Super. Właśnie pokazałeś swoją niekompetencję. Zarówno jako interlokutor, ale przede wszystkim jako "doctor". Cytuję z linku wklejonego przez Ciebie.
"Despite robust supportive data from animal models, current clinical trial evidence for THC and CBD efficacy in chronic pain is incomplete. In their prescribing decisions, doctors must balance patient demand and curiosity with caution regarding potential risks and limited efficacy."
Zatem opisz nam te ryzyka proszę. Z jakimi lekami thc i cbd może wchodzić w interakcję? Jakie jest ryzyko śmierci z przedawkowania? Jakie grupy "pacjentów" (piszę w cudzysłowie, bo to Wasza mowa, nie moja) podlegają jakim konkretnie zagrożeniom życia i zdrowia w wyniku używania marihuany. Kto będzie ponosił odpowiedzialność, jeśli po wypisanej przez Ciebie dawce, ktoś umrze?
Tak zmieniłem temat, bo tutaj się stroisz w piórka, a nic nie wnosisz. Jako "doctor" starasz się udawać prawnika. Tymczasem nie ma żadnych badań, na których się opierasz. Wróżysz z fusuów i udajesz greka. W dodatku, w swojej dziecinności, uznałeś, że niby kierują mną jakieś emocje. Jesteś w błędzie. Zwyczajnie obnażam Twoje ignoranctwo, które kogoś może kosztować życie i zdrowie. Fakt, że nie ma żadnych standardowych dawek jest właśnie dowodem, że Ty i Tobie podobni jesteście naciągaczami, i jako "doctorowi" powinno Ci być wstyd za to co robisz, bo nie ma to nic wspólnego z przysięgą Hipokratesa.
Ps. 15 sekund googlowałeś? Chyba coś mało czasu poswięciłeś na badania tematu?