S
StONeR
Guest
To było pare lat temu ale opowiem, były rekolekcje wiec wolne dni Nabyliśmy z ziomkami pakieta i wybraliśmy sie na pewną miejscówe żeby se przypalić Po spozytkowaniu zawartości woreczka postanowiliśmy że pujdziemy do kumpla miał hate wolną mielśmy sie tam spotkać ale wpierw mamy zajsc po jakies laski kumpel sie z nimi ugadał na gg niby jakieś wporzo. Więc idziemy po drodze rzuciłem że lepiej obadać z dystansu jakie są naprawde. Idziemy i kontem oka patrzymy lekko obracamy sie i szybko przechodzimy wolną przestrzeń otaczającą sklep. Stanęlismy na chwile i podzieliliśmy sie swymi opiniami o nich. Ja i jeden ziom mieliśmy podobne zdanie "są h**owe, spie*****my stad" ale drugi ziom był niepewny i rzucił : "ale poczekajcie one sie ładnie ubrały, marzną i czekają tam..itp." na to my sporą brechtą odpowiedzielismy, lecz wtedy ziomek zeuwazył że one ruszyły w naszą strone a my na zaj***tej korbie rusziśmy w dół bieglismy z górki jak poj**y brechtając przy tym ostro, kumpel nas dopingował do dalszego biegu "spie***my stąd!!" dawając nam przy tym znać że zagrożenie jeszcze sie nie oddaliło Po krótkim biegu zgubliśmy je ale czy biegły za nami tego nie wiem do dziś, poszliśmy na hate do kumpla tam ziomki już obracali flache wiec powiedzielimśmy że myśmy pod ten sklep nie dotarli bo było za stromo za bardzo pod góre i wysłalismy tam nastepnych kumpli... brechty były ostre tak jak bańka