz***alo

pozdr.
 

jaracz

Well-known member
Rejestracja
Mar 25, 2006
Postów
80
Buchów
0
Dawnymi (nie aż tak, ze 3 miechy temu :p ) czasami dosłownie dzień w dzień wchodziliśmy do sklepu "abc" zbakani po szame czy orenżade na miescu. Procedura byla zawsze taka. Wchodziśmy we 3 ja b. oraz g. G. szedł do kasy coś kupić, za nim metr dalej b. a za b. 2 metry dalej ja. G już nie może wytrzymać ze śmiechu, odwraca się do b., a b. patrzy na mnie. I szydera na cały głos i guma ze sklepu. i tak dzien w dzien wchodzilismy ciagle do tego samego sklepu :geek: :thumleft:

ps. nie ma to jak byc zbkanym w niedziele o 13:14 :D
 

Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany

Polecana klinika konopna GreenDoctor.pl

Góra Dół