• Chcesz pomóc w rozwijaniu forum i naszej pasji? Zamieść link do Forum.Haszysz.com na swojej stronie, blogu, powiadom znajomych na forach lub w komentarzach
akcesoria do uprawy roślin
nasiona marihuany

Psychodeliczna wiksa po Mj

Wyszukiwarka Forumowa:

DzikiWons

Active member
Rejestracja
Cze 8, 2011
Postów
26
Buchów
0
No cóż, wyobraźnię mam sporą i niestwierdzone ADHD wraz z nerwicą natręctw :D Generalnie jestem pozytywnie ***nięty i mam bagaż dziwnych i śmiesznych przeżyć z mj, ale do rzeczy!
generalnie można powiedzieć że jestem w miarę zaawansowanym palaczem tj. bywało że na jednej imprezie po 1,5 g dobrego palonka szło na łeb. Mimo tego raz na kilkanascie razy zdarza mi się nie paląc jakichś kosmicznych ilości, mieć iście ***ucką psychodeliczną fazę z lekkimi halucynacjami wzrokowo-cielesnymi, opiszę chronologicznie wiksy o których mowa
1) kilka dobrych lat temu gdy zaczynałem przygodę z mj wpadł mi w ręce "czerwonowłosy'', a sądząc po jego mocy na tamten czas fałszywy nie był. Kilka niedoświadczonych buszków ze szkła i oto nagle mając przed sobą zbiornik wodny (palilismy nad zalewem), ja zamiast tego ku**a odczuwam jak w głowie siedzi mi prezenter telewizyjny jak w wiadomościach (biurko, kartki na blacie i przewijka) i non stop napie****a wiadomości w nieznanym mi w języku, nie mogłem się uwolnić od tego z pół godziny. Później byłem wielbłądem na pustyni (lato, upał jak szatan, długa sucha asfaltowa droga :D)
2) Na urodzinowym ognisku u kumpla się los złożył, że miałem Shive, WR i XXX z ajmsterdamu, poskutkowało to tym, że wystraszyłem się w ch*j bo z minutę myślałem że jakieś 2 m ode mnie koło drzewa patrzy na mnie drapieżna sarna z czerwonymi oczami
3) Będąc na imigracji w pracy uk***iony ww gatunkami + jakiś haszyk bodaj o nazwie nepal w niewielkiej ilości, polozylem sie do spania (spalismy w pare osob w pokoju), leze sobie, patrze w inny kat pokoju jakas postac wstaje i otwiera szafke, a ja mowie - maniek co ty ku**a robisz w nocy tam przy tej szafce? A maniek na to - co ty czlowieku gadasz przeciez ja leze.. Ja zonk w ch*j mysle cos mi sie przywidzialo, ale patrze za parę minut a na lozku manka ktos siedzi ze zlozonymi rekoma na kolanach, a ja dalej -maniek co ty tam robisz? a ten na to - co ty ku**a czlowieku mowisz, ja leze caly czas <shiza> Nastepnym razem jak to zobaczyłem to wypialem piz*e i poszedłem spać :spalony:
4) W ten dzionek zjadłem dość mało (jako jedyny taki był - reszta dni, czułem się na siłach, wypoczęty, wyspany w miarę najedzony) ziomki wlecieli na nasz "zielony czwartek" poszly ze 2-3 dzojki, zazwyczaj rozgrzewkowo. Poszła jakaś muzyczka z głośników z wyraźnym basem (ale tfu nie zadne techno) a ja nagle poczułem że w środku jestem niebieski płynie mi lód w żyłach i sercu, i czułem jak w rytm basu podryguje mój "fantom", w sensie mój jakby powidok który wychodził poza moje ramy gdy bas mocniej uderzył. Taki ku**a equalizer :D oni nagle zaczeli puszczac program z yt gdzie ziomki robia mega wielkie i tluste potrawy typu boczek zawiniety w kielbasy z serem na wierzchu :D , nie pomnę już nazwy, zrobiło mi się niedobrze, wjechały mi palpitacje i zimne poty, więc spie****iłem się wyczilować w samotności z łbem wbitym w blat stołu w innym miejscu. (może was zdziwie, ale ja lubie kazda k***e, bad tripy czy nie, dla mnie to okazja do przezycia czegos nowego :) ) 3
5)Najcięższa ze wszystkich faza gdzie sie ukopcilismy, i byłem robotem. Szedłem i normalnie czułem w całym ciele żelazo, jak szedłem to czułem skrzypienie w kościach i śrubach, dość dziwna bania, ale jak kumpel za***ał w sklepie że on chce stad isc bo ma lęki (staliśmy koło wafelków) to się mało nie ojszczałem ze śmiechu i ot jakoś przeszło.

6) No i ostatnia już faza, szczerze powiem niewiele z niej pamiętam bo skułem się jak ostatni śmieć z moją laską i znajomymi :bounce: Mieliśmy się wybrać na koncert, i znowu ja niespodziewanie po spalonej jak na mnie małej ilości odczuwam, że mega gnój mi wjeżdża na pokład. Jak to mam w zwyczaju robię pustelnię, poszedłem do kibla się wyczilować zamknąłem oczy i oto ku**a ukazał mi się widok ogromnej nawałnicy...brokułów z nieba :sunny: Miałem strumień takich dziwnych myśli/odczuć (percepcja już nie taka co trzeba), i pamiętam jeszcze że widziałem różowy ogień, który palił się normalnym płomieniem, z tym że jego atomy stanowiły klocki lego :salut: reszty grzechów z imprezy nie pamiętam, bo gdzieś tam latałem z neptunem w myślach

Czy wy też miewacie czasem takie ciężkie i psychodeliczne tripy po mj? Za parę dni pierwszy raz rozkminię placucha i ciastka bo coś czytając po relacjach mogę podobny stan szybko osiągnąć :zjarany:

Bonus. Przypomniałem sobie jak o 1 w nocy na placu zabaw koło przedszkola nas patrol policji nakrył jak z dwoma kumplami się na karuzeli kręciliśmy i niezapomniany tekst od dzielnicowego - panowie nei za duzi na tę karuzelę ? Ale wiadomo, zimna krew, ogar, i wujek policjant kumpla i wszystko rozeszło się po kościach :)

Pozdro!
 
Ostatnia edycja:
D

delete

Guest
o madafaka człowieku nieźle masz pofarbowaną kupę w głowię...

w sumie to nie wiem czy Ci nie zazdroszcze [przynajmniej tego ze nawet bad tripa trawisz]


ja z lajtowych rzeczy mialem szczekający telefon w kieszeni a raz widzialem na ulicy rozjechanego szczura w swetrze :D takim jak nosi ten pokitrany wiecznie Wally...


natomiast z ciezszych motywów kiedys pamietam jak dzis - wycieczka klasowa jakies liceum czy gimnazjum nie pamietam:p
Zakopane
stwierdzilismy z ziomkiem ze odbijemy od krupuwek w bok jakis kawalek - okazuje sie ze tam dalej to normalne miasto jest, bloki, sklepy, BUDKI Z PRĄDEM jak ja to nazywam - znaleźlismy taką właśnie budke czyli takie murowane coś z narysowaną czachą na metalowych drzwaich i tam są prondy w środku [ku**a nie wiem jak sie to nazywa...]
ch*j nieistotne
z tyłu tej budki byla taka przylegajaca do sciany skrzynka plaska na górze wiec mieliśmy stoliczek:p
powiem ze nie upalilem sie/nie mialem takmocnej fazy nigdy wczesniej a buchow lącznie z ziomkiem z lufy poszło 3... ja rozpalajacy pass do niego pass do mnie on i ja juz mamy dość...
teraz nastąpić musial teleport spowrotem na krupówki
idziemy ja nie wiem OCB jednym słowem jakims kumpelom muwie zeby nas pod skrzydla wziely bo resztka swiadomosci dojrzalem babki co nas pilnowaly ze sobie szly przed nami
teraz nastepuje dłuugi teleport i znajdujemy sie w autobusie - jade z tylu i gapie sie w okno a tam ku**a MAKIETA no bylem pewien ze te wzgorza drzewka rosnące samochodziki i ludziki to jakas ***ana makieta
pamietam ze zlapalem przez to lęki i powiedzialem innemu typowi [nie jaral z nami] ze je mam a ten mnie wyśmial - po czasie sie mocno wk***ilem ze nie wspólczuł mi mojej porytej bani - ale to było oczywiscie subiektywne
na drugi dzien w szkole pogonilismy reszte z kumplem [teraz bym tak nie od***ał :p]

i nna akcja to juz sroższy acz mniej szubidubijucandans efekt

Zima. Kanał [czyt. piwnica w jakiejs klatce]. Jaramy - wiadomo. I ta ***ana wiertarka nad naszymi głowami.......
no nic powinnosc ukończona z sukcesem, wybitka na powierzchnie a ja co widze?
i teraz uwaga prosze o skupienie:

moja wizja, w sensie obraz, w sensie video, czyli to co przed oczami złozone było z pierśćiennych sześcioboków o różnych odcieniach żółci przylegających do siebie!
masakra bo bylem świadomy ze O Co ku**a Kaman?!?! ide... jakoś a te sześcioboki w sześciobokach z sześcioma sześciobokami przylegającymi do każdego sześcioboku mienią się tymi żółciami i gdzie tam zeby twarze czy cos tylko jakies ogólne duze kształty widoczne itak jako jasniejszy lub ciemniejszy zółty... o ja ***ie kiedy to sie skończy?
nagle ku memu zdziwieniu ze się w ogóle tego domyślilem doszliśmy do ulicy - świadczyły o tym pary poziomo ustawionych jaśniejszych o d innych przesuwających się sześcioboków... szybka dedukcja - to chyba swiatla samochodów...
pie***le, sam przez ulice się przejsc w tym sanie nie podejme - hyc kumpla zeby mnie przeprowadzil, jakos tamsie udało dalej przez taką zazielenioną miejscówke przeszliśmy i jakbyw wyszedl z krainy czarów... bania mj została ale tamto porycie na szczescie sobie poszło:p
To chyba jednak nie była zima. Chociaż...

oprucz tego jak kiedys palilismy nie za mocny ekstrakt 4x Salvii Divinorum to nie widzialem ale bylem jakos tak kur***ko przekonany ze nie mam skóry od wewnetrznej strony dłoni i te miesnie tam bez skóry takie wrazliwe na dotyk były :p
 

DzikiWons

Active member
Rejestracja
Cze 8, 2011
Postów
26
Buchów
0
No wiesz salvia to salvia, mi chodzi o mj. Wiadomo są odmiany które są sygnowane banią bardziej tripującą/psychodeliczną, ale po prostu zaskakuje mnie moc schizy czasem :)
No z tą zazdrością to nie ty jeden, ale no niestety to jak trafię na dzień szczęśliwy to tak mam, (bo wiadomo czasem jest śmiechawa, rozkminka dobra, czy bodyhigh i dobrze multimedia wchodzą, ale to jest raczej rutyna) jeśli chodzi o te bad tripy to mówię, trzeba podejść po prostu do tego że to jest część intoksynacji i to przejdzie i z takim pozytywnym nastawieniem można ze spokojem dobrnąć. Nie lubię palpitacji serca za to, ostatnio się tak pokopciłem właśnie że mi łomotało jak po***ane, ale to wteedy bez paniki trzeba siąść i poczekać aż przejdzie, wiadomo. :)
 
D

delete

Guest
tez czasem - głównie na poczatku palenia bo teraz sie to juz tak nie zdaza - mialem jakies paniczne akcje ale mowilem sobie: spokojnie tylko sie za***ales nic sie zlego nie dzieje, i to zwykle dzialalo Ba na wet gastrofaze w ten sposób eliminowalem:)
z 2 lata temu przeginalem z jaraniem i wtedy bylo haslo: jedzenie kosztuje a nie kopie - nie polecam bo w 2 miechy stracilem ponad 10 kilo :D idiota:D
 

dajnaluz

Well-known member
Rejestracja
Maj 13, 2012
Postów
68
Buchów
0
niezłe schizy :p też takie miałam.. jedna która pamietam najdokładniej.
w parku z kumpela zjaralysmy w sumie nie pamietam ile, ale jakies 2 lufy powiedzmy nigdy mnie w życiu tak po 2 rurach nie skosilo, wszystko było takie zielone, gęste czułam się jak w dżungli, ale ch*j z tym, serce waliło mi jak szalone na dodatek słyszałam to bicie serca w głowie takie dudnienie normalnie masakra, wychodzimy z parku zaczyna się miasto stoimy przed ulicą jada auta, jedno, drugie, trzecie... ku**a a mi się obraz klatkuje, masakra mówie że musze usiasc zaraz na chodniku przy drodze ławeczka, siadamy, nic specjalnego się nie dzieje, mała mieścina mało ludzi malo aut no nic specjalnego, a mi szumi we łbie słyszę hałas, słyszałam jak latarnia głosno swieci, swoje bicie serca, jak babce po drugiej stronie szeleści reklamówka z zakupami, słyszałam jak zginam palce, i jak kumpela przełyka ślinę, ku**a mać to było takie dziwne że ojeju.. szybko zwinelam sie na chate chcialam isc jak najszybciej spac, wchodze do domu cisza i spokoj chce spać, a tu we łbie jakby mi coś siedzialo i gadalo nad uchem, jedna mysl sie konczyla druga od razu zaczynala i gadają i gadaja, zaczełam się powaznie zastanawiać czy nie jestem chora psychicznie? :zjarany:
 

jarak

Well-known member
Rejestracja
Gru 11, 2011
Postów
59
Buchów
1
Ja jak sie porządnie upale to najczęściej do standardowych objawów upalenia dochodzi mi taki stan, ze w głowie gra mi muzyka... Normalnie słyszę muzykę jakby gdzieś w oddali i to na tyle wyraźnie jakby faktycznie gdzieś grała :) ( to akurat pozytywn aspekt moim zdaniem).
Często miewam ciekawe "wizualizacje?" mianowicie w zwyklych rzeczach potrafię dostrzec coś niesamowitego... Jest konar a ja widzę dajmy na to jakieś zwierze. To jest ciekawe...
A tak poza tym to nic ciekawego podczas mojej fazy sie nie dzieje.
 

Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sprawdzonym sklepie Growbox.pl na wszystko! akcesoria do uprawy roślin

Sklep z nasionami marihuany


Polecana klinika konopna GreenDoctor.pl


Sklep z growkitami grzybów Z kodem HASZYSZ dostajesz 10% zniżki

Góra Dół