Mam upatrzoną miejscówkę, ale mam kilka wątpliwości.
1. Według map geodezyjnych, jest kilkanaście metrów od granicy użytku ekologicznego. Muszę się jeszcze raz upewnić czy nie ma tam fotopułapek.
2. Spot jest na brzegu rzeki. Poziom wód gruntowych to jakieś 60 cm pod powierzchnią gruntu. Ziemia jest doskonała- czarnoziem z lekką domieszką gliny niżej. Wszystko rośnie jak oszalałe. Czy nie będzie za wilgotno?
3. Planty byłyby 100 metrów od drogi. Czy to nie za blisko jeśli chodzi o zapach? Sama droga jest używana, ale niezbyt często- jeżdżą nią pojedzyncze samochody. Mało kto spaceruje blisko miejscówki.
4. Jakie rośliny mogę wysiać w czerwcu żeby dodatkowo utrudniły dostęp do spota? Czy nawłoć wyrośnie?
Martwi mnie przede wszystkim punkt pierwszy. Czy fotopułapki, które zwykle w takich miejscach się umieszcza są skierowane na teren postronny? Od użytku dzieli mnie kilka metrów brzegu i dwu-trzy metrowa rzeczka, po której jest łąka. Najbliższe drzewa są trochę dalej, minimum 20 metrów od plantów. Czy pułapka złapie mnie z takiej odległosci? Jak często na takie użytki przybywają ludzie np z nadleśnictwa czy innych organów?